Obudziłam się z obolałym całym ciałem, leżałam na ziemi, zimnym mokrym asfalcie. Otworzyłam oczy lecz widziałam tylko ciemność rozciągającą się wokół mnie. Próbowałam się podnieść lecz ból w nogach i klatce piersiowej mi to uniemożliwiał. Spojrzałam na swoje dłonie były całe z krwi jak i wszystko inne.
-No to co mała, zabawimy się-
Z oddali zbliżała się postać, postać której tak bardzo nie chciałam zobaczyć.Obudziłam się z krzykiem, załzawionymi oczami i nierównomiernym oddechem. Wiedziałam że napad paniki jest blisko więc nadal się trzesąc pobiegłam do biurka i wyjełam z nigo małe pudełeczko.
-Kurwa- ręce trzesły mi się tak jak u mojej świętej pamięci babci przez co pojemniczek na moje ukojenie wylatywał mi z rąk nawet nie mówiąc już o odkręceniu zakrętki.
Udało mi się wreszcie uporać z tym szatańskim stworzeniem, wsypałam dwie okrągłe białe tableteczki na dłoń, wrzuciłam je do ust i popiłam sporym łykiem wody.
Po chwili błogi spokój doświadczył mój umysł jak i ciało. Taka mała tableteczka, takie małe gówienko a tak człowieka może uspokoić. Niesamowite!
Skoro już się dość solidnie przebudziłam to może warto by było się ogarnąć. Podniosłam się z ziemi bo właśnie na niej siedziałam, zawsze wiedząc że jestem prze samej podłodze przynosiło mi to ulgę nie dużą ale zawsze coś. Co nie?
Podeszłam do lustra i swoimi zimnymi szorstki rękami przetarłam swoją bladą jak ściana twarz. Zawsze mi to przeszkadzało wszyscy wokół posiadali ładną opaleniznę. Ale nie, ja muszę się wyróżniać i mieć facjatę koloru śniegu. Spojrzałam w lustro i przestraszyłam się sama siebie wyglądam jak zombie, albo nie gorzej jak zwłoki które przed chwilą wykopano z grobu. Miałam podkrążone oczy a białka mocno zaczerwienione zapewne od płaczu jak i zmęczenia, a moje duże i pełne usta teraz przypominały tarkę.
Dopiero się obudziłam a już wiem że ten dzień będzie genialny *wyczujcie ten sarkazm*
Jedyne o czym teraz marzyłam to ciepły prysznic, weszłam pod ciepły strumień o on choć na chwilę zmył ze mnie te wszystkie myśli i wspomnienia o których jak tylko pomyślę kręci mi się w głowie.
W tym momencie uświadomiłam sobie jedną ważną rzecz, wczorajszy stan przy spotkaniu z tym idiotą był wywołany przez to że wydarzenia te przypominały mi...
Otrząsnęłam się na samą myśl o tym i jak najszybciej wyrzuciłam te myśli z głowy.
Umyłam się swoim ulubionym truskawkowym płynem, wytarłam się bialutkim puszystym ręcznikiem, ubrałam dresy z myszką Mickey i luźną, bardzo luźną koszulkę.
Nie zamierzam dzisiaj nigdzie wychodzić, chociaż wiem że miałam iść z moimi nowymi "kolegami" na kawę, trudno odwołam to.
Do: Liam
Nie pójdę dzisiaj z wami na kawę, źle się czuję. Może kiedy indziej?Nie minęło nawet pięć minut a już dostałam odpowiedź.
Od: Liam
Pewnie, nic nie szkodzi, jeszcze się umówimy piękna :*Polubiłam ich nawet, ale muszę człowieka najpierw bardziej poznać bo pierwsze wrażenie zdaża się być mylne o czym niestety przekonałam się na własnej skórze.
Zeszłam do kuchni, naszczęście nikogo w domu nie było ojciec jak zwykle ma coś ważnego, a ten plastik zapewne teraz w męskiej toalecie, w jakimś klubie obściskuje się z obcym facetem.
Zrobiłam sobie swoje ulubione czekoladowe płatki z mlekiem, popcorn, chipsy i jeszcze sięgnęłam i wzięłam ze sobą całe pudełko tego czekoladowego nieba w gębie jakby tak przypadkiem zabrakło.
Usadowiłam się wygodnie na moim kochanym łóżeczku z laptopem na kolanach a na około siebie porozkładałam te wszystkie pyszności.
-Maraton czas zacząć- powiedziałam sama do siebie z uśmiechem wiedząc że już za chwilę czeka mnie parę cudownych godzin z bohaterami Stranger Things.
***Skończyłam swój maraton jak było już ciemno, spojrzałam na zegarek który pokazywał już 22:00. Niechętnie zwlekłam się z łóżka, wzięłam szybki prysznic wskoczyłam w piżamke z słonikami i wtuliłam się w kołderkę.
-Ugh jutro szkoła- bąknęłam pod nosem z grymasem niezadowolenia na twarzy.
Pamiętaj Sky bądź pewna siebie ukrywaj strach i niepewność a powinno być dobrze. Nie pozwól by inni poznali twoje słabości. Bądź suką.
Powtarzałam te słowa jak mantrę aż wkońcu usunęłam.
---------------------------------------------------------
Dzisiaj trochę krótszy rozdział ale cierpię na chwilowe braki weny😐
Poznaliśmy już trochę co kryje Sky pod maską pewnej siebie dziewczyny😊Zapraszam do dalszego czytania😄

CZYTASZ
Bez Granic
RomanceIdzie pewnie korytarzem a inni uczniowie pośpiesznie z opuszczoną głową się odsuwają by tylko nie napotkać na jego wzrok, wzrok nie wyrażający żadnych uczuć, zimny bezwzględny który na chwilę ląduje na mojej osobie stojącej przy szafce a mnie przech...