Rozdział VIII 🌌

5.4K 189 95
                                    

- Wróciliśmy! I mamy dziewczynę!- krzyknął Yoongi otwierając łokciem drzwi.

Wzięłam największą walizkę,aby ich trochę odciążyć A resztę zostawiłam dla nich. Reszta zespołu przyszła nam na przywitanie.

- Cześć ShiWon ! Może pomóc Ci z walizką?- odezwał się Hoseok patrząc na dużych rozmiarów bagaż.

- Pomóż chłopakom,bo w aucie zostało jeszcze parę. Z tą sobie dam radę. - powiedziałam ciągnąc ją w stronę, jak domniemam, salonu.
Po chwili wszystkie bagaże były już w środku.

- Jezu, Won. Spakowałaś cały dom? -Spytał Tae.

- Niee. Tylko najważniejsze rzeczy z mojej sypialni.

- Nie jestem pewny czy ci sie wszystko zmieści- zaśmiał się JungKook. Po chwili lekko się zarumienił.

-Zmieści,zmieści- powiedziałam i odwzajemniłam uśmiech. Zachichotałam na widok reakcji chłopaka.

- Ok no to damy Ci trochę czasu na rozpakowanie się - powiedział najstarszy- Za 2 godziny będzie kolacja. Tyle powinno Ci starczyć.

-Dobrze.- powiedziałam i wstałam z kanapy.- Tylko,który pokój właściwie należy do mnie?-spytałam.

-Choć pokaże...- zaczął Rap Mon, lecz Jimin przerwał mu w połowie zdania.

- Ja to zrobię- wtrącił się Chim i wziął mnie za rękę i pociągnął w stronę schodów.

- A walizki?- spytałam.

-Zaraz się tym zajmiemy a teraz choć pokaże Ci, co i gdzie- odpowiedział. Wzkazał mi,który pokój należy do kogo i gdzie znajdę łazienkę.

-... Ten jest twój a tuż obok jest mój , więc jakbyś miała jakiś problem to zawsze możesz przyjść.- mrugnął i uśmiechnął się.

- Okej. Zapamiętam- zaśmiałam się.

Spojrzałam na nasze splecione ręce i się zarumieniłam. Chiałam już puścić ,ale chłopak mi to uniemożliwił ściskając ją delikatnie .

Spojrzałam na chłopaka twarz. Wpatrywał się w nasze złączone ręce z uśmiechem. Po chwili wyczuł mój wzrok na sobie i spojrzał mi prosto w oczy.

Nagle czas się zatrzymał. Patrzyliśmy na siebie jak zaczarowani. Poczułam jak przebiega mnie dreszcz po w całym ciele, pod wpływem jego spojrzenia. Chłopak powoli zbliżał się w moim kierunku.

Wiedziałam co zaraz nastąpi. I chociaż serce krzyczało 'tak' , to rozum krzyczał 'nie'. Nie chciałam być kolejną laską na chwilę. Ja pragnę miłości a nie szybkiego numerku.

Puściłam jego rękę i odsunęłam się. Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony.

Po tym ,jak dowiedziałam się,że chłopcy należą do sławnego zespołu postanowiłam dowiedzieć się o nich czegoś więcej.

Z tego co wyczytałam w internecie, przez jego życie przewijało się wiele kobiet. Z opini jego potencjalnych kochanek wynika ,że po tym jak je , brzydko mówiąc , ''zaliczył/przeleciał'' ich znajomość się kończyła.

Odwróciłam się w stronę drzwi i wyszłam zostawiając chłopaka samego w środku. Zeszłam na dół i skierowałam się w stronę dobiegająych głosów.

- A więc. Kto pomoże mi zanieść wszystkie te walizki na górę?-Usłyszałam donośny jęk. Zaśmiałam się. Nie musiałam ich dłużej prosić, Po chwili wstali i wzięli się za przenoszenie bagaży. Gdy wróciłam na górę, Jimina już nie było.

1,5 godziny później

1,5 godziny później

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
I miss you - Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz