02: Nie przesadzaj z tymi komplementami.

1.6K 53 15
                                    

Dochodziła 18:30. Postanowiłam doprowadzić trochę swój stan do porządku. Weszłam do łazienki na jednej z półek dostrzegłam opakowanie białej farby do włosów. Nie planowałam tego, trochę obawiałam się efektu, ale nie myśląc za wiele nałożyłam farbę i już po chwili moje włosy sięgające do pasa były białe. Wyprostowałam je i zrobiłam trochę mocniejszy makijaż.

Wróciłam do pokoju, wyjęłam z szafy boyfriendy z dziurami, białą bluzkę na długi rękaw i czarną ramoneskę. Nogi wsunęłam w białe Converse. To kieszeni kurtki spakowałam papierosy i pieniądze. Stanęłam przed lustrem, efekt końcowy nawet mi się podobał. Zauważyłam, że spodnie stały się luźniejsze, na co uśmiechnęłam się w duchu. Nie powiem, że nie dotknęły mnie słowa Jasmine, bo zrobiły to. Miałam ogromny problem ze swoim wyglądem, a ona mówiąc to, nie pomogła. Po prostu znów przejdę na dietę, raz już dałaś radę Lesli, dasz i drugi. Poprawiłam usta beżową szminką i łapiąc klucze, zeszłam na dół. Zbiegając po schodach usłyszałam klakson, co znaczyło, że Jess już przyjechała, świetnie, nie będę musiała czekać. W kuchni zauważyłam Jasmine popijającą kawę i przeglądającą jakieś czasopismo. Przerwała i spojrzała na mnie, kiedy weszłam do przedpokoju. Poprawiałam włosy przy lustrze, kiedy nagle ta, stanęła obok.

-Wybierasz się gdzieś?

-Jak widać. Przypominam ci jednak, że mam 18 lat, a ty nie jesteś moim prawnym opiekunem, więc nie chcę słuchać twoich rodzicielskich rad o nierobieniu nielegalnych rzeczy, które mogłyby zaprowadzić mnie za kratki.

-Skarbie -uśmiechnęła się tak słodko, że prawie dostałam próchnicy -dopóki mieszkasz w moim domu, kupujesz ubrania i jesz za moje zarobione pieniądze, to o twoich wyjściach decyduje ja.

-Poczekaj, ale wydaje mi się, ze to nie był mój pomysł, żeby tu mieszkać. Poza tym firma jest taty i to właśnie on daje mi pieniądze.

-Oj uwierz mi, że to również nie był mój pomysł, aby cię tu ściągać. Czy ty myślisz, że potrzebna mi gówniara, która sprawia ciągle problemy i nie potrafi utrzymać złożonych nóg kiedy poznaje facetów? Mylisz się. To był pomysł twojego ojca bo za tobą tęskni, chociaż moim zdaniem to kłamstwo, bo jak można tęsknić za kimś kogo faktycznie się nie zna, huh?

Ma racje, ma cholerną rację.

Nic nie mówiąc po prostu wyszłam z budynku trzaskając głośno drzwiami. Z trudem powstrzymywałam łzy, tak bardzo chciała wierzyć, że tata jednak nie z wyrzutów sumienia, ale z tęsknoty chciał, żebym się tu wprowadziła, jednak Jasmine ma rację. Nie możemy tęsknić za czymś co jest nam obce. Wsiadam do auta dziewczyny i silę się na uśmiech, bo nie mam siły opowiadać o tym co się przed chwilą stało. Lepiej wychodzi mi ukrywanie.

Jessica parkuje samochód na dużym placu, przy jakiejś opuszczonej hali. Wszędzie przewijają się tłumy ludzi.

Wychodzimy z auta i kieruję się za złotowłosą nieznanym mi kierunku. W efekcie stajemy przy grupce osób i jedyną osobą, którą kojarzę jest ten chłopak, który wpadł na mnie na korytarzu, Louis. Uśmiecha się szeroko i podchodzi do mnie przytulając mnie. Odwzajemniam uścisk, bo to cholernie miłe.

-No Jessica, spóźniona jak zawsze, ale za to w jakim stylu –śmieje się  wysoki mulat i zamyka dziewczyną w szczelnym uścisku -o, i przyprowadziłaś koleżankę. Mam na imię Zayn -uśmiecha się wyciągając dłoń w moją stronę.

-Lesli –uśmiecham się i po chwili wszyscy tam stojący przedstawiają mi się, a ja nie poradzę nic na to, że nie jestem w  stanie zapamiętać wszystkich imion. Stoimy od dziesięciu minut i gadamy o głupotach. Naprawdę odnoszę wrażenie, że wszyscy ci ludzie, są bardzo w porządku i moglibyśmy się dogadać, zdecydowanie. To chyba był dobry pomysł, żeby z nimi wyjść. Przynajmniej nie będę nudzić się w domu.

you have nice ass babyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz