6. Toxic

74 5 14
                                    

- Mick!- krzyknęła Jessica.

- Musimy go ratować! Tom biegnij za nim!- rozkazał Michael drżącym głosem.

Wokół Tom'a pojawiły się pomarańczowe błyskawice i chciał już biec. Jednak staruszek wyciągnął rękę w stronę Tom'a. Błyskawice wokół chłopaka zniknęły. Pojawiła się za to zielona poświata, a Tom nie mógł się ruszyć.

- Co ty robisz?!- naskoczył na starego mężczyznę Michael.

- Nie możecie go teraz uratować. Nie jesteście jeszcze gotowi.

- I co z tego?!- odparła Kate- Nasz przyjaciel może zginąć!

- Mówię wam, że nie jesteście gotowi!- wydarł się na nich mężczyzna.

- Posłuchaj...

- Spokój- przerwał Kate Michael- On ma rację. Nie jesteśmy jeszcze gotowi. Nawet jeśli udało by nam się odbić Mick'a to i tak byśmy zginęli.

Staruszek odczarował chłopaka.

- To co mamy robić?- spytał Tom.

- Niedaleko stąd jest baza Obrońców Ziemi- odpowiedział Charles- Chronili tą Ziemie. Niestety nie przeżyli spotkania z Pursonem.

- Ta baza nie ma jakiś zabezpieczeń?

- Ma, ale wiem jak tam wejść. Chodźcie, nie ma co tracić czasu.

Przyjaciele zgodzili się i poszli za mężczyzną. W trakcie wędrówki rozmawiali sobie:

- Myślicie, że rodzice nas szukają?- spytała Jessica.

- Zapewne martwią się o nas- odparł Michael- Która jest godzina tak w ogóle?

- Nie wiem. Nie mamy zegarków, a telefony nie działają- odpowiedział Tom- Może ty wiesz staruszku?

- Jest 32.17.

- Która?- zdziwiła się Kate.

- 32.17. Czy u was są inne godziny?

- Zdecydowanie- odpowiedziała zdziwiona Jessica.

Nagle wszyscy usłyszeli odgłos jakiegoś metalu.

- Co to było?- spytał Tom.

- Dotarliśmy na miejsce- odparł Charles.

Starszy mężczyzna nachylił się, złapał za trawę i podniósł ukrytą pod ziemią klapę do góry. Okazało się, że pod klapą była jeszcze jedna. Tym razem na odcisk ręki.

- I co teraz?

Charles położył rękę na skanerze. Po chwili jakiś głos powiedział:

- Uzyskano dostęp.

I druga klapa się otworzyła.


- Zapraszam na dół- powiedział Charles.

Przyjaciele bez wahania zeszli.

- Jak to otworzyłeś? Użyłeś magii?- spytał Tom.

- Nie. Po prostu... Pracowałem z nimi kiedyś- odpowiedział.

- Hej, tu są jakieś drzwi- powiedział Michael.

- Dziwne... Kiedyś ich tu nie było- po tych słowach staruszek przyjrzał się zabezpieczeniom- Wystarczy zamrozić miejsce do wpisywania kodu. Jessica, dasz radę?

- A mam wyjście.

Dziewczyna próbowała się przemienić, ale nie mogła.

- Co jest- powiedziała sobie pod nosem- Nie mogę się przemienić.

Inny WymiarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz