Noc przebiegła tak szybko. A rano rozpierdol w hotelowym apartamencie. Goście powychodzili. Liam w sypialni z Bieberem. Niall z Zaynem w wannie. A Harry i Louis na kanapie. W końcu jeden z nich się obudził pod wpływem dzwoniącego telefonu.
*Louis*
- Co jest kurwa..dzwonią o takiej porze.
- mamrotałem.
Spojrzałem na telefon a tu ...pani redaktor Diana.
Obudziłem Harrego i zapytałem czy odebrać. Powiedział że tak. Wziąłem ją na głośno mówiący i wraz z Harrym słuchaliśmy.
- Dzień dobry Louis. Chciałam tylko powiedzieć że redakcja wyrzuciła mnie z pracy. Właśnie przez was. Organizacja Modest powiedziała że pewnie jeszcze kiedyś się na was zemści .
- Eee niby czemu ?- zapytałem.
- Bo należę do tej pieprzonej organizacji. A przynajmniej należałam. Moja kariera skończona. Ale mój były szef się wami zajmieme. Głupie homosie...- parsknęła śmiechem Diana.
- Dobra utkaj się. - powiedział Harry.
- Zemszczę się na was. Jeszcze się na was Zemszczę. - i rozłączyła się. Spojrzeliśmy na siebie. I wybuchnęliśmy śmiechem.
-Mamy zbyt dużą ochronę by coś takiego się stało..- zaśmiał się Harry.
- Co racja to racja - uśmiechnąłem się. Po czym Harry zbliżył się do mnie i pocałował.
- Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.- przytulił mnie Harry i nagle usłyszałem że dostałem sms'a.
Wziąłem telefon. Ujrzałem sms o takiej treści :Nie macie już dokąd biec. Nie macie już żadnej drogi do ucieczki i nikt wam nie pomoże. Widzimy się na koncercie. Do zobaczenia.
Kiedy obydwoje przeczytaliśmy tego sms'a pomyśleliśmy że to pewnie jakiś żart. Harry zauważył że był on podpisany jako numer zastrzeżony a na końcu podpisany jako "M" . Pomyślałem że "M" to pierwsza litera od "Modest" więc to pewnie oni.
- Myślisz?- zapytał Harry.
- No ..może być i tak. - powiedziałem.
Po chwili usłyszeliśmy że ktoś już wstał. Słyszeliśmy kroki .*Niall*
Ja i Zayn słyszeliśmy że już ktoś tam się śmieje w salonie więc postanowiliśmy sprawdzić kto już nie śpi.
- Cześć ekipo.- Odezwał się Harry.
- Siemka siemka .- odpowiedziałem.
- Z czego się tak śmialiście? - zapytał Zayn.
- Czej ja im wszystko opowiem - uśmiechnął się Lou.- ogólnie dzwoniła redaktor Diana i..- przerwałem mu.
- Co chciała? Lol..- zapytałem.
- Następny wywiad. Jesteśmy za przystojni. -śmiał sie Zayn.
- Taaa jeszcze gdybyśmy lubili dziewczyny i stare baby haha !- zaśmiałem się.
-Mogę już?- zapytał Lou.
- Ajeee..-wydał z siebie dźwięk Zayn.
- Aha. -Wszyscy wybuchli śmiechem.
Po czym przyszli jeszcze Liam i Bieber.
- O wy też jesteście! Dobra teraz słuchajcie. Dzwoniła Redaktor Diana. I powiedziała że się na nas zemści bo..- Liam mu przerwał.
- A po chuj ? - i wszyscy zaczęli się śmiać oprócz obrażonego Louisa.
- Dobra zamknąć mordy!- wydarł się Lou.
I wszyscy nadal sie śmialiśmy.
- Nie robie. Pierdole to. - powiedział i wstał.
- Dobra utkać kurwy naleśniki. Słuchamy.- powiedziałem. Zamknęliśmy się i zaczęliśmy słuchać.
- Mówiła że zemści się na nas bo ją z pary wyjebali a jej szef to jej chłopak. I mówiła że nas zrujnuje . A potem dostałem sms 'a. Czekajcie zaraz pokaże. - powiedział.
- A ja pokazywałem jak byłem mały. - odezwał się Harry.
Louis posłał mu spojrzenie typu "zaraz cie zabije" a Harry zbladł. Cała reszta wpadła w śmiech. Louis przeczytał sms'a.
W sumie nie wiem co mam o tym myśleć.*Harry*
- Może to być jakaś zasadzka , ale może to też być jakiś kawał. Albo mamy kłopoty albo mamy powody do śmiechu.- powiedziałem.
- Harry ma rację . Nie wiemy co się dzieje ..- powiedział Liam.
- Ale dowiecie się dopiero za 5 dni na koncercie o co chodzi. - posmutniał Bieber.
- Spokojnie. Nic mi nie będzie. - pogładził Liam Biebera po policzku i pocałował.
- Liam ma Crusha !- zaczął śpiewać Zayn.
Po chwili każdy zaczął śpiewać po Zaynie.
- Dobra. Stop it ! - powiedział Liam.- jesteśmy razem z Bieberem. - oznajmił.
- Miło. - powiedział Justin.
- Chłopaki! Teraz tak. Śniadanie, rzeczy które macie do zrobienia i idziemy zrobić meeting z fanami. Pamiętacie to już dziś.
- przypomniałem im o spotkaniu .
Tak więc tak jak powiedziałem tak się stało. Ja poszedłem po śniadaniu jeszcze przeczytać dobry wierszna początek dnia. Potem poszedłem się umyć i ubrać.*Zayn*
Nie byłem pewny co do tego "dowcipu"? Zrobiło mi się smutno i w sumie nie wiem jak postąpić.
Mam teraz za wiele mysli w głowie. Nie mogę tyle myśleć.Po długich przygotowaniach i czekaniu godziny aż sobie Louis włosy ułoży cała piątka czekała na niego narzekając że przecież nie idzie na pokaz mody tylko do Fanek. Na szczęście zdążyli na Meeting. Dużo pytań dużo zdjęć i dużo rozmów, buziaków w policzek, podpisów i autografów. W końcu po 3 godzinach mięli czas dla siebie. Postanowili wybrać bar dla siebie. I napić się trochę.
Niall wypił całą ćwiartkę wódki a potem tańczył jak pojebany.
Zayn wypił dwa szoty a potem rozpalił blanta i palił go. Mocmo mu po tym odwalało. Nikt nie widział czemu aż tak. Rozebrał się i zaczął się całować z Niallem jak zwierzęta.
Harry napił się trochę piwa , i chyba jako jedyny konraktował.
Louis upił się w trzy dupy i zarywał do barmanki.
Harry tylko patrzył na to i próbował mieć to w dupie.
Liam wciągnął amfetaminę. Rozebrał się do naga i tańczył na róże.
Bieber tylko palił papierosa i patrzył się na Liama.
Niall potem podszedł do baru. Odepchnął Louisa który poleciał na kolana Harrego.
Niall prosił o następną ćwiartķę. Zayn nie był tym zachwycony mimo że nadal był nierozgarnięty to spoliczkował Nialla.
Po wspólnym imprezowaniu wszyscy położyli sie gdzie popadnie i zasnęli.
Niall na podłodze.
Liam przy róże.
Bieber na kanapie z Harrym.
Louis spał na barze.
A Zayn w wc.
Obudzili się jakoś po 11 . Na barze stała woda i kefiry i inne pierdoły na kaca oraz kartka ad pani barmanki. Nie zapominajcie tu posprzątać wariaty. A tu jest taka miła niespodzianka ose mnie jak wstaniecie rano. Miłego dnia. Elise. Każdy z nich się uśmiechnął i w końcu jakoś wszyscy się ogarnęli. Ubrania , sprzątanie rozbitych szkanek i butelek paczek po amfie i niezużytych blantów - zajęło im z dwie godziny , baardzo ślimaczymi ruchami.*Bieber*
- Co dziś robimy ?- zapytałem.
- My mieliśmy iść na randkę .- powiedział Liam.
- A wy ?- spojrzałem na Harrego i resztę.
- Skoro wy idziecie na randkę to my też. - złapał Louisa za rękę .
- To Zayn ? Na jaki film idziemy ? - Niall spojrzał na Zayna.
- Mieliśmy mieć dziś próbę i napisać nową piosenkę. Ale zrobimy to jutro w takim razie. - powiedział Harry . I wszyscy rozeszli się.
CZYTASZ
Yes, Daddy?
FanfictionNie ma to jak trasa koncertowa ,wygłupy , spędzanie razem czasu , śpiew, wywiady i tyle nowych osób, fanki , oraz dziewczyny ? Niee to za banalne. Podczas tej trasy koncertowej wydarzy się coś niezwykłego. Cała piątka zostanie dotknięta emocjami i m...