Rozdział 8 - Tajemnica Białego Oka

223 11 8
                                    

Nareszcie nastał wieczór w osadzie Liścia. Ulice, które powoli skrywały się w coraz większym mroku, oświetlone były jedynie przez przydrożne latarnie oraz szyldy sklepów i innych przybytków. Powietrze było rześkie, a spacerując wzdłuż niektórych dzielnic dało się wyczuć subtelny zapach jedzenia i alkoholu. Była to pora dnia, w której większość misji było już zakończonych, a zmęczeni mieszkańcy mogli spokojnie odetchnąć i udać się do swoich domów lub do pobliskich lokali gastronomicznych. Pośród tych drugich największą popularnością cieszył się oczywiście Ichiraku Ramen, który po zakończeniu wojny przeszedł swego rodzaju "rewolucję". Nie była to już przydrożna budka z jedzeniem lecz pełnoprawna restauracja, mieszcząca się w całkiem sporym budynku.

Każdego wieczoru w Ichiraku było mnóstwo gości. Większość stolików, jak również krzesełka przy barze niemalże zawsze były pozajmowane przez wygłodniałych i spragnionych mieszkańców. Zawsze jednak znajdowało się jakieś miejsce dla Naruto Uzumakiego, który był stałym klientem tego przybytku i to jeszcze na długo przed jego rozbudową.

Także dziś, po niespotykanie długim  czasie nieobecności (w postaci aż kilku dni), blondyn znów postanowił zawitać do Ichiraku. Przekroczywszy próg restauracji od razu poczuł unoszący się w powietrzu zapach ramenu. I to nie byle jakiego, ale wręcz perfekcyjnie przyrządzonej i idealnie doprawionej zupy. Zapach ten zawsze kojarzył mu się z dzieciństwem i pomimo wszystkich trudów, jakich w owym okresie życia doświadczył zawsze wspominał go pozytywnie. Wtedy wszystko było jakieś prostsze. Drużyna 7 była w komplecie i niezaprzeczalnie stanowiła dobrą kombinację przyjaźni oraz zdrowej rywalizacji. Jednak odkąd Sasuke odszedł by szkolić się u Orochimaru wszystko się zmieniło. Teraz, gdy przy Naruto nie ma także Sakury, zmieniło się jeszcze więcej. Przez te wszystkie lata jedynie Ichiraku Ramen pozostało na swoim miejscu. Być może to właśnie dlatego Uzumaki tak często odwiedzał to miejsce.

Chłopak rozejrzał się po lokalu by za chwilę dostrzec w oddali znajomą mu szarą czuprynę. Przy jednym ze stolików siedział szósty Hokage we własnej osobie. Pomimo iż siedział on z plecami skierowanymi w stronę wejścia, jego uczeń rozpoznał go bez najmniejszego problemu.

- Dobry wieczór, Kakashi-sensei! - powiedział z uśmiechem na twarzy, gdy już znalazł się przy stoliku mężczyzny - Mogę się przysiąść?

- Oh, witaj Naruto. - odparł Hatake, w mgieniu oka zasuwając maskę na twarz - Siadaj.

- Dziękuję. - odpowiedział  Uzumaki, zajmując miejsce przy stoliku i spoglądając na pustą miskę znajdującą się na stoliku - Aah! Jak ty to robisz Kakashi-sensei?

- Hm? - mruknął zmieszany mężczyzna - Co masz na myśli?

- No... Jak to jest możliwe, że jesteś teraz w masce, mimo że dopiero co skończyłeś jeść? Przysiągłbym, że jeszcze jak wchodziłem nie miałeś jej na sobie.

- Zdawało ci się. - odparł spokojnie szarowłosy - Z resztą nie pierwszy raz.

- Ale..! Ah, mniejsza o to, dattebayo. W końcu przyszedłem tutaj żeby zjeść pyszny ramen, a nie próbować odkryć wielką tajemnicę - zaśmiał się Naruto - Swoją drogą, ostatnio coraz częściej Cię tu widuję mistrzu. Czyżby ramen tak bardzo posmakował?

- Cóż... Niezupełnie o to chodzi... - westchnął Hokage - Widzisz, ostatnio mam coraz więcej pracy, a co za tym idzie za mało czasu na samodzielne gotowanie. Ale muszę przyznać, że tutejszy ramen jest bardzo smaczną alternatywą.

- No pewnie, że jest dattebayo! Mojej opinii może mistrz zaufać! Stołuje się tutaj odkąd pamiętam.

Po tych słowach niesforny ninja posłał swojemu nauczycielowi kolejny zawadiacki uśmiech i choć ten jak zwykle miał na swej twarzy maskę, to z  samych jego oczu dało się odczytać ten sam przyjazny gest. Chwilę później do stolika podeszła zgrabna ciemnowłosa kelnerka i zebrała zamówienia od obydwu gości. Uzumaki oczywiście zamówił duże miso z ciasteczkami rybnymi. Kopiujący ninja natomiast raczył prosić o kieliszek sake, ponieważ swoją porcję zupy skończył wraz z chwilą, w której jego uczeń przekroczył próg restauracji.

Ofiara i Bestia - SasuSakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz