3 obozy z rudą koleżanką

419 15 0
                                    

Kiedyś miałem taką rudą, piegowatą i bladą koleżankę. Miała niesamowicie seksowne ciało i najpiękniejszy głos na świecie - taki lekko chrypkowaty, ale bardzo ciepły. Byliśmy razem na trzech obozach, na pierwszym mnie podrywała, jakieś dziewczyny przychodziły i mówiły, że by się chciała ze mną umówić, leciały jakieś hasła że mnie kocha, ale ja, jako życiowa spierdolina stwierdziłem, że to zaburzy nasze koleżeńskie stosunki, że dziewczyna na obozie to chujowa sprawa i że wszyscy by gadali o nas. Do dziś nie mogę sobie tego wybaczyć…

Potem wszystko ucichło i już do tego tematu nie wracaliśmy. Tak przez kolejny rok. Potem drugi obóz. Sytuacja: ostatnia noc, piękna pogoda, najebani w chyba dziesięć osób siedzimy w namiocie, nagle pada pomysł żeby iść na plażę. No to idziemy - grupka wyszła z namiotu i idzie tępo w stronę plaży, ona szła koło mnie. Nagle złapała mnie za rękę - pomyślałem że się boi (już wcześniej zdarzało jej się mnie trzymać za rękę), przytuliła się i tak sobie szliśmy przez las.

Na plaży wypiliśmy jeszcze po piwie i pośpiewaliśmy sobie. Nagle ona się do mnie przytuliła, powiedziała że jej zimno trochę, to stwierdziłem, że ją odprowadzę do namiotu.

Szliśmy tak przez te wydmy, potem przez lasek i rozmawialiśmy, że chujowo że ostatni dzień obozu i że trzeba jechać do domu, potem ona wypaliła z tekstem „wiesz co? Nigdy się nie całowaliśmy!”. Ja stwierdziłem że jest pijana, więc tylko się zaśmiałem i powiedziałem że wiem i skończyłem temat.

Doszliśmy do obozu, usiedliśmy na ławce za namiotami i siedzieliśmy tak chwilkę. Nagle ona zaczęła się śmiać po cichu i powiedziała coś w stylu „głupi jesteś, nie bój się nic” i siadła na mnie okrakiem, przytulając się całym ciałem. Zaczęliśmy się lizać jak oszalali, pamiętam… Kurwa, nie mogę o tym pisać, normalnie mnie zapiera kurwica, ale muszę to dokończyć, wtedy może jakaś spierdolinka taka jak ja nie zjebie sobie życia. Pamiętam że miała tak nieziemsko delikatne i miękkie usta, jakich już potem nie poczułem. Byłem w siódmym niebie, był to mój, jak i jej pierwszy pocałunek, było tak cudownie. Całowaliśmy się, a ja widziałem jej rude włosy i bladą piegowatą twarz w świetle księżyca. Nie mogę tego zapomnieć, ten widok to najpiękniejsza i najbardziej romantyczna rzecz jaką przeżyłem. Ale niestety moje chłodne spierdoleństwo musiało wziąć górę nad sercem i w momencie, gdy ona dotknęła dłonią mojego kutasa i powiedziała cicho „daj go”, chwyciłem ją za tą rękę i powiedziałem „co my robimy? Jestem pijany, ty też, nie chcę takich rzeczy robić po pijaku” i niemal zrzuciłem ją z siebie.

Moje ręce drżą w tym momencie, gdy to piszę i krew jebana, jasna jak jan chujonóg mnie zalewa.

Odprowadziłem ją do namiotu, zapakowałem w śpiwór, dałem buzi i poszedłem spać do siebie.

Tak więc po tym obozie spotykaliśmy się dalej jako FZ. Raz gadaliśmy o tym co zaszło, ale żartem stwierdziłem, że to przez to, że byliśmy pijani i nie wiedziałem co się dzieje, ona przytakiwała, ale teraz wiem, że ona nie była najebana - wypiła półtora piwa jak mi potem powiedziała. Spotykaliśmy się jeszcze przez trzy tygodnie. Potem jakiś chuj do niej zaczął zarywać, zaczęli chodzić, przestała się ze mną kontaktować. Tak bardzo płakałem nocami. Nawet teraz czuję tak potworne morze gówna w sercu, gdy o tym pomyślę.

Niestety za rok znowu przyjechała na obóz, tym razem z nim. Kolegowaliśmy się, ale cierpiałem tam najgorsze katusze, widząc ich jak się liżą o zmroku na wartowni, jak wracają z plaży albo jak usłyszałem plotę, że ona po pijaku mu robi z połykiem. Mój mózg, serce i ciało zgniło w tym momencie. Czemu nie mogłem być kurwa Sebą i po prostu z nią nie zacząć wtedy chodzić? Czemu musiałem być jebanym myślicielem pierdolonym, który musiał najpierw ułożyć plan, a dopiero potem coś robić, dlaczego nie potrafiłem z nią szczerze porozmawiać? Dlaczego, KURWA DLACZEGO?!?!!

Pasty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz