Ryker

1.1K 55 2
                                    

Trzy dni po spotkaniu łowców

Coner
Stałem wpatrzony w dal oceanu, mój umysł był skupiony na słowach ojca. Rozkazał szerszą rekrutację gdziekolwiek się da, stara wojna rozpala się na nowo i czeka nas wiele starć.
-Legenda okazała się prawdą, czy to możliwe że stara przepowiednia również?
Pomyślałem głośno i podniosłem wzrok na niebo akurat Dagur uczył się latać na Gronklu, szczerze mówiąc robi postępy i to szybkie a jego więź ze Smokiem jest silna. Poczułem delikatną dotyk na ramieniu, spojrzałem na przyczynę tego uczucia. Winowajcą był nie kto inny jak Heather, uśmiechała się do mnie sprawiając że wszystkie troski uciekły.
-Czym się tak strasznie głowisz?
-Wiesz jest wiele legend w każdej kulturze, jedną z nich ma w rękach Czkawka. I obawiam się że nadchodzi wojna o Smoki, a podczas niej objawią się smoczy król i królowa.
Objąłem dziewnę ramieniem na ona ułożyła głowę na moim ramieniu.

Kamikazi
Rano udałam się na drugą stronę wyspy, spacerowałam po lesie i zajmowałam się swoimi sprawami. Drażnił mnie fakt że Coner i Czkawka rozmawiają o jakieś wieśniareczce z Berk, Czkawka powinien zwrócić uwagę na mnie, jestem najpiękniejsza i najbliżej niego a moją najważniejszą przeszkodą jest brat rodzony.
-Coner dlaczego stajesz mi na drodze do szczęścia?
Idąc głębiej w las trafiłam na plażę, chciałam usiąść na piasku i odpocząć kiedy zauważyłam ogromny wprost gigantyczny w porównaniu do naszych okręt.
-Co jest?
Podeszłam bliżej skał i za ich zasłony obserwowałam, kręcili się tam ludzie w zielonych tunikach. Ładowali skrzynie na statek i jakieś klatki, rozmiar klatek sugerował że są na dużego zwierza bądź smoka.
-Nie możliwe że podeszli nie zauważeni.
Wtedy zauważyłam stojącego odemnie kilka metrów mężczyznę, był dwa razy większy od Conera i nosił dwa miecze na plecach.
-Ryker jest nasz informator.
Powiedział do niego jeden z nich, nagle pojawił się obok niego ktoś niespodziewany, pogodny blondyn i pomocnik miejscowego kuśnierza.
-Drik jak miło cię widzieć.
-Daruj sobie uprzejmości Ryker, po waszym bezsensownym starciu ze smoczymi jeźdźcami* zdwojono patrole a na cały archipelag wysłano werbowników.
-Ten chłopak z którym walczyłem tak zarządził?
-Zapewne tak przez te kilka lat liczba mieszkańców wyspy wzrosła czternastokrotnie a z czterdziestu ośmiu jeźdźców stało się tysiąc pięćset i nadal rośnie.
Ten zdrajca mówił mu wszystko.
-A Berk nawiązali kontakt?
-Coner mówił że na tej wyspie również są treserzy, jeżeli te dwie grupy się zjednoczą będzie problem.
-Nie jeśli wyeliminujemy kogoś kluczowego w dyplomacji.
-Może nada się niejaka Astrid Hoferson idealnie dogaduje się z Conerem.
-Wyślemy tam naszych sojusznikówh oni nas wyręczą.
Nie słuchałam dłużej ich rozmowy i ruszyłam biegiem do wioski nie ważne jak daleko była.

Pół godziny później

Dagur
Siostra Conera przebiegła do niego mówiąc coś o zdrajcy i tej dziewczynie z Berk Astrid, Czkawka i Coner zaraz zaczęli rozstawiać sprawy. Doszło do tego że Czkawka i Coner polecą za okrętem tych łowców Heather natomiast przypadło w zadaniu zawiadomić Astrid, moim zadaniem było pojmanie tego zdrajcy. -Kamikazi wiesz jak on wygląda?
Zapytałem dziewczyny która mi pomagała, była to dość pewna siebie blondynka która bardzo przypominała Astrid z tą różnicą że nie miała warkocza.
-Tak i nawet go widzę.
Wskazała idącego spokojnie młodego chłopaka był zadowolony ze swej zdrady, zacisnąłem mocniej dłoń na moim nowym toporze i stanąłem mu na drodze.
-Witam kolegę widzę że wracamy ze spaceru?
Momentalnie spochmurniał.
-A co cię to obchodzi Dagur.
-No wiesz zwiadowcy donieśli że widziano statek Łowców po drugiej stronie, widziałeś coś?
-Nie nic ciekawego poza tym że kilka sztuk z pobliskiego stada zniknęło i idę to powiedzieć jeźdźcom.
-Nie musisz się nigdzie fatygować jestem jedynym jeźdźcem w wiosce.
Zaskoczony spojrzał na mnie.
-A gdzie jest reszta?
-Heather ruszyła ostrzec Astrid przed łowcami a bracia zguby śledzą statek twoich znajomych.
Odskoczyłem od niego od razu wtedy kiedy machnął sztyletem, sam walnąłem go obuchem w bok lekko się zgiął w pół po czym posmakował kopniaka w twarz i padł nieprzytomny.
-Świetnie zabierzemy go do ojca.
Rozkazała Kamikazi więc posłusznie zabrałem zdechlaka.

Heather
-Nie wiadomo kto jest ich sojusznikiem.
Zapytała mnie Astrid siadając na krawędzi klifu.
-Nie wiemy tylko że chcą się usunąć jako jedyną osobę z nami negocjującą. Blondynka złapała siekierkę i krzyknęła.
-Nie spróbują pośle ich do Walhalii.
-Wiesz myślę jednak że Coner może mieć rację.
-Jaką?
-Zabicie cię może wzbudzić podejrzenia, więc usidlą ciebie w inny sposób.
Spojrzała na mnie pytającym wzrokiem, a ja jedynie wzruszyłam ramionami.
-Dlaczego Czkawka nie przyleciał?
-Coner i Czkawka mają jedyne smoki które ukryją się w mroku, poz tym Czkawka ma Nocną Furię więc z łatwością doścignom wroga.
-Wolałabym żeby mnie chociażby raz odwiedził.
Czułam że dziewczyna coś do niego czuje, niespodziewanie pojawił się ktoś nieproszony.
-Astrid!
Tuż za nami wylądował Czerwony Koszmar Ponocnik, a zsiadł z niego rosły chłopak.
-O matko Sączysmark czego chcesz?
Blondynka raczej nie była zachwycona jego widokiem.
-Wiem że nie możesz oderwać wzroku od takiego przystojniaka.
Mówiąc to napiął muskuły, nie robiły wrażenia takiego jak Conera jednak na nieszczęście zarumieniłam się.
-Widzę że koleżance się podoba.
Natychmiast zrozumiałam że rozmarzyłam się na temat Conera.
-Wcale nie i wiesz co Ci powiem widziałam chłopaków lepszych od ciebie.
-Kogo niby?
-Czkawkę i mojego ukochanego.
Obojgu opadły szczęki, a zwłaszcza Sączysmarkowi.
-Nie naprawdę Czkawka jakoś wygląda?
Zapytała Blondynka.
-Oczywiście może nie jest tak duży jak on czy Coner ale ma się czym chwalić, nie mówiąc już że to dwójka najbardziej porządanych przez dziewczyny wojowników.
-Łał.
Zaskoczona Blondynka aż zrobiła się ciekawa.
-Nie wierzę w to, a byłbym zapomniał dzisiaj jest święto Borka.
Powiedział na odchodne chłopak i odleciał.
-Ciekwe Czkawka mi o nich opowiadał, ale muszę już wracać do miłego Astrid.
-Do miłego.
Pożegnałyśmy się i odleciałam w swoją stronę.

Jeźdźcy Smoków || Wojna o smoki.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz