rozbrzmiewa w moich uszach
kakofonia rodzaju pewnego
dość już mam tych żewnych dźwięków
płynących z moich palców
serca
i umysłu
utęsknionionego
YOU ARE READING
kawa z mlekiem
Poetrykawowa krew z rany wypływa mogę też nią pluć jak jadem {nie wiem nawet, kto mnie do tego inspiruje-chłopak o skórze jak kawa z mlekiem czy pewna urocza dziewczyna z grzywką, której nie jest mi dane p o s i a d a ć }
aria na strunie e
rozbrzmiewa w moich uszach
kakofonia rodzaju pewnego
dość już mam tych żewnych dźwięków
płynących z moich palców
serca
i umysłu
utęsknionionego