mój stary fanatyk polowań

475 10 3
                                    

Mój stary to fanatyk polowań. Pół Impali zaj***ne strzelbami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi kałach czy nóż i trzeba zap****alać do szpitala, bo się wykrwawisz czy coś. W swoim 25 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to zadzwoniła na SOR xD bo myślała, że znowu kula w nodze.
Druga połowa Impali zaj***na Egzorcystą, Światem Łowcy, Super Duchem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w stanie, żeby skompletować wszystkie łowieckie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety, bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach, ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla łowców i kręci gównoburze z innymi łowcami o najlepsze egzorcyzmy itp.
Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypierdolić laptop za okno. Kiedyś ojciec mnie wk***ił to założyłem tam konto i go trolowałem, pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu łendigo jedzo gunwo. Matka nie nadążała ze spalaniem się na suficie. Aha, ma już na forum rangę LEWIATAN za naj***nie 10k postów.
Jak jest ciepło to co weekend zapie**ala na potwory. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę egzorcyzmuję demony, a ojciec pie**oli o zaletach mówienia tego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pie*olił, że to dzięki temu, że dużo egzorcyzmuję, bo przez to mi mózg lepiej pracuje.
Co sobotę budzi ze swoim znajomym Bobbym całą rodzinę o 4 w nocy, bo hałasują, pakując strzelby, robiąc kanapki itd.
Przy jedzeniu zawsze pie**oli o duchach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Piekło, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy, durr niedostatecznie zabijajo tylko kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu, klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Demonów Niższych Kręgów, żeby się uspokoić.
W tym roku sam sobie kupił na święta pepeszę. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj rozpakował i nabił. Ubrał się w ten swój cały strój łowiecki i łaził cały dzień z tą pepeszą po lesie. Obiad (stek z wendigo) też z nią zjadł [cool] [cześć]
Gdyby mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich potworów w stanach, to bym wziął i zapie**dolił. Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na łowy w drodze wyjątku. Super prezent k***o.
Pojechaliśmy gdzieś wp*zdu za miasto, dochodzimy do lasu a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy w krzakach i patrzymy na pułapkę. Po pięciu minutach mi się znudziło, więc włączyłem discmana to mnie ojciec pie**olnął pepeszą po głowie, że wendigo słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił, bo szeleszczę i wendigo widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć w wykopany dół jak w jakimś j***nym Guantanamo. Urodziny mam w maju, ale byliśmy w górach, więc padał śnieg i było nam zimno jak sam sk***ysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów na polanę i się sp***ział. Wytłumaczył mi, że trzeba na polanie pierdzieć, bo inaczej wendigo słyszą i czują.
Wspomniałem, że ojciec ma kolegę Bobby'ego, z którym jeździ na łowy. Kiedyś towarzyszem wypraw łownych był hehe Bóg. Człowiek (ale Bóg) sk***iel i 365 dni w roku w szlafroku. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny to Bóg przyszedł na hehe kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o łowach i potworach. Ja siedziałem u siebie w pokoju, a Dean z Casem w drugim. W pewnym momencie zaczęli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są wendigo czy lewiatany.
>WEŹ MNIE NIE WK***IAJ BOGU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE LEWIATAN MA ZĘBY? CHAPS I RĘKA UJ***NA!
>K***A JOHN WENDIGO W USA PO 200 KILO WAŻĄ, A TWÓJ LEWIATAN TO IM MOŻE NASKOCZYĆ
>CO TY MI O WENDIGO PIE**OLISZ JAK LEDWO DUCHA POTRAFISZ ROZWALIĆ. LEWIATAN TO JEST KRÓL CZYŚĆCA JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI
No i aż zaczęli nak***iać zapasy na dywanie w motelu, a ja z Deanem i Casem musieliśmy ich rozdzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona Boga, że Bóg spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrał akurat Dean, złożył kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
>I bardzo k***a dobrze
Tak go za tego wendigo znienawidził.
Wspomniałem też o arcywrogu mojego starego czyli o Piekle. Stało się ono kompletną obsesją ojca jak np. w telewizji mówią, że gdzieś było trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych sk***ysynach z Piekła powiedzieć. Gazety niełowieckie też przestał czytać, bo miał ból dupy, że o łowiectwie amerykańskim ani aferach w Piekle nic się nie pisze.
Szefem koła Piekło w mojej okolicy jest niejaki pan Azazel. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego rezerwatom wendigo przez Piekło i ojciec przez wiele lat toczył z nimi wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie łowieckie, gdzie występował Azazel i stary wrócił do domu z podartą koszulą, bo siłą go usuwali takie tam inby odpie**alał.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem Piekła ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu Piekła i Azazela na forach lokalnych gazet. Napie**alał na niego jakieś głupoty typu, że Azazel był tajnym współpracownikiem gestapo albo że go widział na ulicy jak komuś zapierdolił głowę wendigo itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Azazelowi 2000 dolców.
Jak płacił to przez tydzień w Impali się nie dało żyć, ojciec k***ił na przekupne sądy, Piekło, Azazela i w ogóle na cały świat. Z jego pie**olenia wynikało, że Piekło jak jacyś masoni rządzi całym światem, pociąga za sznurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na strzelby, łopaty czy wodę świąconą i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. soli za te 2k kupić (kilkaset kilo).
Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć drugi wóz do łowów, bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać
>synek w terenówką to się prawdziwe okazy łapie! Tam jest żywioł!
Ale nie było go stać ani nie miał gdzie jej trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś łowcami z okolicy, że kupią terenówkę na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś janusza, który ma dom, a nie pokój w motelu jak my, na podjeździe i się będą tą terenówką dzielili albo będą jeździć łowić razem.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle, ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że potwory biorą jak poj***ne, więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wk***ienia.
Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy, co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni łowią bez niego, bo przecież po równo się zrzucali na terenówkę i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed motelem. Wychodzę na zewnątrz, a tam obok naszego wozu stoi terenówka xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że januszowi zaj***ł z podjazdu przed domem, bo oni go oszukali i żebym łapał za łom i bierzemy ją do czyjegoś garażu XD Na nic się zdało tłumaczenie, że tak nie można. Na szczęście drzwi najbliższego garażu były mocna, więc stary stwierdził, że on tę terenówkę przed domem zostawi.
Za pomocą jakichś łańcuchów co były w terenówce i mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się, gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego terenówkę ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500 dolców się składał a nie łowił w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację, żeby ojciec od nich nie dostał wpie**olu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacje wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się wozu i krzyczy, że nie odda
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden janusz ma rozj***ny nos, bo próbował leżącego ojca odciągnąć od terenówki za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat, bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Dean drze się na ojca, żeby zostawił terenówkę, a policjantów, żeby go nie aresztowali
-Cas nadal stoi w samych bokserkach
-Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci oderwali starego od terenówki. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali terenówkę, rzucając wcześniej staremu 500 dolców i mówiąc, że nie ma już do terenówki żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na łowach nie spotkali. Dean ubłagał policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Potem zniknął z Casem. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.
Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla łowców bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta
>Szczepan54
>Liczba postów: 1
>Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika Papa_Winchester od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały łowca! Chcą go oczernić, bo zazdroszczą złapanych okazów!
Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od terenówki. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, że ch*jowe wampiry łapie i widać, że nie umie polować xD Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia wypatroszonych przez siebie wendigo to sam sobie pisał
>Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony łowca!
A potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i Deanowi jak go chwalą na forum.

Pasty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz