Padam na twarz.
To całe "małe zwiedzanko" przerodziło się w "obejdź całą Barcelonę" i w ten oto sposób znam chyba całe miasto na pamięć. Ale warto było. To tak piękne miejsce.
Jutro ogłoszenie wyników. Zastanawiam się co zdecydują sędziowie.
Według moich obliczeń mamy drugie bądź trzecie miejsce, co kwalifikuje nas na obóz. A tego co wiem dostaje się siedem drużyn, trzy najlepsze mają lepsze domki i są od razu kwalifikowani do grupy o zaawansowanym stopniu treningów. Obyśmy tylko się w niej znaleźli.
Leżę właśnie na łóżku i przeklinam na czym świat stoi. Cholerny ból nóg. No nic trzeba wstać na obiad.
Schodząc na dół schodami spotkałam dziewczynę z mojego klubu. Kojarzyłam ją tylko z widzenia. Postanowiłam zagadać. Dowiedziałam się że blondynka ma na imię Lena i jest ode mnie dwa lata młodsza. Bardzo miła dziewczyna. Zaproponowała, że zjemy razem obiad, a biorąc pod uwagę to, że i tak nie miałam z kim zjeść uznałam to za dobry pomysł. Na stołówce było pełno ludzi. Wzrokiem wyszukałam wolny stolik, do którego się udałyśmy. Zajęłyśmy miejsca i poszłyśmy sobie nałożyć jedzenie. Gdy podeszłam do bufetu szwedzkiego zobaczyłam masę jedzenia które chciałam spróbować. Nie mogłam się zdecydować między czterema potrawami, więc wzięłam wszystkiego po trochu.
Zasiadając do stolika zobaczyłam zbliażającego się tu mojego byłego. A jednak tu jest. Jak się okazało siedzi zaledwie parę stolików od nas i cały czas czuję na sobie jego wypalające we mnie dziurę spojrzenie. Chce tylko jak najszybciej zjeść i stąd wyjść. Nagle na horyzoncie pojawił się mój zbawca. Andreas dosiadł się do naszego stolika. Uśmiechnęłam się do niego szyderczo i cicho powiedziałam coś czego pewnie będę długo żałować...-Andy... mam sprawę.
-Jasne, mów.- rzekł z uśmiechem.
-No widzisz... bo jest tu mój były chłopak. Siedzi parę stolików od nas i cały czas się na mnie gapi. Mógłbyś... ymm... poudawać mojego... chłopaka przez jakiś czas? Tak wiem, że to głupie i w ogóle niedorzeczne ale on zrobiłby wszystko żebym z powrotem była po jego stronie. A za bardzo mnie zranił. - pomińmy fakt, że większość mojego wywodu była zmyślona.
- Jasne słońce. Jesteśmy dla siebie stworzeni- na jego twarzy pojawił się cwany uśmiech. Jego ręką spoczęła na moim ramieniu, a mi zrzedła mina. Lecz trzeba było sprawiać pozory. Posłałam w stronę Andiego wymuszony uśmiech. Ehh...
...W co ja się pakuję?
_____________
Siemka miśki!
Zapraszam Was do dołączenia do naszej grupki na Facebooku!
Macie tu liknahttps://www.facebook.com/groups/803269593167340/?ref=aymt_homepage_panel&show_expanded_composer=1
CZYTASZ
Others || Andreas Wellinger
FanfikceByła dla niego nikim... W jednej chwili stała się dla niego wszystkim... !Opowiadanie jest w stu procentach moje wszelkie podobieństwa są przypadkowe! Najlepsze notowania: #466 miejsce w fanfiction 21.03.2018 #241 miejsce w fanfiction 11.04. 201...