*Perspektywa Annalise*
Obudziłam się następnego ranka i zauważyłam, że tatuś nie leży obok mnie. Pewnie gotuje, albo robi coś dziwnego. No dalej, w końcu mowa tu o moim tacie!
-Anna, zejdź na dół!- krzyknął tata z dolnego korytarza. Wyskoczyłam z jego łóżka i z wielkim uśmiechem zbiegłam po schodach. Niestety mój uśmiech szybko wyparował. O nie. Jakaś blondynka stała stanowczo za blisko mojego taty i już mieli się pocałować, kiedy on w końcu mnie dostrzegł.
-Oh, hej Annalise, poznaj Gabby, ona jest moją... dziewczyną- powiedział ze strachem w oczach, patrząc na mnie ostrożnie.
Nie, w ogóle jej nie lubię. Przypomina te straszne klauny z filmu „Zabójcze klauny". Ma brudno blond włosy i przypomina mi jakąś prostytutkę.
Przywdziałam najlepszy fałszywy uśmiech i wyciągnęłam w jej stronę dłoń, którą w pewien sposób uścisnęła dosyć mocno. Okej, zgaduję, że też mnie nie polubiła, bo nie posłała mi zbyt miłego spojrzenia. Lepiej, żeby nie była moją nową mamą, nie-e. Tata po prostu uśmiechnął się do nas zadowolony.
-W porządku, poznajcie się trochę, a ja zrobię śniadanie- oznajmił, wchodząc do kuchni. Bez zaskoczenia jej nastawienie zmieniło się ze słodkiego na dosadne.
-Dobra, ty mała dziwko, od teraz masz mnie słuchać, skoro za niedługo będę twoją mamą. W każdym razie jedynym powodem, dla którego spotykam się z twoim tatą jest sława- powiedział straszny klaun, tykając palcem moją twarz. No chyba nie. Ta dziwka tego nie zrobiła. Tylko Liam może tak robić. Uśmiechnęłam się do niej.
-Przykro mi, mój tata nie spotyka się ze strasznymi klaunami- powiedziałam, upadając na pupę, kiedy spoliczkowała mnie mocno. Poczułam łzy napływające do moich oczy, ale szybko zamrugałam, odganiając je.
-W porządku, suko. Idź do swojego pokoju i nie wychodź stamtąd dopóki cię widzę- uśmiechnęła się do mnie złowieszczo. Wstałam, kopiąc ją w nogę i biegnąc do pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi.
Otworzyłam laptopa, tak ludzie, doszło do tego, że ośmiolatki mają laptopy. Zazdrośni?
Zadzwoniłam przez skype do Alexa, a on w końcu odebrał! Pozwoliłam wszystkim łzom wypływać po cichu z moich oczu.
-Aww, Anna, proszę nie płacz. Zwłaszcza, kiedy nie ma mnie obok ciebie i nie mogę cię pocieszyć, ani sprawić uśmiechu na twojej twarzy- powiedział, robiąc dramatycznie smutną minę, która sprawiła, że roześmiałam się odrobinę- Tutaj jest ten piękny uśmiech! Co się dzieje?- zapytał, uśmiechając się, po czym zrobił się poważny. Wzięłam głęboki oddech.
-Okej, więc tata ma tego strasznego klauna, nową dziewczynę, Gabby. W ogóle jej nie lubię, ona przypomina mi jakąś prostytutkę, Al!- powiedziałam, nie mówiąc mu o tej części, gdzie mnie spoliczkowała.
-Co się stało z twoją twarzą?- zapytał, przybliżając się do ekranu- O stara!
-Uderzyła mnie, ale wątpię, by tata w to uwierzył po tym, jak kopnęłam ją w nogę- uśmiechnęłam się na wspomnienie wyrazu jej twarzy.
-Sądzę, że twój tata ci uwierzy, w końcu Kocha Cię bardziej! Oh tak, Josh powiedział mi wczoraj o tym, ja nie przypomniałaś tacie o swoich urodzinach. Oh, oh, oh, Anna... Mój prezent powinien dojść za kilka godzin, tak sądzę- powiedział wędrując.
Pokazałam mu bransoletkę i gadaliśmy przez chwilę, dopóki jego mama nie poprosiła go, by jej w czymś pomógł. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę- zawołałam, zamykając laptopa i siadając po turecku. Patrzyłam prosto na tatę, który wpatrywał się we mnie zawiedzionym wzrokiem. Zamknął drzwi.
CZYTASZ
Tłumaczenie "Harry Styles Daughter" by blahwatever
FanficSiedmioletnia Annalise dowiaduje się, kto jest jej tatusiem! Czy Harry będzie zdolny do zaopiekowania się tym urwisem? Dowiecie się, czytając!