7# Lodowy duch

6 1 2
                                    

Wiecie jak i jest z głupimi pomysłami. 

Im bardziej nieprawdopodobny scenariusz wpada Ci do głowy, tym mocniej starasz się go logicznie wytłumaczyć.
Nie? Nie macie tak?
No to, może w tej kwestii, także jestem dewiantem, jednak jeśli ktoś lubi tego typu teorie, to zachęcam do dalszej lektury.

Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jak to jest z wodą? Że niby jedna, a w trzech postaciach? Że gładko przechodzi z jednego stanu w drugi? Że paruje do nieba, by wkrótce znów zstąpić na ziemię pod postacią cieczy?
Brzmi jak jakiś wstęp do filozoficznej  rozprawki o religijnym sensie istnienia wody. I w sumie dałoby się w tej kwestii nieco popłynąć... jednak dzisiejszy potok myśli poleci nieco inną trasą. Można powiedzieć, że trasą zmienioną o 360°.
.
.
.
Nie no... to był taki żarcik. Przystopujcie już z tymi komentarzami, że po takim zwrocie wrociłaby do punktu wyjścia.
I know it, także rzućcie ten suchar w zapomnienie i przejdźmy do sedna sprawy.

Dziś stawiam tezę o temacie:
"Woda jest jak mściwe duchy, które nie mogą zaznać spokoju."
Dlaczego?

Niewidzialna dla ludzkiego oka, leci do nieba, jednak nie jest w stanie zostać tam zbyt długo ...
Wraca na ziemię i gdy tylko poczuje jej chłód, zmienia się w mściwą bestię stanowiącą zagrożenie dla naszego zdrowia lub życia. W lód.
I tę mściwą bestię można powstrzymać solą.
Według pewnych wierzeń sól osłabia złe moce, wiec traz już wiecie dlaczego sól rozpuszcza zamrożoną wodę.
Boom!
To jest dopiero odkrycie naukowe a nie jakieś tam skomplikowane reakcje chemiczne! Niby kto w to ma uwierzyć w te wszystkie wzory i wyliczenia, skoro tak duża część ludzi uważa matematykę za czarną magię?
No cóż. Jesteście na przegranej pozycji naukowcy - žodyn człowiek wam nie uwierzy.
Žodyn...

Do przemyśleń na dzisiejszy temat zainspirowała mnie niezwykła sytuacja, jaka mnie ostatnio spotkała - prawie zabiłam się na zamarzniętej kałuży.
Ah ta martwa woda...
Wystarczy jej niewielka ilość i... albo jakimś cudem udaje Ci się przeżyć ten dziki taniec, który wykonują twoje nogi, albo trafisz na SOR z otwartym złamaniem ręki lub wstrząśnieniem mózgu.

Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru wszystkim którzy dotarli do końca i zauważą jakiś sens w powyższych wypocinach.

Jest piątek 13.  Mam nadzieję że już dziś nie spotkam żadnego lodowego ducha na swojej drodze.
Miłego wieczoru!

Cesowy Potok MyśliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz