Niektórzy zajęli miejsca na łóżku, a inni rozsiedli się na podłodze. Byłam zbyt zdenerwowana i podekscytowana, więc chodziłam z kąta w kąt.
- Nasze zebranie czas zacząć! - wykrzyknęłam.
- Nadal nie wiem, po co ja tu jestem
- burknął Mike, a w odpowiedzi dostał kuksańca od Eleven.- Ekhem... - odchrząknęłam. - Po pierwsze i najważniejsze, jest jesień. Oznacza to, że jestem zmuszona chodzić do szkoły...
- Nie mam zamiaru iść tutaj do szkoły, chyba sobie kpisz - odparł wielce oburzony Lucas
- A ty myślisz, że co? Zabiorę was ze
sobą i wszyscy przejdą obojętnie obok aktorów słynnego, amerykańskiego serialu? - mrugnęłam do nastolatka, a ten lekko zawstydził się swoim wcześniejszym wybuchem emocji. - Chodzi mi o to, że codziennie rano przed godziną ósmą, musimy wyjść z domu. Dlatego trzeba opracować plan działania. Gdzie możemy znaleźć Max?- Jakbyśmy to wiedzieli to pewnie bylibyśmy teraz w Hawkins - odrzekł z uśmiechem Will.
Chociaż było to lekko sarkastyczne nie poczułam się urażona, nie, gdy mówi to Byers. Wydaje się być dość delikatny i miły, dlatego pewnie tak dobrze się dogadujemy.
- Ktoś? Coś? Pomyślcie, jakbyście byli czternastoletnią dziewczyną, która nie ma pojęcia, gdzie jest, co byście zrobili? - cała piątka spojrzała się na mnie jak na niezrównoważoną psychicznie.
- To jest wręcz irracjonalne - odparł Dustin.
- Wiem, wiem, ale musimy mieć jakiś plan działania! Już jutro ruszamy na poszukiwania i nie możemy tracić czasu na zastanawianie się. - odpowiedziałam z wigorem
Wszyscy przybrali zamyślone miny. Wpatrywałam się w każdego po kolei, zastanawiając się, czy naprawdę myślą nad problemem.
Dziesięć minut później cała piątka dalej wpatrywała się w ściany, bądź w podłogę.- Wy tak serio? - zapytałam zażenowana.
Nastolatkowie podrapali się po głowach i z niezręczną miną błądzili wzrokiem po pokoju. Mogłam się tego spodziewać.
- Dobra, po co ja się pytałam... Pójdziemy klasyką, czyli przepytamy okolicznych mieszkańców.
- Pfff - parsknął Lucas - Liczyłem na coś bardziej oryginalnego.
Otworzyłam usta, aby zaćmić jego ignorancję swoją ripostą, ale... Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Tak? - wykrzyknęłam.
- Zejdźcie na obiad, pewnie tymi kanapkami się nie najedliście - powiedziała zza drzwi mama.
- Nareszcie jedzenie - odparł Will.
- Będą gofry? - zapytała z nadzieją Nastka.
Serce mi się krajało, ale musiałam ją uświadomić, że w mojej lodówce nie znajduje się jej pokarm bogów. Na tę wiadomość dziewczyna nieco się zasmuciła.
- Jutro pójdziemy do sklepu, obiecuję. - uśmiechnęłam się.
- Obiecujesz? - odrzekła na to brązowooka.
- O nie, nie graj tak ze mną, bo zaraz Demogorgon przyjdzie i się skończy - zaśmiałam się, patrząc na skonfundowane twarze Mike'a i El.
W tym momencie zdałam sobie sprawę, co powiedziałam. Miałam wrażenie, że Mike wybiegnie ze łzami w oczach, a ja skończę jak ta dziewczyna rzucona przez Nastkę o drzewo. Źle.
- P-przepraszam.. Cały czas zapominam, że wy to wszystko naprawdę przeżyliście... - zawstydziłam się i schowałam swoją czerwoną twarz za włosami.
Chłopcy przeszli obojętnie do drzwi, omijając mnie. Gdy schodzili na dół, co swoją drogą było bardzo głośnym wydarzeniem, gdyż Dustin wywrócił się na ostatnim schodku, Eleven podeszła i przytuliła mnie. Odwzajemniłam ten gest jednocześnie wiedząc, że mój niestosowny żart jej nie zranił.
Razem udałyśmy się do kuchni, aby zjeść upragniony posiłek.Rozsiedliśmy się przy stole, który był przeznaczony tylko dla sześciu osób. Po cichu liczyłam, że moi rodzice nie będą razem ze mną oraz moimi towarzyszami jeść obiadu, ale... Po prostu dostawili krzesła. Przecież to było logiczne, będą chcieli zadawać masę pytań.
,,Well, shit"
↪↪↪↪↪↪↪↪↪↪↪↪↪↪↪↪↪↪
na wstępie tylko powiem, wiem, że ten rozdział to jedna wielka masakra, ale dopadła mnie jakaś piśmiennicza blokada.
to jest to, co udało mi się wykrztusić przez te 2 dni. są w końcu wzloty i upadki, prawda?chciałabym wam też życzyć Szczęśliwego Nowego Roku! abyście dużo się uśmiechali i, oczywiście, aby ten rok był lepszy, niż poprzedni.
spędzajcie dobrze i bezpiecznie tę sylwesterową noc ;)przy tym pragnę też dodać, że rozdziały mogą pojawić się dopiero za parę dni.
dwa powody, blokada, o której wspomniałam już wcześniej oraz... szkoła. muszę załatwić parę spraw
przed powrotem do tej placówki.miłego xx
Ps 2+0+1+8= 11
ten rok musi być zajebisty.

CZYTASZ
not our world
FanfictionFabuła serialu ,,Stranger Things" działa się w roku 1983/1984, ale czy kiedyś zastanawiałeś się, co by było, gdyby cała obsada przeniosła się do naszych czasów? Nastoletnia Helena w zwykłe niedzielne popołudnie musi stawić czoła temu wyzwaniu i na...