Rozdział 5

152 9 5
                                    

*Oczami Andreasa*

Wszystko się posypało. Miałem się zastanowić czy Ann to ta jedyna, a tu *dup* zostanę ojcem. Nawarzyłem sobie piwa to teraz muszę go wypić. W sumie to mam ochotę się nawalić.  Nie wiedziałem jak zareagują inni. Wspólnie z Ann ustaliliśmy, że powiemy tylko najbliższym. Oboje nie przepadamy za tym by nasze życie prywatne było w mediach, stąd też ten wybór. Lecz mi ciągle w głowie siedziała Laura. Z jednej strony chciałem zeswatać Laure i Markusa, a z drugiej byłem zazdrosny ? Sam już nie wiem. Nie wiem co mam z tym zrobić. Nie z tym, bo to Laura... Anderas ogarnij sie...
Najbardziej mnie dobija ten fakt, że będę miał dziecko. Z jednej strony mega się cieszę, a z drugiej... powiem tak - lepiej dla mnie gdyby tego dziecka nie było. Naprawdę nie wiem czy chcę być jeszcze z Ann, a tym bardziej nie wiem czy chcę z nią wychowywać dziecko. Już nawet nie wspominam o ślubie. Moja rodzina napewno będzie naciskać. No bo jak to może być dziecko bez ślubu. To jest nie do przyjęcia. Mam się ośwaidczyć Ann już i teraz. Ehhh... tylko ja nie wiem, czy to z nią chcę spędzić resztę życia. Kocham ją, ale...

* Oczami Laury*

Nie wiem po co powiedziałam Andreasowi o mojej przeszłości. Teraz będzie mnie inaczej traktował. Eh... głupia ja. Razem z Bartkiem, szosowaliśmy kolejny dzień po stoku, a Andi nie odezwał się od momentu pożegnania pod skocznią. Dziwne...

- O czym tak myślisz ? - nagle pojawił się przedemną Bartek.

- O niczym ? - odpowiedziałam zadziornie.

- Wiesz, że to ostatni zjazd ? Kto pierwszy na dole ten wygrywa frytki w Maku - dlużej się nie zastanawiając pomknęłam w dół. Jak zwykle byłam pierwsza, tak więc pół godziny później zajadałam się frytkami w Maku, które według zakładu, kupił mi brat. Gdy wróciliśmy do hotelu Bartek poszedł pod prysznic, a ja zaczęłam przeglądać Social Media.

Od: Andi ⛷
Hej może wpadłabyś znowu na trening?

Do: Andi ⛷
Z miłą chęcią 😁

Od: Andi ⛷
To super! Jutro o 10:00 przy skoczni 😉

Cieszyłam się, że Andi znów zaprosił mnie na trening. Lubię ich towarzystwo. Chciałabym poznać bliżej Markusa. Wydaje się być miły. Zobaczymy. Gdy Bartek wyszedł z łazienki, oznajmiłam mu,  że jutro znów idzie sam na stok. Po mojej wieczornej Night Rutine, położyłam się spać.

Rano obudził mnie budzik. Po raz pierwszy nie zespsuł mi humoru. Wstałam żwawo z łożka i zaczęłam się ogarniać. Zadzwoniłam po taksowkę i po 30 min byłam pod skocznią. Andi czekał na mnie przed wejściem, bym znowu nie musiała się tłumaczyć ochroniarzowi.

- Hej - przywitałam się uściskiem z blondynem - Jak tam ? Nie odzywałeś się długo.

- Hej, miałem dużo spraw, tak poza tym to u mnie nie najlepiej...

- Stało się coś? - zaniepokoił mnie sam głos Andreasa. Czyżby Ann z nim zerwała ?

- Tak, to znaczy nie... może tak stało sie i to ja to zrobiłem - spojrzałam na Andreasa pytającym wzrokiem - Będę miał dziecko...

- W takim razie gratulacje ! - przytuliłam Andiego, ale we mnie coś drgnęło. Z jednej strony cieszyłam się, że zostanie ojcem, a z drugiej... byłam zazdrosna ? Sama nie wiem. W każdym razie to nie moja sprawa.

- Wellinger ! Musimy pogadać ! - ni z tąd, ni z owąd pojawił się Markus - O hej Laura ! - brunet przywitał się ze mną i odciągnął Andreasa na bok.

- Hej Markus ! - zdołałam mu tylko odkrzyknąć, bo razem z Andim zniknęli za rogiem.

*Oczami Markusa*

- Tak, to znaczy nie... może tak stało sie i to ja to zrobiłem - przechodziłem obok, gdy usłyszałem głos Andreasa, po chwili dostrzegłem, że rozmawia z Laurą - Będę miał dziecko...  - czy ja się kurwa przesłyszałem !? Co on zrobił !? Muszę natychmiast z nim pogadać. Nie zważając na słowa Laury, przyspieszyłem kroku, by znaleźć się przy Andim jak najszybciej.

- Wellinger ! Musimy pogadać ! - wparowałem między nich i odrazu chwyciłem Andiego za ręke - O hej Laura ! - przywitałem się jeszcze z Laurą, którą swoją drogą chciałem zaprosić dzisiaj na randkę, ale sprawa Wellingera była dużo poważniejsza.

- Czego ode mnie chcesz ?! - zapytał lekko poddernerwowany Wellinger.

- Ty już dobrze wiesz czego ! Może od razu ci gratulacje złożę ! - nie przebierałem w słowach, jako starszy kolega musiałem go opierdolić - Powiedz ty mi, czy ty jesteś pewny, co do Ann ? - zapytałem sarkastycznie, bo dobrze wiedziałem, że nie układa się pomiędzy nimi.

- Nie Markus, nie jestem pewien, ale cholera będę miał z nią dziecko i nie mam bladego pojęcia co zrobić. Jest początek sezonu przed nami Turniej Czterech Skoczni i co najważniejsze igrzyska olimpijskie, a ja mam na karku dziewczynę w ciąży i kurwa nie wiem co mam robić.

- To napewno twoje dziecko ? - zapytałem, bo Ann nigdy za bardzo nie ufałem. Nie wiadomo co jej przyszło na myśł. Nie zdziwiłbym się gdyby kupiła spermę, po to by zatrzymać Andreasa przy sobie.

- No, a niby kogo Markus !? Chyba mnie nie zdradza. Nie była by do tego zdolna - dobra twierdź tam sobie jak chcesz - Trudno, wpadliśmy, nawarzyłem piwa to se go wypije.

- Andreas! Masz 22 lata, dopiero wspinasz się w karierze i będziesz miał dziecko! Czy ty zdajesz sobie z tego sprawę ?

- Tak Eisenbichler! Zdaję sobie sprawę!

- Który to miesiąc? - spytałem spokojniejszym tonem

- Nie wiem. Ann nic mi nie powiedziała - czyli tak jak myślałem. Gdybym wiedział, który to miesiąc, można by było wywnioskować, kogo to dziecko. Może nie kogo, ale czy napewno Andreasa.

- Dobra, w każdym bądź razie gratulacje! A teraz musisz mi pomóc? Chcę umówić się z Laurą. Pomożesz?

- Jasne, ale co konkretnie ?

- Gdzie mam ją zabrać?

- Zaskocz ją. Ona uwielbia narty i duże wysokości. Potrafi śpiewać, ale ma bardzo trudną przeszłość dlatego uważaj - no to mnie zdziwił, myślałem, że to zwykła dziewczyna.

- Dzięki za wszystko.

*Oczami Andreasa*

Po tym jak musiałem słuchać poematów Markusa na temat ojcostwa i nie tylko. Zapytał mnie gdzie ma zabrać Laurę i w tym momencie coś mnie drgnęło. Nie wiedziałem co powiedzieć. Miałem ochotę rzucić się na Markusa, ale tego nie zrobiłem. Gdybym tak postąpił wyszło by na to, że jestem zazdrosny. A tak nie jest. Albo jest. Nie wiem. W każdym razie ja mam Ann, a Markus zarywa do Laury. Ja będę mieć dziecko, a Markus dziewczynę. Ja będę pielęgnował mój związek, a on będzie go budował. On będzie szczęśliwy, a ja...

!@#$

Hej to ja !!
Długo mnie nie było wiem. Przepraszam.
Rozdział jest jaki jest.
Nie pozabijajcie mnie.
I chciałam się wam pochwalić.
ANDREAS POLUBIŁ MOJE ZDJĘCIE.

 ANDREAS POLUBIŁ MOJE ZDJĘCIE

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tak więc no.
Życzę miłego popołudnia ze skokami.

Wiktorix ✌

My Little Purple Fudge || Andreas WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz