Udowodnię Ci to

186 7 0
                                    

Selena
-Bo mi się podobasz.- powiedział Justin.
Szczęka opadła mi do podłogi. Najpierw chce mnie podwieźć, potem mnie komplementuje, a teraz mówi mi coś takiego?! Przecież nigdy wcześniej nie zwracał na mnie uwagi. Pewnie znowu robią sobie ze mnie żarty... Co ja im takiego zrobiłam?
-Nic nie odpowiesz?- zapytał ze wzrokiem skupionym na jezdni.
-J-ja...- zająkałam się. Justin zerknął na mnie szybko, z nieodgadnionym wyrazem twarzy.- Dlaczego to robisz?- dopowiedziałam na jednym wydechu.
-Co robię?- zapytał, jakby nie wiedział o czym mówię.
-Proponujesz mi podwiezienie, jesteś dla mnie miły...
-Mówiłem Ci. Naprawdę mi się podobasz, Seleno.- poczułam się dziwnie gdy wypowiedział moje imię.
-Nie wierzę Ci.-odpowiedziałam cicho i niepewnie.
To nie tak, że nie chciałam, aby to była prawda. Która dziewczyna by nie chciała...? Justin Bieber był popularny, lubiany i do tego przystojny. Ale dlaczego chłopak taki jak on, miałby zwrócić uwagę na dziewczynę taką jak ja? W szkole nikt mnie nie lubi, jestem obiektem żartów. Natomiast mój wygląd... Nie wyglądam tak jak dziewczyny, z którymi on się umawia. Nie zrozumcie mnie źle, ale z całą pewnością nie jestem w jego typie.
-Dlaczego?- zapytał.
-J-ja...- zająkałam się.- Ja wiem, że po raz kolejny robicie sobie ze mnie żarty. Przecież to byłoby zabawne, gdybym pomyślała, że mogę Ci się podobać.- powiedziałam już pewniej, jednak nadal przyciszonym głosem.
Wjechaliśmy właśnie na miejsce parkingowe. Chłopak zatrzymał auto, po czym odwrócił się w moją stronę i popatrzył w moje oczy.
-Mylisz się, Seleno. Udowodnię Ci to.-powiedział z poważnym wyrazem twarzy. Po chwili uśmiechnął się- To co, idziemy do tej biblioteki?
Nie wiedziałam co mogę mu odpowiedzieć, więc lekko skinęłam głową i wyszłam z samochodu.
Stałam niepewnie obok auta, gdy szatyn podszedł do mnie i spojrzał na mnie pytająco. Nadal nic nie mówiąc ruszyłam w stronę wejścia do szkoły, chłopak dotrzymywał mi kroku.
Rozejrzałam się dookoła. Przed szkołą zgromadziło się już mnóstwo uczniów, śmiejących się i rozmawiających w oczekiwaniu na pierwsze lekcje. Spostrzegłam, że fakt, iż przyjechałam do szkoły z Justinem nie uszedł niezauważony. "Super" westchnęłam w duchu "teraz wszyscy będą wiedzieć, że Justin wymyślił sposób na oszukanie głupiutkej, naiwnej Seleny...". Widziałam, jak niektórzy uśmiechali się pod nosem i szeptali coś do siebie nawzajem.
Chłopak najwyraźniej też to zauważył, bo po chwili usłyszałam jego szept.
-Nie przejmuj się, przejdzie im.
Nie wiedząc, co odpowiedzieć skinęłam tylko głową i uśmiechnęłam się z wdzięcznością.
Właśnie przechodziliśmy obok znajomych Justina. Większość wpatrywała się w nas z złośliwym uśmieszekiem. "No tak, jeżeli to jakiś żart, to oni napewno o nim wiedzą" pomyślałam. Po tym jak wykrzyknęli do Justina słowa pozdrowienia, Ashley- kapitan szkolnej drużyny cheerlederek- odezwała się:
- Justin, nie zostaniesz z nami?- po czym uśmiechnęła się uwodzicielsko.
- Nie dzisiaj.- zbył ją chłopak.
Dziewczyna od razu rzuciła mi nieprzychylne spojrzenie, na co spuściłam głowę i ruszyłam przed siebie.
Weszliśmy już do budynku szkoły. Przystanęłam i spojrzałam na mojego towarzysza.
-Ty prowadź- powiedział. Pokiwałam głową i uśmiech sam uformował się na mojej twarzy, gdy pomyślałam, że właśnie idę do mojego ulubionego miejsca na całym świecie- biblioteki.

Just a bet | Justin Bieber & Selena GomezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz