02. Hey Pine Tree, do you remember me?

861 75 18
                                    

Pov. Dipper

Podczas przerwy obiadowej usiadłem razem z Harriet, która była pochłonięta snuciem teorii na temat budowy jakiejś planety, co mnie w ogóle nie interesowało. Siedziałem cały czas z nosem w telefonie, próbując się dodzwonić do wujka Forda lub Stana, którzy jako jedyni mogliby pomóc mi rozwiązać sprawę z Bill'em. Jak on wrócił? Kim był William? Jego kuzynem? Bratem? Co go sprowadzało do Californii? Czy on przypadkiem nie był trzymany w Gravity Falls przez jakąś barierę? Jak się wydostał?

- Mason, co cię gryzie?

Podniosłem wzrok znad telefonu i spojrzałem na Harriet, która dłubała widelcem w swoim spaghetti. Biedny makaron.

- Nic, tak tylko... Zamyśliłem się.

- Zamyśliłeś? Człowieku, mówię do ciebie od pięciu minut i próbuję cię oderwać od tego telefonu, a ty zachowujesz się jak zombie. Więc "zamyśliłem się" nie jest dla mnie satysfakcjonują odpowiedzią.

- To... Może kiedyś ci powiem, Harri. A teraz muszę się wyrwać ze szkoły. - bez słowa wstałem od stolika i zabrałem swoje rzeczy.

- Ale Dipper..!

- Powiedz panu Levvet, że źle się poczułem. Widzimy się jutro, wtedy porozmawiamy.

Chciałem odejść, ale Hariett złapała mnie za nadgarstek i skutecznie zatrzymała. Spojrzałem na nią, a ona posłała mi słaby uśmiech.

- Tylko uważaj na siebie, bo czuję, że to nie ma ani trochę związku z twoim zdrowiem, a z czymś poważniejszym. - skinąłem niepewnie głową i wolnym krokiem udałem się do wyjścia ze stołówki.

Korytarze były puste - wszyscy uczniowie i nauczyciele albo siedzieli na stołówce, albo właśnie ucieklai tylnymi drzwiami ze szkoły. Cały czas zdawało mi się, że ktoś mnie śledził, ale było to tylko głupie przeczucie, bo kiedy odwracałem się, korytarz był pusty. Powoli zaczynałem się bać, jednak wiedziałem, że muszę jak najszybciej dostać się do domu, schować Dziennik (który niefortunnie został w moim pokoju na wierzchu) i jak najszybciej skontaktować się z wujaszkami. Jeśli to naprawdę był Bill i jeśli on naprawdę wrócił, to nie tylko Gravity Falls, ale i cały świat był w niebezpieczeństwie.

Miałem tylko nadzieję, że Mabel się niczego nie domyśliła. Nie potrzebowałem jeszcze jej marudzenia, pisków i obaw, co do demona w naszym mieście. Sister zawsze wszystko wyolbrzymiała, a teraz... Teraz już nie była tą samą dziewczyną, co kiedyś i sama jej obecność tylko by mi przeszkadzała. Już wolałem, żeby zajęła się tymi chłopakami, do których leciała jak ćmy do światła, niż Bill'em, który mógł ją zabić. Może nasze relacje się pogorszyły na przestrzeni lat i uległy diametralnej zmianie, ale mimo to była moją siostrą i nie mogłem dopuścić, by znowu została wplątana w jakiś wir tajemnic. Lepiej, żeby zajęła się czymś bezpieczniejszym.

Obecnie moim jedynym wsparciem mogła okazać się Harriet, która interesowała się takimi rzeczami. Jednak, czy kiedy dowie się, że demon, który miał zostać zapamiętany jedynie przez kartki Dziennika, powrócił, będzie w stanie mi uwierzyć? Co jak co, może była moją przyjaciółką, ale najpierw kazałaby pokazać mi niezbite dowody na potwierdzenie moich przypuszczeń. A na to nie miałem czasu, więc póki co, lepiej żeby Harri o niczym nie wiedziała. Dopiero jak nie będę potrafił sobie z czymś poradzić, poproszę ją o pomoc. No i Forda, rzecz jasna.

Otworzyłem moją szafkę, po czym wrzuciłem tam niepotrzebne książki i zeszyty. Zabrałem tylko "encyklopedię" do historii i parę zeszytów. Założyłem kurtkę, plecak przewiesiłem sobie przez ramię i zamknąłem szafkę. Odwróciłem się na pięcie i chciałem podreptać w kierunki wyjścia... Kiedy nagle ktoś przycisnął mnie do szafki, a jakaś chłodna dłoń znalazła się ma moim ramieniu.

Hey, Pine Tree |ZAWIESZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz