Niedostępna

153 7 0
                                    

Justin
Stałem oparty o mój samochód i czekałem na Selene. Wcześniej rozmawiałem z nią w szkole i zauważyłem, że dziewczyna zaczyna się coraz bardziej do mnie przekonywać. 
"Wygraną mam w kieszeni" pomyślałem.
Zauważyłem brunetkę, podążającą w moją stronę. Uśmiechnąłem się do niej szeroko, na co kąciki jej ust uniosły się lekko.
Otworzyłem jej drzwi od strony pasażera i usiadłem za kierownicą.
-No to jedziemy, śliczna. -powiedziałem. Dziewczyna po raz kolejny się zarumieniła. Podobało mi się że tak na nią działam.
Po kilku minutach byliśmy już pod moim domem.
-Masz naprawdę piękny dom.- odezwała się Selena, kiedy szliśmy do drzwi.
-Dzięki.-wyciągnąłem klucze i otworzyłem drzwi.-Panie przodem.
Dziewczyna weszła do środka i odwróciła się w moją stronę.
-Jesteś głodna?-zapytałem. Selena zaprzeczyła ruchem głowy, co było mi na rękę, bo moi rodzice byli jeszcze w pracy, a ja no cóż... nie jestem najlepszym kucharzem.-W takim razie chodźmy do mnie.- uśmiechnąłem się i ruszyłem schodami do góry.
Weszliśmy do mojego pokoju. Odłożyłem swój plecak i usiadłem na łóżku. Spojrzałem na Selene, która niepewnie stała w progu.
-Siadaj- poklepałem miejsce obok siebie. Dziewczyna jednak wybrała krzesło przy biurku.- Aż tak się mnie boisz?- zapytałem rozbawiony.
-Przynieś swój podręcznik do angielskiego.-zignorowała moje pytanie.
-Dopiero co wróciliśmy ze szkoły, możemy chwilę odpocząć.- przekonywałem ją.
-Mieliśmy się uczyć.-była nieugięta.
-Ugh... okej, już.- niechętnie wstałem z łóżka. Wyciągnąłem z plecaka książkę i podałem jej.
-Pomogę Ci zrobić notatki, z których później będziesz musiał się pouczyć, dobrze?- zapytała, przeglądając podręcznik.
-Jak sobie życzysz, księżniczko.
Jej policzki od razu oblały się szkarłatem. Podszedłem do niej i pogłaskałem jej policzek.
-Kocham jak się rumienisz.-wyszeptałem.
Dziewczyna przez chwilę milczała.
-Będziemy potrzebować papieru i długopisów.-powiedziała drżącym głosem.
"Czy ona musi być taka niedostępna?" pomyślałem. Podałem jej to o co prosiła.
-Musisz przynieść sobie drugie krzesło, żebyśmy mogli usiąść przy biurku.-mówiła dalej.
-Mogę też wziąć cię na kolana.
Brunetka obrzuciła mnie gniewnym spojrzeniem.
-Dobra, już idę.-rzuciłem, unosząc ręce w geście poddania.
Uczyliśmy się przez trzy godziny. Selena nie chciała robić przerw i nie reagowała na moje próby odwrócenia jej uwagi od nauki.
-Wygląda na to, że już skończyliśmy. Będę się zbierać do domu.
-Zostań jeszcze.-poprosiłem.
-Nie mogę, moja mama będzie się martwić.
-Pozwól mi się przynajmniej odwieźć.
-Dobrze.-uśmiechnęła się.
W samochodzie Selena mówiła mi na co muszę zwrócić większą uwagę, gdy będę się uczył, aż do chwili, gdy zatrzymaliśmy się pod jej domem.
-Odprowadziłbym Cię do drzwi, ale wiem, że Twoja mama nie byłaby zadowolona.
-Moja mama jest jeszcze w pracy.-wypaliła.
Uśmiechnąłem się łobuzersko, wysiadłem bez słowa z samochodu i podszedłem do drzwi od strony pasażera, a następnie otworzyłem je dla niej. Dziewczyna wysiadła, nieśmiało się uśmiechając. Złapałem ją za rękę. Widziałem niepewność na jej twarzy, ale nie wyrwała ręki.
Zatrzymaliśmy się pod drzwiami jej domu.
-Dziękuję za pomoc.-powiedziałem nadal trzymając jej dłoń.
-Nie ma za co. Dziękuję, że mnie odwiozłeś. Pa, Justin.-odwróciła się w stronę drzwi.
-Poczekaj!-rzuciłem. Spojrzała na mnie.- Daj mi swój numer, księżniczko.-powiedziałem pewnie.
Dziewczyna zawachała się, ale wzięła ode mnie telefon i wpisała swój numer.
-Dziękuję.- powiedziałem i posłałem jej uśmiech,  gdy oddała mi komórkę.-Do zobaczenia, śliczna.
-Do zobaczenia, Justin.-odpowiedziała i zniknęła za drzwiami. 

Just a bet | Justin Bieber & Selena GomezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz