Rozdział 8

48 10 16
                                    


Wstałam szybko z podłogi, i rozmasowałam dłoń. Już nie miałam wątpliwości że ta sprawa jest poważna, i nie okaże się jakimś żartem ,chociaż bardzo bym jednak chciała.

Chodzę w kółko, masując rękę. Mam tyle pytań, i nawet nie wiem komu je zadać. Christopher... Sz;lag by to! Przestań w końcu o nim tak zachłannie myśleć! Co życia nie znasz?- Karciłam się w myślach.

Muszę się zobaczyć z Brianną, jedyną osobą z którą mogę naprawdę porozmawiać. Wzięłam telefon w dłoń, kluczyki, i wybiegłam z mieszkania. Mając zamiar przebiec przez pasy, usłyszałam za sobą znajomy głos:

- Uważaj przechodząc przez ulicę, Rose.

- Nick!- Uśmiechnęłam się szeroko- Co ty tu robisz? O tej godzinie?

- Eee... NO...- Wyciągnął różę zza pleców.- To dla ciebie..Chciałem dać kurierowi, ale może faktycznie lepiej osobiście...- Wyciągnął kwiat w moją stronę.

Wzięłam piękną różę do ręki.

- Nick, jest przepiękna!- Przytuliłam go.- Tamta pewnie też od ciebie??

Uśmiechnął się szarmancko i puścił oko. Zaśmiałam się, i naprawdę szczerze. Dopóki sobie nie przypomniałam zdarzeń z ostatnich dni.

-Co to jest??- Wziął moją dłoń.- Kajdanka?? Nie no bez jaj..

- Nie słyszałeś?

- O tej całej grze? Słyszałem ale nie sądziłem że to jest na poważnie... Rose, jak..?

- Ahh... długo by od początku... Ale to nie z mojej woli... – Zbiera mi się na płacz. Złapałam się za kajdankę.

- Boli cię?- Spytał troskliwie Nick.

- Nie, nieee... TO znaczy teraz nie...

-Rose?

- Tylko przy komunikatach. Ale nieważne, Nick śpieszę się..

- Ejj, ej, nie puszczę cię tak samej... Jeżeli faktycznie mają złe zamiary z ta grą, ja nie chcę żeby coś ci się stało.

Spojrzałam głęboko w jego ciemne oczy. Były szczere.

-Gdzie idziesz konkretnie?

- Do przyjaciółki.. Chciałam z nią pogadać o tej grze, z racji że nie mam się jak odezwać z tym do kogoś innego.. To znaczy teraz już mam- Posłałam mu uśmiech, na co odpowiedział tym samym.

- A więc chodź, mój rycerzu – Ponagliłam.

*****

Zapukałam w drzwi, które natychmiast się otworzyły.

-Rose!- Przyjaciółka rzuciła mi się w ramiona.

- Tak się martwiłam! A to kto?

- TO jest Nick- przedstawiłam.

-Nick, miło mi

-Brianna

Podali sobie donie.

- To ja już zmykam, na razie – Rzucił odwracając się.

- Heej, Niiick! Chyba sobie żartujesz!- Zawołałam za nim.

-Zapraszamy do środka!- Wtórowała mi Brianna.

Po dłuższym przekonywaniu dał się zaprosić i weszliśmy  do mieszkania przyjaciółki. Włożyłam róże do flakonika stojącego u Brianny na półce.

Brianna i Nick usiedli na kanapie, a ja na podłodze przy oknie.

- Jak sądzicie? TO się potoczy dalej? Naprawdę tak jak o tym mówi ten Palant??

Złamaliśmy zasady gry / ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz