Następnego dnia obudziłam się o 5 rano. Spojrzałam na telefon miałam nie odebrane 70 połączeń od znajomych i 122 wiadomości. Właśnie uświadomiłam sobie że przespalam resztę wczorajszego dnia i noc. Boże wczoraj umówiłam się na imprezę. Kurde nie mogę zadzwonić i przeprosić bo śpią albo wracają z imprezy. Podniosłam się z łóżka i poszłam pod prysznic. Zdjęłam piżame, nalałam wody do wanny( ma w łazience taka wannę-prysznic nie wiem jak to się nazywa xd) i weszłam do niej. Kąpałam się dopóki woda nie stała się zimna. Dużo także myślałam. Kurde myślałam że już się wyleczyłam z Kacpra, a jednak nadal coś do niego czuje. Myślałam także o rodzicach. Boli mnie to jak cholera. Zawsze coś mi ich przypomni. Niby jest dobrze a jednak nadal jest źle. Staram się ukrywać uczucia ale nie zawsze mi wychodzi. Weszłam do garderoby. Na dziś wybrałam białe spodenki z wysokim stanem, szary crop-top i dżinsowa kurtkę. Szybko się ubrałam. Zrobiłam szybko makijaż, włosy spięłam w koka. Szybko zbiegł po schodach weszłam do jadalni tam siedziała Dawid z Anastazją, jedli śniadanie. Dzisiaj była jajecznica. Przywitałam się z nimi i zaczęłam jesc.
-Nie wolno zażywać ci dużej ilości leków nasennych. Wiesz, że są bardzo mocne.
-Wiem jak działają, nie masz prawa mnie pouczac, ja sama o sobie decyduję.
-Jak narazie to ja jestem za ciebie odpowiedzialny. Musisz mnie słuchać. Jeśli nie zmienisz podejścia do nas to przeprowadzasz się z nami do Hiszpanii. Załatwiłaś Anastazji studia?
-Odpieprz się ode mnie. To nie ty straciłeś rodziców. Nie wiesz co czuję. A co do studii jeszcze nie dzwonilam.-wstalam od stolu. Wściekła pobiegłam na gore.
Otworzyłam laptopa wpisałam dane uczelni. Numer wstukałam w telefon i zadzwoniłam.
-Dzień dobry sekretariat...
-Dzień dobry. Z tej strony Oliwia Shey. Chciała bym aby pani dodała na listę uczniów Anastazję Miller.
-Przepraszam, ale wszystkie miejsca są już zajęte.
-Zapłacę.
-Ale wie Pani, że tak nie wolno.
-Proszę skierować mnie do dyrektora uniwersytetu. Nie będę powtarzać dwa razy.
-Dobrze panienko Shey.
-Dzień dobry. Alan Crean. Dyrektor uniwer...
-Dzień dobry. Oliwia Shey. Chciala bym aby na ta uczelnię do listy uczniów dodano Anastazję Miller. Ja zapłacę.
-Wie panienka że tak nie wolno.
-500 tysięcy zloty.
-Dobrze. Niech wyślę pani do nas wszyskie dane pani Anaastazji Miller. Numer konta wyślemy po dostaniu informacji.
-Dziękuję. Można było tak od rszu. Do widzenka.
-To ja dziękuję. Do widzenia.-rozłączyłam się, pieniądze jak zawsze wszytsko załatwią.
Zawołałam Anstazję. Na stronie uniwersytetu znalazłam formularz do wypełnienia. Razem z Anastazja zaczelismy wypełniać. Po dwóch godzinach w końcu miałam czas dla siebie. Przebrałam się w strój sportowy i poszłam po biegac. Biegnąc w parku ktoś na mnie wpadł.
-Patrz jak biegarz debilu-podniosłam się i zobaczyłam Kacpra.
-Hej,przepraszam. Wpadniesz dzisiaj na imprezę?
-Sorry ale nie mogę muszą zająć się firmami rodziców i poukładać sobie niektóre sprawy.
-Szkoda. A co ty na to bym wpadł do ciebie koło 22, z kilkoma gramami amfy?
-Okej, ale bądź o 23.
-Dla ciebie wszystko kochanie. Dobra ja biegnę dalej. Pa.
-No papa.
Wróciłam do domu. Wziąłam szybki prysznic. Zrobiłam nowy makijaż. Założyłam granatową sukienke, remoneskę oraz czarne szpilki. Wzięłam torbę i poszłam do garażu. Kamil wziął urlop więc muszę jeździć sama. Wsiadłam do Audi i odjechałam z piskiem opon. Pierw zdecydowałam jechać do firmy mamy. Z Dawidem ustaliłam że zajmie się firmą mamy od września. Więc na razie wszytsko na mojej głowie. Po 30 minutach byłam na miejscu. Gdy weszłam do firmy każdy się że mną witał. Podeszłam do recepcji.
-Dzień dobry. Clarisa jest u siebie?
-Dzień dobry szefowo, jest u siebie.
-Dziękuję.
Poszłam w kierunku windy. Kiedy drzwii się zamykaly, w ostatnim momencie ktoś je zatrzymał. Wszedł do windy. Kliknął piętro 23, czyli najwyższe w tym budynku, tez tam jadę. Mama miała największa Kancelarię w Ameryce. Bardzo ja podziwiam że w bardzo krótkim czasie osiągnęła tak dużo.
-Dzień dobry. A pani taka młoda, kim jest pani tutaj.
-Dzień dobry. Jestem obecna szefową kancelarii.
-Przepraszam. Alex Cross.
-Nic się nie stało. Oliwia Shey.
-Bardzo przykro mi z powodu śmierci rodziców.
-Proszę niech pan nie porusza tego tematu. Jest mi bardzo ciężko i nie chce o tym rozmawiać.
-Dobrze, przepraszam. Rozwodzę się z żoną. Mamy problem z synem, gdzie będzie mieszkac.
-Rozumiem, decyzja bardzo ciężka ale na pewno pan da radę.
Drzwii od windy otworzyły się pan Alex puścił mnie pierwsza jak przystało na dżentelmena.
-Clarisa. Ostatnie raporty, rozliczenia i wszytsko co trzeba zrobić przynies mi do gabinetu mamy.
-Dobrze, szefowo.
Weszłam do gabinetu mamy. Od razy poczułam woń jej perfum. Widać że Clarisa starała się nie wchodzić tu często. Usiadlam przy biurku. Stały tam zdjecia. Moje i taty. Parę łez spłynęło po mojej twarzy. Nagle ktoś zapukał. Szybko otarłam lzy i powiedziałam ciche "prosze". Clarisa weszła do gabinetu położyła papiery na biurku.
-Poradzi sobie panienka z tym? Przyniesc może pani coś do picia?
-Poradzę sobie, tata dużo uczył mnie księgowości. Jakbyś mogła; to po proszę karmelowe late.
-Dobrze zaraz przyniosę.
Nie odpowiedziałam jej już nic po oglądałam jeszcze chwilę biuro i wzięłam się do pracy. Po jakiś 10 minutach znowu ktoś zapukal, była to Clarisa. Weszła postawiła kawę na biurku i wyszła. Po około 5 godzinach skończyłam wszytsko. Była 21:58. W firmie byłam tylko ja i ochroniarz który miał wszytsko po zamykać. Miałam jechać dzisiaj jeszcze działa do firmy taty ale zajelam się papierami i straciłam rachubę czasu. Jutro tam pojadę. Muszę wymyśleć jakiś plan jak będę zajmować się firmami, jakoś dam radę. Wsiadłam do samochodu i odjechałam. Podczas podróży rozmawiałam z Patrycją. Umówiłam się z nią na imprezę w piątek. Dojechałam do domu. Cały był oświetlony w środku. Ciekawe co się stało. Weszłam do domu i pwoadomilam ich że już wróciłam.
Poszłam do salonu, a tam Anastazja, Dawid i jeszcze jakiś chłopak, siedzą na kanapie oglądają mecz i piją. Wściekłam się cholernie. Ja charuje w pracy bo mu się przez wakacje nie chce pracować a ja muszę i on sie zabawia. Przesadził wydarłam się na cały glos
-Co tu do jasnej cholery się odpierdala! Ja pracuję a ty się tu kurwa zabawiarz! Ja nie zajmę się dwoma firmami na raz, a ty nie raczysz pomóc tylko się opierdalasz i pijesz! W tym domu jest zakaz picia alkoholu!
-Oliwia wyluzuj. To jest Max. Max to jest Oliwia moja siostra. Mowilem ci Oliwia że będzie mieszkać z nami mój przyjaciel, no to jest.
-Jak mam kurwa wyluzować jak nic mi nie powiedziałeś i sprowadziles jakiegoś debila i..
-Ej ej ja nie jestem debilem.
-Pierwsza zasada nigdy kurwa mi nie przerywaj. A ty Dawid masz zakaz używania samochodów.
-Ej tak nie wolno.
-Mi wolno.-odpowiedziałam i pobiegłam do pokoju.
Szybko się przebrałam zmyłam makijaż, włosy zaplotłam w warkocza. Usiadłam na parapecie, wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać social media. Kiedy przeglądałam statystyki firm natrafiłam na artykuł o śmierci moich rodziców. Odrazu łzy zaczęły lecieć mi po twarzy, ból w sercu zostanie na zawszs. Kiedy skończyłam czytać artykuł przypomniałam sobie o zemście która chciałam wykonać na tym chuju, który zabrał mi rodzicow. Po dzwoniłam trochę i dowiedzialm się że za miesiąc kończy rehabilitację. Wtedy wprowadzę swoją zemstę. Wiem że to co robię jest złe ale wiem że to troszkę ukoi mój ból. Za miesiąc także odbędzie się rozprawa w tej sprawie. Nagle wszedl Kacper.
-Hejka bierzesz bo ja już nie wytrzymam.
-Hej tak.-odpowiedzialam nie pewnie. Podał mi jedną tabletkę i włożyłam ją do buzi i zaczęłam ssac. Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Po jakiejś godzinie zaczęłam odczuwać działanie. Pociągłam Kacpra na łóżko. Położyłam sie, on również. Mocno go przytuliłam powiedziałam ciche dobranoc i nie wiem kiedy zasnęłam.Hejka, przepraszam że tak długo nie było wszystko wytłumaczone w części pod tytułem "Przepraszam" Przepraszam za błędy.

CZYTASZ
Proszę, chcę być w końcu szczęśliwa
Novela JuvenilOliwia miała wspaniałe życie do jej 17 urodzin. W ten dzień jej świat obróci się o 360 stopni. Co zrobi Oliwia kiedy straci wszystko co dla niej najważniejsze? Czy przez swojego byłego zmieni się na lepsze czy gorsze? Co zrobi kiedy pozna przystojne...