#Story of my life część 12

534 27 5
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zmierzałam ciemnymi ulicami Londynu zupełnie nie wiedząc gdzie, lecz czułam że muszę iść przed siebie. To było silniejsze ode mnie, coś ciągnęło mnie w tamtym kierunku. Noc była chłodna a ja paradowałam w samej piżamie i na boso. Nagle zatrzymałam się przed parkiem, głos w mojej głowie podpowiedział mi, że muszę tam wejść. Bez zastanowienia zagłębiłam się w jego ciemności. Pod ciężarem moich nóg słychać było tylko pękające gałęzie. Jesień zbliża się nieubłaganie-pomyślałam. Dotarłam do ławki, która mieściła się przy wielkim klonie. Zdecydowanie ktoś na niej siedział, jednak nie mogłam dostrzec jego twarzy. Przeczucie podpowiadało mi, że znam tą osobę bardzo dobrze. Postać wstała z owej ławki i ruszyła w moim kierunku. Chciałam się wycofać lecz moje nogi odmówiły mi posłuszeństwa byłam zdana na łaskę postaci w czerni. Zdecydowanie był to mężczyzna średniego wzrostu. Zbliżał się nieubłaganie, chciałam krzyczeć ale głos również odmówił mi posłuszeństwa. Mężczyzną okazał się Marcin.

-W końcu mnie odnalazłaś-rzekł na powitanie, chciał mnie pocałować jednak ja odsunęłam się

-Czego chcesz?-spytałam

-Czego? Chyba kogo.. ciebie chce, a Ty dobrze o tym wiesz.-zaśmiał się a ja poczułam się jakbym była pod jego władaniem. Moje ciało krzyczało pragnęło go, lecz mój rozum podpowiadał mi, że to nie wróży nic dobrego. On nie jest dla mnie, znowu się mną zabawi a ja umrę z rozpaczy.

-Jesteś niemożliwy, najpierw mówisz ze boisz się miłości i nie chcesz z nikim być a teraz mówisz mi ze chcesz mnie?-zrobił krok w moja stronę a ja nadal nie mogłam się cofnąć, ujął moją dłoń i pocałował. Moje serce zaczęło wariować, znowu wszystko wracało, miłość do niego jest jak narkotyk a ja nie mogę się od niego uwolnić, czując się wiecznie naćpanym od nadmiaru mojej miłości do niego.

-Proszę Cię przestań-wyszeptałam a on jeszcze bardziej się przybliżył chwytając za mój podbródek w taki sposób by zmusić mnie do spojrzenia na niego, jego oczy błyszczały, zdecydowanie mnie pożądał.

-Ciiii, pamiętaj ja należę do Ciebie a Ty do mnie i nic tego nie zmieni-bez zastanowienia mnie pocałował a ja uległam mu pozwalając by jego ciało przywarło do mojego byśmy poczuli się jak jedność...

Obudziłam się zlana potem, na początku nie wiedziałam gdzie jestem, dopiero po chwili dotarło do mnie, ze jestem w trasie z chłopakami opadłam z powrotem na poduszki, nie mogłam uwierzyć ze Marcin mi się śnił. Przecież tyle czasu minęło odkąd się rozstaliśmy, czasami nie potrafiłam zrozumieć mojego mózgu. Leżąc tak wsłuchiwałam się jak autobus mknął po drodze i dosłyszałam się jeszcze jednego dźwięku a mianowicie gitary, kto o tej porze mógł nie spać. Bez zastanowienia odsunęłam kotarę mojej małej sypialni i ruszyłam w stronę dobiegającego dźwięku, doszłam do głównej siedziby gdzie zawsze wszyscy się spotykają by pogadać. Na jednej z sof ujrzałam zamyślonego Nialla. Nie miałam odwagi ruszyć się by zburzyć jego spokój, wiec stałam tak bez ruchu i wpatrywałam się w niego, gdy nagle on spojrzał w moim kierunku.

Imagify 1D || Story Of My LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz