6

159 14 6
                                    

Uwielbiam wakacje. Czas kiedy mogę się odstresować i nie przejmować się treningami i skokami. Najbardziej cieszy mnie to, że mogę te dwa tygodnie spędzić tylko z moją ukochaną.

-Jesteś wariatem, że zdecydowałeś się na Dominikanę. Jak nie pozwolisz mi płacić za siebie to się obrażę. - Wtuliła się w mój bok a ja objąłem ją ramieniem. - Jak tu pięknie.

-O ile cie nigdzie nie zaprosze to mogę przystać na tą propozycje. - uśmiechnąłem się i poprawiłem okulary przeciwsłoneczne.

Kochałem sprawiać jej radość a wiedziałem, że kocha podróżować ale nie zawsze ma kiedy. Chciałem żeby była przy mnie szczęśliwa. Wtedy i ja jestem.

Pierwsze co to wybraliśmy się na plażę. Słońce grzało w najlepsze, piasek był gorący wiec wybraliśmy miejsce pół na pół. Lili leżała na słońcu bo chciała się opalić a ja wybrałem cień żeby chociaż trochę uchronić się przed żarem.

-Misiak? - obróciła głowę w moja stronę a ja cicho mruknąłem, żeby dać jej znak, że jej słucham. - Idziemy popływać?

Zgodziłem się i szybko wstałem biorąc dziewczynę na ręce na co zareagowała cichym śmiechem. Woda była idealnym ratunkiem przed ugotowaniem się. No jeszcze lekki wiatr nas ratował.

-Andi? - spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem. - Puścisz mnie? Chce popływać.

Puściłem ją wprost do wody kiedy była najmniej na to gotowa. Zaśmiałem się kiedy dziewczyna zaczęła na mnie krzyczeć, że jestem niepoważny ale chwile później sama zaczęła się śmiać.

Niczego nie kochałem bardziej na świecie niż jej śmiech. Zarażała nim każdego kto był w pobliżu.

-Złap mnie. - zaśmiała się głośno i odpłyneła kawałek zanim zdążyłem zareagować.

Dłuższa chwile później udało mi się ją złapać w miejscu gdzie ja miałem jeszcze grunt a ona już nie. Oplotła mnie nogami w pasie a ręce zarzuciła na moje barki.

-I jaka nagroda jest za złapanie? - uśmiechnąłem się, trzymając dłonie na jej talii.

-A co byś chciał? - przechyliła lekko głowę i przygryzła wargę.

-Takie ładne słodkie buzi? - uśmiechnąłem się szerzej widząc jej usmiech.

Chwilę potem nasze usta złączone były w słodki pocałunek. Uwielbiałem takie chwile jak te bo nic się nie liczyło poza nami. To były nasze chwile i nasze wspomnienia i nikt nie był w stanie nam ich zabrać.

-Andreas czy ty w ogóle kontaktujesz z naszym światem? - ocknąłem się i spojrzałem na mojego przyjaciela, który się uśmiechał.

-Co? O co chodzi Markus? - zmarszczyłem brwi nie wiedząc kompletnie co się działo przez jakiś czas.

-Nie o co chodzi tylko patrz. - pokazał głową w stronę polki a ja spojrzałem odruchowo.

Nikt nie mógł opisać mojego szczęścia kiedy widziałem jak dziewczyna powoli się wybudza. Poprosiłem Markusa, żeby pobiegł po lekarza a sekundę po tym nie było go już w sali.

Poczułem uścisk na dłoni co jeszcze bardziej mnie ucieszyło. Serce biło mi tysiąc razy na sekundę ale stanęło kiedy usłyszałem z jej ust dwa słowa.

-Kim jesteś?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 15, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Let Start Again ||A.WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz