Rozdział 15.

633 93 15
                                    

Jungkook

Czułem ogrom tych wszystkich intensywnych emocji, jakich nie przyszło mi doświadczyć nigdy wcześniej. Nie spodziewałem się, że Jimin tak zwyczajnie wpadnie do mojego pokoju i po naszej kłótni zacznie mnie całować. A to właśnie się teraz działo. Nie potrafiłem tego przerwać i nawet nie chciałem.

Myśl, że miałbym go stracić napawała mnie lękiem. Pragnąłem Jimina nie tylko po to żeby podarował mi bliskość i ciepło własnego ciała, ale również więź emocjonalną. Chciałem rozmawiać z nim o rzeczach, których nie powiedziałbym nikomu innemu. Prawda była taka, że go kochałem. Już się nie bałem tego uczucia.

Wcześniej zmieniłem ubranie na zwyczajne, dlatego teraz musiałem się odsunąć. Nie chciałem działać tak szybko i pod wpływem impulsu. Jimin mruknął coś pod nosem, gdyż nie dane mu było całować mnie dłużej, natomiast ja uśmiechnąłem się w jego stronę zadziornie.

- Zaczekaj tutaj, hyung.- poleciłem mu i zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, tak po prostu wybiegłem w poszukiwaniu swojego stroju. 

Spieszyłem się żeby nie musiał długo czekać. Gdy wreszcie znalazłem tą czarną koszulkę, zmarszczyłem brwi. Była trochę pomięta i zabrudzona. Wcześniej płakałem w nią więc...

Odpędziłem od siebie te negatywne uczucia, a potem poszukałem innej. Gdy zmieniłem swój zwykły podkoszulek na białą koszulkę wykonaną z lnu, uśmiechnąłem się sam do siebie. Materiał był bardzo delikatny, a moje ciało lekko prześwitywało. Jimin zemdleje z wrażenia.

Zawróciłem z powrotem do pokoju, a potem wszedłem do środka. Jimin spojrzał na mnie lekko mrugając. Czyżby nagle oślepł na mój widok?

- Hyung, coś się stało? - zagaiłem lekkim tonem, a następnie usiadłem na łóżku, patrząc na niego odważnie.- Usiądź przy mnie.

Blondyn wziął głęboki wdech, ale spełnił moją prośbę. Patrzył na mnie z zachwytem, a potem tak zwyczajnie złapał moje dłonie w swoje.

- Jungkookie, wyglądasz pięknie.- wyszeptał, a jego usta lekko zadrżały.

Nie potrafiłem oderwać wzroku od jego półotwartych ust. Jimin miał bardzo miękkie wargi, które uwielbiałem całować i leciutko kąsać. Wtedy czułem przyjemne dreszcze rozchodzące się po całym moim ciele.

Stłumiłem śmiech, pozostając obojętnym na jego uwagi.

- Piękny? Ja? - mruknąłem, wzdychając.- I co teraz zrobisz, hyung?

Jimin uśmiechnął się w moją stronę, zmniejszając dzielący nas dystans. Nie mogłem dłużej czekać, dlatego zawisłem tuż nad nim. Chłopak objął mnie w pasie, a ja automatycznie musnąłem jego usta. Poczułem ciepło rozchodzące się w ciele. Zwykle tak reagowałem gdy był blisko mnie.

Blondyn nie pozostał mi dłużny i po krótkiej minucie wahania, połączył nasze usta w mocnym pocałunku. Starałem się nie wykonywać żadnych gwałtownych gestów, lecz to było prawie niewykonalne. Poczułem jego dłonie tuż pod materiałem koszulki. Jimin dotykał mnie delikatnie, a ja postanowiłem wybadać na ile jest w stanie się posunąć.

Ostrożnie wplątałem dłoń między jego jasne włosy, a potem przygryzłem jego wargę, tym samym doprowadzając chłopaka do cichego jęku. Poczułem jak moje serce zaczyna uderzać niesamowicie szybko.

Jimin przysunął mnie bliżej siebie, nie zaprzestając czułych pocałunków. Obcałował moją twarz, a potem skierował się na szyję. Wtuliłem się w niego, napawając bliskością oraz zapachem, który niemalże przyzywał mnie ku niemu.

Wreszcie odczułem to na co tak długo czekałem. Silne pożądanie, które zaatakowało mnie zupełnie znienacka, aby po chwili przerodzić się w czystą namiętność. Zacząłem dążyć do bliższego kontaktu z Jiminem, który najwyraźniej nie miał zamiaru przerywać naszych czułości.

- Jungkookie...- wyszeptał, patrząc na mnie szeroko otwartymi oczami.

Wyczułem ciepło bijące z jego ciała, chociaż nadal był w ubraniu. Mimo to, postanowiłem kontynuować. Wyciągnąłem rękę i powoli zacząłem rozpinać guziki jego koszuli. Jimin patrzył na mnie spokojnie, a gdy odpiąłem ostatni guzik, jednym szybkim pociągnięciem zdjąłem jego koszulę z ramion.

Odsłoniłem jakże piękne ciało mojego chłopaka. Jimin był bardzo dobrze zbudowany oraz niezwykle pociągający. Dla mnie był wspaniały. Ale może powiem mu o tym później.

Przysunąłem się, dotykając ustami jego nagiego ramienia. Ucałowałem go czule, a potem zjechałem niżej, na obojczyki i szyję. Chłopak wciągnął powietrze, ale nie przerywałem. Wszystkie reakcje były jak najbardziej prawdziwe. Jimin naprawdę mnie pragnął tak jak ja jego.

Nie spieszyłem się, chcąc jak najdłużej zatrzymać ten moment w pamięci. Położyłem swoje dłonie na barkach chłopaka, a potem popatrzyłem prosto w jego oczy.

- Kocham cię.- szepnął, zaskakując mnie tymi słowami. Nie spodziewałem się, że akurat w tym momencie wyzna mi co leży na jego sercu.

- Ja ciebie też, Jiminnie.- odpowiedziałem, sunąc ustami po jego wargach.

Jimin rozchylił je, abym mógł go pocałować. Ponownie poczułem delikatne dłonie blondyna na swoim ciele, a gdy ściągnął ze mnie koszulkę, uśmiechnąłem się do niego.

- Zaplanowałeś to wcześniej, prawda? - spytał mnie cicho, wargami dotykając mojego policzka.

- Bardzo możliwe.- uśmiechnąłem się, a gdy odpowiedział mi tym samym, pociągnąłem go ku sobie.

Opadliśmy na łóżko, tuląc się do siebie. Ciepło, jakie biło z jego ciała sprawiło, że chciałem więcej. Więcej jego dotyku i pocałunków.

- Jungkookie, naprawdę nie chcesz zaczekać? - zapytał mnie Jimin, patrząc na mnie uważnie. W jego oczach dostrzegłem czułość i szczęście.- Naprawdę lubisz pośpiech? Ja nie zniknę.

Zastanowiłem się nad tym przez moment. Może miał rację? Jednak w tym momencie moje ciało było przeciwko mnie. Nawet jeśli inny moment wydałby się lepszy to czy byłem w stanie walczyć z własnymi uczuciami?

- Masz wątpliwości? - spytałem cicho, przyglądając się jego twarzy.

Jimin pokręcił głową, a gdy pocałował mnie ponownie, przestałem mieć jakiekolwiek opory.

- Kochaj mnie. Tylko tego pragnę.- wyszeptałem, przymykając oczy.

**********************************************************************************************

Mam dylemat moi drodzy. Czy pisać tą scenę czy też nie? Jak byście chcieli?


Teatr miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz