VII

35 3 0
                                    


Od tego wydarzenia minął już tydzień, a ja nadal nie mogłam przestać o tym myśleć. 

-Może ktoś ci podrzucił tą karteczkę?-Zapytał mój zamyślony przyjaciel.

-Niee, niby jak? I kiedy?

-Jak byłaś w szkole.-Odparł wyraźnie z siebie zadowolony.

-No ok, to jakieś wytłumaczenie. Powiedz mi jeszcze, skąd wzięła się ta krew. I nóż.

-Nikt tego nie widział. 

-Myślisz, że zwariowałam?

-Grzybki halucynogenne? A może gałka muszkatołowa? Wiesz, że ta przyprawa w dużych ilościach działa jak narkotyk?

-Próbowałeś?

-Może... 

-Nie, nic nie brałam. Jestem czysta jak łza. Jesteśmy przyjaciółmi, przecież mnie znasz.

-Tak racja. Słuchaj, nie możemy się chyba dłużej przyjaźnić. 

Mama.

-Czekaj! Co ty powiedziałeś? 

-Nie możemy się już dłużej przyjaźnić. Em jest w ciąży, będę ojcem i muszę zająć się rodziną a ty wciąż utrzymujesz, że widzisz duchy i potwory a do tego ten nóż. Uważam, że chcesz zwrócić na siebie więcej uwagi niż to warte. 

-Chyba żartujesz. 

Mamusiu... To my. 

-Słyszałeś to?

-Widzisz, znów zaczynasz świrować.-Oznajmił, po czym zostawił mnie zupełnie samą. 

Osunęłam się na zimną podłogę i zaczęłam płakać .Nie miałam żadnych oporów. Korytarz był całkiem pusty a wszyscy byli już w klasach. 

-Zostałam sama-wyszeptałam sama do siebie.

Niee!! Mamo, nie płacz. Nie jesteś sama. Masz nas. 

-I w dodatku wydaje mi się, że słyszę jakieś głosy. Świetnie! 

Ciemny wirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz