XIII

133 17 10
                                    

Po torze sunął kary koń, a tak dokładniej klacz. Obserwowałem trening Burzy. Klacz stawiała płynne kroki.
-With, szukam cię po całym pastwisku. Przyczepa przyjechała.
- Dark, chodź zobaczymy.
- To właśnie chciałem ci zaproponować.
Puściliśmy się galopem na drugi koniec pastwiska. Stajenny wyprowadził właśnie z przyczepy karusa.
- Dark, po co mnie wolałeś...
- O co ci chodzi With?
- To jest I All Win! Nienawidzę go! Jak Jack mógł mi zrobić coś takiego?
- Mnie nie pytaj.
Po chwili Philip wprowadził karego na pastwisko.
- O, kogo tu mamy? Czyżby to był Without?
- Zostaw mnie w spokoju, Win.
- O nie, nie będziesz mi rozkazywał, Without - moje imię wymówił jakby to było najgorsze przekleństwo. Nagle na moim zadku wylądowały kopyta karusa. Oddałem mu, a następnie dostałem w słabiznę! Strasznie bolało. W tym momencie zauważyli nas stajenni. Niestety I All Win w tym czasie zdążył jeszcze raz mnie kopnąć w nogę. Potem złapało nas dwóch stajennych. Rozdzielili nas i zadzwonili do weterynarza.

Powracam! Po baaaardzo długiej przerwie powracam. Kompletnie stracilam wenę na tę książkę. Jestem zmuszona zawiesić ją do końca marca - powinna wena wtedy wrócić z wyprawy. A więc do zobaczenia w kwietniu!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 23, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

WithoutOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz