Little do you know?

82 5 0
                                    

-Prawda czy wyzwanie?

Siedziałem właśnie na łóżku z moim gościem, a nasi ojcowie bawili sie w najlepsze w salonie. Jakąś godzinę temu skończyły się nam tematy do rozmowy, więc stwierdziliśmy, że zagramy w butelkę bez butelki i w dwie osoby. Chwila, to po prostu zadawanie pytań i wyzwań?
-Umm.. prawda?-odpowiedziałem.

-Huhh.. okej. W takim razie.. Czemu jesteś z dziewczyną, do której nic nie czujesz?

-Kocham Hazel, przecież ci powiedziałem, co z tobą nie tak?!

-Kogo ty próbujesz okłamać Philly?

-Nie. Mów. Do. Mnie. Philly.

-Oh, dobrze niech ci będzie, Philipie.

Postanowiłem zignorować wcześniejsze pytanie więc graliśmy dalej. Tak minęło trzydzieści, czterdzieści minut. Po tym czasie padło pytanie, którego nie chciałem usłyszeć.

-Kim był ten chłopak ze zdjęcia?

21 lipca 2014r.
Stadion pełen ludzi. Było tak gorąco, że boisko przypominało patelnię. Charlie rozejrzał się po trybunach by odnaleźć swojego przyjaciela, jednak jego tam nie było. Chłopak od razu posmutniał. Jako, że tego dnia był w rezerwie siedział na ławce.

-Może to i lepiej, że nie gram, skoro i tak go nie ma?- pomyślał.

Jego nieobecność była rzeczą niespotykaną lecz tym razem był tego powód.

20 lipca 2014r
Godz: 22.36

-Dzięki za odprowadzenie stary, będziesz jutro na meczu?

-Charlie, czy ja kiedyś opuściłem twój mecz?

-W sumie masz rację. Jak zwykle...

Chłopcy uśmiechnęli się do siebie. Phil spojrzał w oczy Charliego i na chwilę się zapomniał. Przypominały one dwa najcenniejsze na ziemi szmaragdy. Od wielu lat, właściwie od kiedy się poznali chłopiec czuł coś wyjątkowego do swojego przyjaciela, jednak zawsze tłumił to uczucie pod pretekstem zwykłej sympatii. Było to jednak dalekie od zwykłej sympatii. Nigdy mu o tym nie powiedział, jednak uznał, że teraz będzie idealny moment by coś zrobić. I zrobił.
Pocałował go.

-Umm, przyjaciel..

-Dobra, załóżmy, że ci wierzę.. I tak kiedyś się dowiem.

Jacob spojrzał na zegar.
01:12

-Wiesz co, trochę już późno.. powinniśmy iść spać.

Położyliśmy się i zasnęliśmy, oboje głęboko nad czymś rozmyślając.
Nagle w mojej głowie pojawiło się i uciążliwie nie chciało zniknąć wspomnienie. Wspomnienie z kilku nocy wcześniej. Pamiętałem wszystko jak przez mgłę, co nie zmienia faktu, ze pamiętałem. Nigdy nie zapomnę tego, co zrobiłem z chłopakiem którego ponoć najbardziej nienawidzę.. Oby nie pamiętał, bo jeśli ktoś się dowie.. Nikt nawet nie wie, że podobają mi się chłopcy. N I K T. I nie miałem zamiaru zmieniać tego stanu rzeczy.

Następnego dnia dowiedziałem się, że Jacob zostanie na dłużej. No cóż.. Następnie udałem się do szkoły. Był to zwykły, słoneczny, ciepły dzień. Siedziałem właśnie w stołówce jedząc śniadanie, ale nagle poczułem, że muszę iść do toalety, tak też zrobiłem. Gdy dotarłem na miejsce usłyszałem, że zza drzwi jednej z kabin dobiega cichy płacz. Pomyślałem, że to dość dziwne zjawisko w męskiej toalecie ale uznałem że po prostu je zignoruję.

[Dan POV]

-Gdzie do cholery jasnej jest ten debil?!

-Wow, Dan, spokojnie, o kim mówisz?- spytał rozbawiony Tyler.

-O Troye'u! Ma moje zadanie z historii..

Po usłyszeniu wielu "nie wiem" i "nie widziałem go" zrezygnowany usiadłem przy stoliku z moim lunchem i zacząłem rozglądać się po stołówce.
Muszę go znaleźć.. Hmm.. Harper, Trish, Alec, Hazel, Jasper, Octavia... Kurde, nigdzie go nie ma..

-Halo, ziemia!- powiedział wesołym głosem Connor machając dłonią tuż przed moją twarzą.

Lekko podskoczyłem na miejscu z zaskoczenia lecz zaraz włączyłem się do rozmowy.

-Słyszeliście o tym projekcie artystycznym 1B? Może nam pan Charles też będzie kazał to zrobić? Ponoć był w parach..- powiedziała Dodie.

Nagle poczułem, że ktoś mnie obejmuje i wtedy zorientowałem się, że Catherine siedziała obok mnie cały ten czas..

-Danny, oczywiście będziemy parą? Wiem, że świetnie rysujesz..- uśmiechnęła się.

-Jasne- odpowiedziałem niepewnie.

-Oświadczyny przyjęte, yay!- krzyknął Tyler.

Spojrzałem na niego zabójczym wzrokiem po czym uśmiechnąłem się sztucznie do Cat. Lubiłem ją, ale ona chyba liczyła na związek.. A przecież miłość to syf, nie dla mnie..

Wtedy wstałem i wyszedłem do toalety, jeszcze nie spodziewając się jak bardzo straszny widok zastanę na miejscu.

|Od Autorki|
Hej kochani, przepraszam za tak okropnie długi zastój.. Wiem, że robiłam tak już kilka razy. Ale dużo sie zmieniło, i we mnie i w moim życiu. Ale zanim zacznę wszystko na nowo muszę wszystko dokończyć. Mam cudowne pomysły na ten ff, i następne opowiadanie, zaczynam je realizować! Udanych wakacji kochani.

Love
J

-

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 03, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Teach Me |Phan|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz