4# Ces temperuje kredki

20 1 2
                                    

Jak wiele można wymyśleć podczas tak prostego zajęcia, jak porządkowanie kredek...

Siedzę, a  przede mną torba wypchana kredkami. 
Sięgam po pierwszą kredkę. Temperuję ją i odkładam na stosik o podobnym kolorze. 
Sięgam po kolejną kredkę. Temperuję ją. Odkładam na stosik podobnych kredek. 
Sięgam po kolejną kredkę... 
I tak dalej... i dalej... aż w końcu zerkam na moje zbolałe od temperowania korzonki. 
Gdybym kiedykolwiek pracowała jako charakteryzatorka i dostała zlecenie, by malowana przeze mnie osoba miała wyglądać jakby właśnie przytrzasnęła sobie ręce drzwiami, to...

Dałabym jej kredki do temperowania.

 A gdyby dali mi za zadanie, by charakteryzowana przeze mnie osoba miała wyglądać jakby właśnie grzebała w sadzy...

To dałabym jej więcej kredek do temperowania.

Niektórzy ludzie są jak te kredki... Z wierzchu twardzi, piękni, tacy jakich właśnie pilnie poszukujemy. Ale nagle się łamią, lub przestają współpracować i zaczynamy ich temperować, by znów ożyli i mogli tworzyć cuda, ale okazuje się, że te barwne, twarde postacie w środku są  całe potłuczone i nikt, w żaden sposób, nie jest w stanie naprawić ich wnętrza.


Cesowy Potok MyśliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz