#Story of my life część 14

392 22 4
                                    

Jakiś dziwny dźwięk grał w mojej głowie, który nie pozwalał mi spać, więc zaczęłam się przebudzać a ten dźwięk robił się coraz bardziej głośniejszy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jakiś dziwny dźwięk grał w mojej głowie, który nie pozwalał mi spać, więc zaczęłam się przebudzać a ten dźwięk robił się coraz bardziej głośniejszy. Dopiero teraz dotarło do mnie, że to dzwonek w telefonie, ale czekaj, czekaj to nie mój telefon. Ja nie mam takiego dźwięku. Przekręciłam się by wyłączyć to dziadostwo, jednak czyjaś ręka mnie uprzedziła przez chwile nie wiedziałam co się dzieje. Ręka i to na dodatek męska, odruchowo odwróciłam się i moim oczom ukazał się najpiękniejszy mężczyzna świata. No tak wszystko jasne, przecież Lou stał się stałym bywalcem w moim mieszkaniu a w szczególności w sypialni.

-Co jest mała?-zapytał, a ja miałam ochotę go udusić.

-Oh błagam cię! Jak jeszcze raz powiesz na mnie mała, obiecuje powiesz cię za jaja i będziesz sobie tak dyndał na żyrandolu!-burknęłam nakrywając na siebie kołdrę.-Kto dzwonił?

-Na pewno nie ty, wiec nikt ważny-odparł

-Pewnie jakaś napalona fanka-momentalnie odkryłam się i spojrzałam groźnie na Lou, a on się zaśmiał i przyciągnął mnie do siebie i pocałował w czoło.

-Sądzisz, że ktoś mógłby być piękniejszy od ciebie?-spojrzał tak na mnie, że mi nagle odechcialo się oddychać, pacnęłam go ręką.

-Nie bajeruj mnie tutaj!

**

Wmaszerowałam z Lou do kuchni, gdzie Gosia krzątała się po kuchni, a Harry popijał kawę przy tym czytając gazetę.

-Zobacz Gośka, jak panowie przyzwyczaili się do naszych małych standardów.-zaśmiałam się podchodząc do szafki i wyciągnęłam z niej 2 kubki, po czym nalałam sobie i Lou kawy.

-No właśnie widzę, nasze gwiazdeczki dobrze się tutaj czują.

Harry spojrzał na nią zza gazety.

-Jeśli tak Wam przeszkadzamy to może wyjdziemy i wtedy kto będzie Ci w nocy grzał stópki, kochanie-spojrzenie Stylsa było tak przerażające, że myślałam że on mówi poważnie, jednak po chwili rysy jego twarzy złagodniały-i tak wiem, że nie pozwolisz na to.

-Jak ty mnie dobrze znasz-Gosia podniosła ręce w geście pojednania.

-Ci faceci-mruknęłam, gdy nagle usłyszałam dzwonek telefonu Lou. Chłopak spojrzał na wyświetlacz i rozłączył połączenie.-czemu nie odbierzesz, może to coś ważnego.

-Nic, nie jest ważniejsze od Ciebie-odparł uśmiechając się, jednak jego oczy zdradzały co innego, ewidentnie coś go martwiło, ale nie mogłam przecież z niego tego wyciągnąć. Jak będzie chciał to sam mi powie.

-Skoro tak uważasz, a słuchajcie-zwróciłam się do wszystkich-mam cos dzisiaj w planach, bo z tego co wiem to chłopacy maja tydzień wolnego od trasy, prawda?

-No tak-chłopacy pokiwali głowami.

-Mam pomysł, pogoda jest w miarę znośna jak na Londyn, może urządzimy sobie jakiegoś grilla?-zaproponowałam.

Imagify 1D || Story Of My LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz