Pov. Bill
Od dawna czułem, że coś między nimi jest, a on mnie od siebie odpychał. I już wiedziałem dlaczego - miał ją. Ona przy mnie była aniołem, tak też zapewne on ją widział. Miałem tylko nadzieję, że będzie zadowolony ze swojego wyboru.
Will pytał mnie, co się stało, ale zbywałem go krótkim "nic" i kazałem mu się zająć sprawą morderstw, które były ważniejsze od moich rozterek. Potem pamiętam dokładnie, jak poszedłem do łazienki i odnalazłem ostrze, zwane przez ludzi żyletką. Następnie zabrałem z kuchni sól. Kalecząc swoje nadgarstki i posypując je solą, by jak najdłużej odczuwać ból, próbowałem odwrócić swoje myśli od niego. Nie mogłem myśleć o nim w TEN sposób, a od dość dawna tak było. Nie chciałem tego, nienawidziłem go, bo też przez niego przechodzę to, co przechodzę. Próbował zgrywać dobrego, tymczasem to on był tutaj zły. Ja tylko chciałem się chronić przed Radą i dlatego zaatakowałem ich świat. A on mnie zniszczył, poniżył, pogrążył i jeszcze perfidnie się mną bawił. Nic nie mogłem na to poradzić. Nic, a nic. Całą niedzielę spędziłem użalając się nad sobą.
W poniedziałek nie było zarówno jego, jak i Mabel, uznałem więc, że gdzieś razem poszli. We wtorek pojawiła się starsza bliźniaczka, a po nim nie było śladu. To samo w środę.
Dopiero w czwartek odważyłem się, by podejść do Mabel i wypytać o jej brata. Byłem w szoku, kiedy usłyszałem, że wyjechał do Gravity Falls i wróci dopiero po przerwie.
W piątek siedziałem sam, mając kompletnie gdzieś, że nawet Will polazł z jakąś grupą kujonów i zostawił mnie. Chowałem się, na pierwszym piętrze, w magicznym miejscu, między ścianą, a szafkami, zasłonięte przez rośliny w doniczkach, gdzie można było naprawdę nieźle się ukryć. Dipper pokazał mi to miejsce, kiedy chcieliśmy się zerwać z historii, która była niezmiernie nudna i zawsze mnie korciło, by zwrócić uwagę nauczycielce, bo część tego, co mówiła, było kłamstwem. Ale co ja mogłem wiedzieć, prawda? Przecież tylko sam, na własne oczy widziałem kilka koronacji i mieszałem w wojnach ludzi. Do czasu, kiedy magiczna siła nie zatrzymała mnie w Gravity Falls.
Chodziłem dopiero trzeci tydzień do szkoły, a już miałem dosyć. Nie wiedziałem, jak to wytrzymują te wszystkie dzieciaki. Te wredne docinki innych, obgadywanie, a szczególnie zdradzanie przyjaciół. Wbijanie im noża w plecy i udawanie, że nic się nie działo. Że to nic takiego. Jak taki perfidny Dipper Pines.
O, hej Bill. Ty do mnie? Sorry, jestem zajęty posuwaniem swojej najlepszej przyjaciółki. Wpadnij jutro, może wtedy się tobą pobawię.
Uderzyłem otwartą dłonią w szafkę, zamykając oczy, by powstrzymać potok łez. Nie, byłem demonem. Nie mogłem płakać. Nie przez śmiertelnika, kogoś tak słabego i głupiego. Jeszcze przez niego. Pines'a. To doparwdy zabawne, że zaprzyjaźniłem się z człowiekiem, w dodatku z kimś z tej cholernej rodziny. Ale wiedziałem, cholera wiedziałem, że z dnia na dzień moje słabe, ludzkie ciało rozsadza coś innego, dotąd obce mi uczucie. I wiedziałem, co to było. Ale nie mogłem, po prostu nie mogłem do tego dopuścić...
- Bill? Co ty tutaj robisz?
Mabel. Podniosłem wzrok, starając się opanować łzy, ale kiedy tylko spojrzałem w jej oczy, te same czekoladowe tęczówki co jego, po moich policzkach spłynęło kilka łez. Chociaż jej oczy były trochę inne - zawsze można było w nich dostrzec błysk radości i szaleństwa. A Dipper... Dipper chodził smutny. Jego spojrzenie również takie było. Puste. Nieobecne. Ale jakie sprytne i mądre...
Usiadła obok mnie. Dostrzegłem, że nie była ubrana tak jak zawsze - białe jeansy z lekko poszarpanymi nogawkami, do tego sweter z golfem o jasnym brązowym odcieniu. Włosy związane, nie tak jak zawsze rozpuszczone i ułożone w nieładzie. Nie była pomalowana, przez co można było dostrzec kilka małych, prostych blizn na czole, zapewne pamiątki po dziecięcych zabawach albo tamtych wakacjach. Co ja wtedy narobiłem... Pozwoliłem jej utknąć w świecie iluzji, świecie kłamstw... Po moich policzkach spłynęło jeszcze więcej łez, które dziewczyna od razu otarła dłonią.
CZYTASZ
Hey, Pine Tree |ZAWIESZONE|
FanficMinęło kilka lat od czasu, kiedy rodzina Pines pokonała Bill'a Cipher'a przed rozpętaniem apokalipsy na całym świecie. Teraz jedynym zmartwieniem Dipper'a i Mabel może być szkoła, rówieśnicy i rodzice, którzy zdają się w ogóle nie martwić swoimi dzi...