Kade
Wyjechaliśmy o świcie, więc popołudniu powinniśmy być już na miejscu.
Olivia nie była zadowolona z tak wczesnej pobudki i była lekko markotna. Ożywiła się dopiero przy samochodzie, znowu sprzeczając się ze mną o siedzenie z przodu. Nawet Selena nie mogła jej uspokoić, młoda piszczała i tupała. W końcu dałem za wygraną i posadziłem ją na swoich kolanach.
Podjechaliśmy jeszcze do mieszkania Seleny, bo bardzo nalegała, że chce zabrać kilka swoich rzeczy.
Dziewczynka przez całą drogę mówiła i zadawała pytania. Myślałem, że znudzi się jej to po jakimś czasie, ale on jakby dostawała nowej energii. Selena natomiast siedziała milcząca z tyłu. W lusterku widziałem, że obserwuje widoki za oknem.
Późnym popołudniem wjechaliśmy na teren jednostki. Segal zaparkował na parkingu, obok innych samochodów.
Otworzyłem swoje drzwi, a Olivia od razu wyskoczyła z pojazdu, rozglądając się dookoła po otoczeniu.Selena
Nie chciałam opuszczać mojego rodzinnego miasta. Wszystkie moje wspomnienia z Norbertem pochodziły władnie stamtąd.
Wiedziałam jednak, że nie mam co się wykłócać z wilkołakiem. Bałam się tego, że będzie chciał mnie rozdzielić z córką.
Usłyszałam kiedyś historię, że kobieta miała już dziecko z innym mężczyzną, to wilkołak pozbył się problemu, wysyłając malucha gdzieś do jej dalszej rodziny. Tego obawiam się najbardziej, nie miałam żadnej rodziny, która zaopiekowałaby się moją Olivią. Widząc ich razem, mam nadzieję, że nic takiego się nie wydarzy. Moja córka wydaje się szczęśliwsza, odkąd pojawił się Kade, a on również jej dla niej miły, chociaż nie jedna osoba straciłaby przy niej cierpliwość.-Olivia chodź tu do mnie.- mówię, gdy oddala się za daleko ode mnie.
Robi naburmuszoną minę, ale posłusznie wraca do mnie. Mężczyźni wyjmują bagaże z samochodu, nie ma ich wiele, ja sama przerzucam przez ramię niewielką torbę.
Rozglądam się po miejscu, które ma zostać naszym nowym miejscem zamieszkania. Jest dużo budynków, ale teren nie jest jakoś bardzo zabudowany. Najbardziej niepokoi mnie ten mur otaczający to miasteczko. Nie byłabym w stanie opuścić tego miejsca z córką, gdyby zaszła taka potrzeba. To mnie niepokoiło.
-Chodźcie.- powiedział Kade i ruszył przed siebie.
-Olivia daj rękę.- wyciągnęłam dłoń w jej kierunku, a ona podbiegła do Kade'a i chwyciła się jego spodni, bo ręce miał zajęte.
Młoda nawet nie odwróciła się w moim kierunku, zdecydowanie za wcześnie zaczęła mi się buntować. Podeszłam do niej zdecydowanym krokiem i chwyciłam jej drugą rękę. Ona odwróciła się w moją stronę i wesoło się uśmiechając, zakomunikowała.
-Teraz idziemy jak rodzina.
Moje oczy musiały się powiększyć z szoku, słyszałam też, jak Kade głośniej wciągnął powietrze. Nikt nie spodziewał się po niej takich słów i nikt tego nie skomentował, chociaż przysięgłabym, że Segal coś mówił pod nosem.
Szliśmy ścieżką, mijając kolejne budynki, nawet nie zwróciłam uwagi, że Segal się odłączył od nas.
Nagle na drogę wbiegł chłopiec, mógł mieć z osiem lub dziewięć lat. Miał ciemnie włosy i oczy.
-Wujek zobacz, czego się już nauczyłem.- powiedział, dysząc jakby przebiegł spory dystans.
Chłopiec wyciągnął z kieszeni zapalniczkę i wskrzesił ogień. Po chwili płomień przeszedł na jego dłoń i zgasł. Moje oczy musiały teraz wyglądać jak dwa spodki, ten dzieciak bawił się ogniem.
CZYTASZ
Kade
WerewolfHistoria Kade'a, akcja dzieje się po pierwszej części "Płomień Wilka". Przeczytanie tego opowiadania nie jest konieczne, jest to dodatek do serii.