XI

18 2 0
                                    


Każdy z nas potrzebuje zacząć coś od nowa, ale nie każdy ma na to szansę.

 Może, i to nie był ten odpowiedni czas na zmianę, ale nie mogłam zrobić inaczej. Chciałam znaleźć kogoś, kto mnie chociaż trochę zrozumie. Albo przynajmniej podejmie próbę zrozumienia. Po kolejnej kłótni z rodzicami się poddałam. Oni tego nie zrobią. Nie chcą nic zrobić. Może i jestem chora. Może mam jakieś rozdwojenie jaźni lub inną chorobę psychiczną, ale nadal niepokoi mnie to "może". 

Była ciemna, późna noc gdy wyszłam w białej piżamie na dwór. Szłam prosto przed siebie nie zważając na chłód bijący w moje bose stopy. Mogłam wyglądać jak uciekinierka z szpitala dla obłąkanych lub jak duch. Nie obchodziło mnie to. Chciałam tylko zrozumieć. 

Doszłam do parku i usiadłam na ławeczce. Nie miałam pomysłu na nic innego. Nie chcąc się znów użalać nad samą sobą popatrzałam na rozgwieżdżone niebo. Było niemal tak samo piękne jak to na mojej polanie. 

Ciemny wirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz