XIV. Bo miłość to wsparcie

4.9K 252 609
                                    

Bo miłość to wsparcie

Spadanie jest opisywane jako długi, wręcz niekończący się proces, na który składa się masa różnych czynników. Jego powodem może być wiele rzeczy takich jak niepowodzenie w życiu rodzinnym czy zawodowym, albo brak bliskich osób, które mogłyby cię podtrzymać a nawet przyciągnąć ku górze tak, byś nie obił chociażby najmniejszego fragmentu swojego kolana. Ale powodem spadania może być też po prostu niekończący się smutek, rozdzierający twoje serce i umysł na milion kawałków, z których ciężko jest ponownie złożyć całość.

Louis wiedział, że jedynie Harry chciał i potrafił poskładać strzępki jego życia, tak by miało ono sens, a to że na początku ich znajomości niczego podejrzanego nie zauważył, a szatyn sam również nie przyznał się do swoich problemów, nie sprawiło że Styles chciał uciekać.

Wręcz przeciwnie, on pragnął być blisko i dodawać starszemu mężczyźnie otuchy każdego jednego dnia, aż poczuje się lepiej w swojej własnej skórze. Aż zrozumie, że bezsilności nie da się całkowicie pokonać i że nie powinna ona rujnować całego jego życia.

Lecz Louis gdzieś w połowie drogi w dół tej przerażającej otchłani postanowił spróbować naprawić się sam (z małą pomocą pani psycholog, która była cudowna i robiła wszystko co w jej mocy, aby mu pomóc).

Niestety, jego upadek na samo dno był bolesny i mimo tego, że mężczyzna już od dawna się go spodziewał, nie był w stanie załagodzić mocy z jaką w nie uderzył, co więcej, wyglądało to tak, jakby sam dołożył do tego upadku swojej siły, by bolał jeszcze mocniej i zniszczył go jeszcze bardziej.

Louis Tomlinson opuszczający dom Harry'ego Stylesa wczesnym rankiem! [ZDJĘCIA]

Oddech. Oddech był cholernie ważny, ale w tamtym momencie swojego życia szatyn czuł jedynie ten okropny, niemiłosiernie bolesny uścisk w klatce piersiowej, który blokował przepływ powietrza w jego organizmie. Po kilku sekundach ostatkiem sił uniósł drżącą dłoń do góry i ułożył ją płasko na swojej piersi, trzęsąc się mocno i próbując złapać chociaż odrobinę tlenu.

Harry Styles i Louis Tomlinson pod budynkiem sądu w Londynie! [ZDJĘCIA I RELACJA ŚWIADKÓW]

Zacisnął mocno powieki, próbując zmienić jakoś swoją pozycję na ziemi, desperacko próbując odnaleźć sposób na zaczerpnięcie choć odrobiny powietrza. Jego ciało było coraz słabsze, a mocne światło lampy znajdującej się nad nim nagle wydawało się ciemnieć z każdą kolejną chwilą.

Nie potrafił już oddychać.

SZCZEGÓŁY SPRAWY SĄDOWEJ HARRY'EGO STYLESA! O CO ZOSTAŁ POSĄDZONY? [ZAUFANE ŹRÓDŁO INFORMUJE NAS O PROBLEMACH GWIAZDORA]

-Louis? O mój boże, Lou!

Szybkie kroki odbijające się od parkietu głośnym echem.

Salę ponownie wypełniły dźwięki.

Ciepłe dłonie dotknęły twarzy Louisa, by następnie zsunąć się na jego barki i zaciskając na nich szczupłe palce, potrząsnąć nim delikatnie. Lecz to nic nie dało, a mężczyzna nie był już w stanie zmusić swoich oczu do poprawnego patrzenia, by móc sprawdzić, kto postanowił pomóc mu w jego niedoli.

Czuł, że odpływa gdzieś. Nie do końca wiedział gdzie poprowadzi go nurt tej rwącej rzeki, lecz coś w jego sercu sprawiało, że nie dbał już o to ani trochę.

Te same dłonie przesunęły się na jego szczękę, odchylając bezwładną głowę do tyłu i sprawiając, że nareszcie coś w jego marnym ciele zadziałało, a głośny i długi wdech odbił się echem w sali, której ściany pokrywały lustra.

Dance with me baby, like the world is ending.. |larry stylinson pl|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz