Beta: fine-by-me ♥
~~~~~~
Nie baliśmy się uczuć...
– Spakowałeś prezerwatywy, prawda?! – Głos Nialla rozniósł się niespodziewanie w mieszkaniu Louisa, sprawiając, że mężczyzna natychmiast wszedł do przedpokoju, trzymając w rękach parę czarnych bokserek, i ze zmarszczonymi brwiami spojrzał na swojego blondwłosego przyjaciela, który stał w progu, przeglądając jego korespondencję.– Możesz nie wrzeszczeć? Prawdopodobnie każdy w tej kamienicy cię słyszał. – Westchnął poirytowany, wyszarpując listy z dłoni Nialla, która niestety była zaciśnięta tak mocno, że wszystkie upadły na podłogę, pokrywając całkowicie płytki w niewielkim pomieszczeniu. Louis po prostu nienawidził sprawdzania swojej skrzynki pocztowej, dlatego też robił to tylko na początku miesiąca, gdy spodziewał się znaleźć w niej nowe rachunki. Lub okazjonalnie robił to za niego Niall, chociaż nikt nigdy go o to nie prosił. – Patrz, co narobiłeś...
– Och, skarbie, nie moja wina, że się o ciebie troszczę. Jesteś moim najlepszym przyjacielem i odkąd spotykasz się z tym jakże prawdziwym Harrym Stylesem, twój brak chorób wenerycznych jest również moją sprawą, serio. – Zachichotał, przykucając natychmiast i pomijając wzmiankę o rozsypanych po podłodze listach, zaczął bezzwłocznie je zbierać. – Kto wie, co dzieje się w twoim szalonym mózgu, gdy jesteś przy nim. Prawdopodobnie przestaje wtedy całkowicie działać i... Och, cholera jasna! – przeklął głośno, chwytając w dłoń gazetę, znajdującą się między wszystkimi kopertami. Jego brwi uniosły się w szoku, gdy zerknął na Louisa, by chwilę później znów spojrzeć na gazetę i znowu na swojego przyjaciela.
– Co tam masz? – zapytał zaciekawiony szatyn, chwytając pomiętą gazetę w dłonie i zerkając na jej okładkę, dosłownie zamarł.
,,Harry Styles na randce z samotnym ojcem w swoim rodzinnym mieście [ZDJĘCIA I RELACJA ŚWIADKÓW]!!!"
Okej.
Louis naprawdę się tego nie spodziewał.
– Kurwa, muszę usiąść – sapnął nagle i natychmiast ruszył w stronę swojej ukochanej kanapy znajdującej się w salonie, na którą bezzwłocznie opadł, nadal wlepiając zszokowane spojrzenie w kartki papieru, które trzymał w dłoniach.
Niall pojawił się obok niego chwilę później, zaraz po tym, gdy pozbył się swojej ocieplanej, dżinsowej kurtki i zimowych butów. Zajął miejsce na fotelu, stojącym metr od kanapy i zagryzł dolną wargę, pocierając o siebie zmarznięte dłonie.
– Przeczytaj na głos – poprosił cicho, patrząc zmartwionym spojrzeniem na swojego przyjaciela. Widział zdenerwowanie na jego twarzy i czuł niepewność, która wręcz od niego emanowała.
Takie artykuły potrafiły zniszczyć ludziom życie.
– Jak mówi nasze źródło z bliskiego otoczenia gwiazdora, ten namiętny romans rozpoczął się około dwa miesiące temu. – Prychnął cicho, unosząc brwi i kręcąc lekko głową. Znali się przecież tylko miesiąc, ale oczywiście te super tajne "źródła" w brukowcach od zawsze były bardzo wiarygodne. – Harry Styles [23l.] kompletnie oszalał na punkcie brytyjskiego tancerza Louisa Tomlinsona [26l.]! Pierwszy raz spotkali się na imprezie w centrum Londynu i od wtedy nie potrafią spędzić bez siebie chociażby jednego dnia... Nie, nie mogę czytać tego gówna. Przecież to stek bzdur! – westchnął zirytowany i uniósł dłoń, chcąc odrzucić gazetę na stolik do kawy, by w jakiś sposób uwolnić się od tych wszystkich kłamstw, lecz powstrzymał go przed tym Niall, przysuwając ponownie kartki papieru przed zdezorientowaną twarz mężczyzny.
CZYTASZ
Dance with me baby, like the world is ending.. |larry stylinson pl|
FanfictionLouis Tomlinson być może jest mocno zauroczony Harrym Stylesem. Może zrobić z siebie całkowitego idiotę, gdy pierwszy raz spotka swoje zauroczenie i uda, że nie ma pojęcia kim jest mężczyzna, który przed nim stoi. Harry Styles może mieć malutką taje...