#12

814 50 0
                                    

Ciągle siedzimy na stołówce. Ja, nadal czująca spojrzenie mojego ex na sobie, oraz przygnieciona ciężarem ręki Wellingera.
Rozmowa nawet się kleiła. Lecz nagle Andy zapytał nieco oburzony:

-Który to ten, twój były?

-Eh... trzy stoliki stąd. Wysoki, umiesniony, brunet. -Chłopak
dyskretnie spojrzał w tamtą stronę analizując wygląd Sama.

-Pokażemy mu, że jest chujem i na Ciebie nie zasługiwał. -Zdziwiło mnie to co powiedział. Mówił to jakby mu serio zależało.

-Na to liczę. -Powiedziałam obojętnie. Nawet na niego nie patrząc.

-Idziemy?-Zapytał blondyn.

-Nareszcie. - Odetchnęłam z ulgą.
Wstalismy z miejsc i Andreas wziął mnie za rękę. Wzdłuż mojego ciała przeszedł dreszcz. Kolejny ruch, którego się po nim nie spodziewałam. Myślałam, że to całe udawanie z jego strony będzie wymuszone i od niechcenia, a tu takie coś. Widać, że się zaangażował. Zaskakuje mnie ten chłopak. Może nawet zaczynam zmieniać o nim zdanie. Nie... jednak nie.

Szlismy przez stołówkę czując na sobie spojrzenia mojego starego klubu.
Nie wiem dlaczego to zrobiłam Ale dałam Wellingerowi buziaka w policzek.
Wyszliśmy na korytarz gdzie nie było nikogo. Wtedy odskoczyłam od niego zachowując odpowiedni dystans.

-Dlaczego tak właściwie zerwaliście? - Zapytaj blondyn.

- Em... to historia na inną okazję. - powiedziałam i odeszłam ówcześnie żegnając się z chłopakiem.

Dlaczego poprosiłam o to Andreasa? Odpowiedz jest niezbyt oczywista. Sam mnie nie ruszy jak zauważy, że mam chłopaka, a jak zobaczy kto nim jest to teoretycznie w ogóle nie powinien mnie tknąć.

Idąc korytarzem usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Wyjęłam telefon z tylnej kieszeni jeansów i włączyłam wiadomość.

Od: Luke
Hej młoda! Impreza. Dzisiaj. Nie masz wyjścia.

Tia...

____________
Startujemy maraton!!! 🎉🎊

Others || Andreas WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz