Rozdział 6 - W deszczu

902 53 17
                                    

Dzień się strasznie dłużył. Nell jak zwykle nie mogła się na niczym skupić bo "koleżanka" od siedmiu boleści, siedząca za nią postanowiła po raz kolejny popsuć dziewczynie dzień.
-Ja sama nie wiem jak ty potrafisz ze sobą wytrzymać... przebywanie pięciu minut z tobą to porażka....- warknęła Chloe która była zmuszona siedzieć z Nell na jednej z lekcji żeby mogły wykonać ćwiczenie w parach bo Sabrniny, najlepszej służą.... ekem.. przyjaciółki Chloe nie było w szkole tego dnia więc Nell została zmuszona do współpracy z Chloe. Może współpraca to złe słowo bo blondynka nic nie robiła tylko całą lekcję obrażała dziewczynę. Nell w końcu puściły nerwy.
-Weź się zabij bo nie przynosisz pożytku dla społeczeństwa...- odezwała się Chloe a Nell wtedy wstała tak gwałtownie że aż krzesło się przewróciło.
-Mam już tego dosyć !- Warknęła ledwo powstrzymując złość i łzy. W klasie zapanowała cisza. Wszyscy na nią patrzyli ale nie obchodziło ją to. Miała dosyć poniżania przez Chloe. Nie dawała już rady. Dziewczyna dokuczała jej w każdy możliwy sposób.
-P... Panno Silver, proszę wrócić na swoje miejsce... Panno Silver !- Zawołała za nią nauczycielka ale Nell po prostu wybiegła z klasy zostawiając na stoliku swoje rzeczy i torbę.
-Alya trzymaj mnie bo zamorduję kiedyś Chloe przysięgam....- odezwała się cicho Marinett do przyjaciółki a Adrien ze smutną miną spojrzał na drzwi gdzie zniknęła Czerwonowłosa.
-Chloe ! Do dyrektora... Natychmiast !- Odezwała się w końcu nauczycielka Francuskiego. Cała klasa spojrzała na nią zaskoczona.
-Słucham ? Ja !? Niby za co !? Jeśli Pani sobie myśli, że może sobie robić co chce... zaraz zadzwonię do Tatusia ! I może Pani pożegnać się z pracą !- Zagroziła jej Chloe.
-Do dyrektora powiedziałam Panno Borguise... wyraziłam się chyba jasno. - powiedziała a Chloe nadal w szoku wstała i poszła a w klasie nadal panowało milczenie.
-Dobrze... na czym to skończyliśmy... a dobrze już wiem...- powiedziała nauczycielka chcąc wrócić do zajęć. 
-Ale jej Pani przygadała...- odezwała się w końcu Alya przerywając panującą ciszę w klasie.

*****

Nell nie miała zamiaru wracać do domu. Była załamana. Miała dosyć takiego traktowania. Odkąd przeprowadziła się do Paryża z rodzicami spotykały ją same przykre rzeczy... właściwie to całe życie miała pecha ale miała nadzieję, że w końcu to się zmieni. Myliła się. Zatrzymała się dopiero na moście i opierając się o barierkę spoglądała w wodę.
-Nie chcę takiego życia...- szepnęła cicho a kilka łez spłynęło po jej policzku. 

Nie miała pojęcia jak długo już tam stała i rozmyślała nad wszystkim. Zrobiło się chłodno i pochmurnie a jakby tego było mało zaczął padać deszcz. Dziewczyna zeszła z mostu i usiadła na ziemi pod murkiem. Podciągnęła nogi i objęła kolana rękami przyciągając je do siebie.

W tym samym czasie skończyły się lekcje. Adrien wybiegł z klasy jak oparzony. Skrył się w jakiejś bocznej uliczce i gdy upewnił się, że nikt nie patrzy zmienił się w Czarnego Kota. Postanowił poszukać dziewczyny. Miał złe przeczucia. Najpierw postanowił sprawdzić w jej domu bo może wróciła ? Nikogo jednak nie zastał w środku. Szukał i szukał a deszcz padał coraz mocniej. Zaczął tracić nadzieję na znalezienie dziewczyny.
-Gdzie ona może być ?- powiedział załamany i ruszył przez most. Gdy przeszedł na drugą stronę dostrzegł burzę czerwonych włosów. Dziewczyna siedziała skulona z zimna pod murkiem i cała przemoczona. Kot podbiegł do niej i przykucnął przed dziewczyną. 
-To chyba nie najlepsze miejsce do ukrywania się w taką pogodę...- powiedział ze smutnym uśmiechem a gdy zaskoczona dziewczyna podniosła na niego wzrok on podał jej rękę.
-Nie ukrywam się...- powiedziała ocierając oczy od łez.
-Odprowadzić cię do domu ? Co się stało ?- zapytał dla zachowania pozorów. Dobrze wiedział przecież co się stało.
-Ni.. nie to nic takiego... miałam zły dzień w szkole.- powiedziała pociągając nieco nosem.
-Jesteś cała przemoknięta... odprowadzę cię do domu...- zaproponował a dziewczyna znów ocierając oczy w końcu się zgodziła. Czarny Kot odstawił ją do domu. Dziewczyna znów była sama, jej rodzice całymi dniami przesiadywali w pracy. Postanowił zostać z nią na chwilę dopóki lepiej się nie poczuje.
-Dziękuję Chat za pomoc... mogę się jakoś odwdzięczyć ?- zapytała nieco niepewnie. Czarny Kot uśmiechnął się lekko.
-Wystarczy, że znów się uśmiechniesz. - powiedział puszczając jej oczko na co dziewczyna lekko się roześmiała przez łzy.
-No widzisz i jesteśmy kwita. - mruknął z uśmiechem.
-To może chociaż pozwól sobie zrobić coś ciepłego do picia... przeze mnie przemokłeś.- zauważyła Nell.
-Nie przejmuj się... ten kostium jest nieprzemakalny.- zaśmiał się ale dziewczyna rzuciła mu ręcznik na głowę.
-Ale twoje włosy są mokre. - powiedziała po czym zaparzyła im po herbacie a sama zamknęła się w łazience żeby się wysuszyć i zmienić ubranie. 

FanFiction ~ MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz