#Story of my life część 13

462 26 3
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-Nie wierze, że znowu jestem na ich koncercie-rzekłam, kiedy to we dwie siedziałyśmy na miękkim siedzeniu w loży dla vipów.

-Tylko, że teraz obie jesteśmy dziewczynami członków tego zespołu, widzimy ich codziennie i nie musimy stać przy scenie, żeby łaskawie na nas spojrzeli-dodała Gosia rozsiadając się wygodnie na fotelu

Miała racje tyle się zmieniło od tego czasu kiedy pierwszy raz byłyśmy na ich koncercie, skończenie studiów, moja rozpacz gdy widziałam go w telewizji uśmiechniętego, kiedy ja miałam największą ochotę rzucić się z mostu, wyjazd do Londynu w celu rozpoczęcia nowego życia, ale najważniejsze było to, że nasze drogi znowu się skrzyżowały, a ja leżąc w hotelowym łóżku ze skręconą nogą nie miałam już siły bronić się przed miłością do Lou, który uśmiechał się do mnie z każdego napotkanego plakatu czy to w Polsce, czy w Londynie, nie mogłam sobie wyśnić lepszego życia i teraz wierze, że będzie już tylko lepiej.

-Zaczynają!-krzyknęła Gosia, ponieważ przez piski fanek nie mogłyśmy spokojnie rozmawiać, więc skierowałam swój wzrok na ogromny telebim, by ujrzeć ich w akcji. Chłopacy wyskoczyli na scenę normalnie jak rakieta i rozproszyli się po całej scenie, poruszali się tak szybko, że moje oczy aż mnie bolały od wodzenia za nim wzrokiem.

Po zakończeniu piosenki chłopacy ustawili się w rządku, pierwszy przemówił Louis:

-Witajcie kochani, mam nadzieję że świetnie się bawicie bo my owszem. Kolejna piosenkę chciałbym zadedykować jednej dziewczynie, która odmieniła moje życie, pokazała czym jest miłość i przebaczenie. Przeznaczenie chciało, że nasze drogi znowu się złączyły po 2 latach rozłąki. Dziękuję Ci, za wszystko-patrząc na niego w telebimie czułam jak moje serce ogrania przyjemne ciepło, chciałam wierzyć że oto ten mężczyzna który dedykuje dla mnie piosenkę będzie tym na zawsze. Louis skierował swój wzrok w stronę loży vipów, gdzie ja siedziałam i posłał mi najpiękniejszy uśmiech świata.

Usłyszałam rozpoczynającą się piosenkę Little Things i chłopacy zaczęli śpiewać, ja przymknęłam oczy i wsłuchiwałam się w każdy wers piosenki, przed oczami widziałam nasze pierwsze spotkanie, rozmowę w hotelu, siedzenie nad Maltą i pomyśleć, że ich nienawidziłam a teraz szaleje na punkcie jednego wokalisty tego zespołu, uśmiechnęłam się sama do siebie.

Po zakończonym koncercie wraz z Gosią udałyśmy się do garderoby chłopaków, dzięki temu że miałyśmy na szyi tabliczki z napisem: 'VIP' mogłyśmy się wszędzie swobodnie poruszać. Gdy dotarłyśmy na miejsce usłyszałyśmy za drzwiami ekscytacje chłopaków, więc śmiało pchnęłam drzwi i wkroczyłam do środka a za mną Gosia. Pięć par oczu spojrzało w naszym kierunku, a jedne z nich uśmiechnęły się na mój widok, Louis jednym wielkim krokiem podszedł do mnie i wziął mnie w ramiona i obrócił, a ja śmiałam się jak mała dziewczynka, która tata brał na ręce. Lou postawił mnie na ziemi po czym bez skrupułów złożył na moich ustach pocałunek a pode mną ugięły się kolana, gdyby nie to że brunet podtrzymywał mnie w pasie pewnie już dawno osunęłabym się na ziemie.

Imagify 1D || Story Of My LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz