-1-

3.6K 104 52
                                    


Skończyły się ferie i jak zawsze trudno było wstać rano do szkoły.
Wyszłam akurat w okropną pogodę.
Szaro i ponuro. Szłam słuchając smutnej piosenki. Przez to wszystko trochę posmutniałam. Na ulicach pusto i co jakiś czas przejechało jakieś auto. Ptaków nie było wcale. Mroźny wiatr rozwiewał mi włosy, czułam na twarzy mroźne kłucia przez te chwilowe mocne powiewy wiatru.
Dziwnym uczuciem było kiedy nikogo nie było do okoła i tylko słyszałam muzykę. Tak jakby wszystko dookoła ucichło.

Byłam już przed szkołą. Nie było nikogo na dworze, więc spojrzałam na godzinę w telefonie i były 2 minuty po ósmej.

-No zajebiście! -burknęłam do siebie biegnąc w miarę szybko.

"Które to już spóźnienie?!!"- pomyślałam wchodząc po schodach przed wejściem szkolnym i wyłączając muzykę. Wbiegłam pchając drzwi i od razu biegłam na piętro. Na korytarzach pusto, wtedy jeszcze bardziej przyśpieszyłam. Wleciałam do klasy zasapana.

-Prze...*próbuje złapać oddech* praszam...*znowu* za sp...

Tutaj przestałam mówić...

Zobaczyłam tam mięto-włosego chłopaka, który razem z nauczycielką i klasą patrzyli się na mnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zobaczyłam tam mięto-włosego chłopaka, który razem z nauczycielką i klasą patrzyli się na mnie. Miałam od zawsze taki odruch, że kiedy widziałam przystojnego chłopaka wstrzymywałam oddech i miałam ochotę się przed nim schować. Przez chwilę poczułam ciarki od góry do dołu. Nie lubiłam kiedy dużo ludzi się na mnie gapiło, sprawiało to że zaczynałam się stresować.

-Y/n! To już 666 spóźnienie w tym roku!!

Dopiero minęło pół roku szkolnego, a masz tyle spóźnień! Wstawiam uwagę i spóźnienie!

-P...proszę niee... już się więcej się nie spóźnię...- patrzyłam w ziemię ze sztuczną skruchą

-Mówiłaś tak już 666 razy!!! Siadaj na miejsce!! - pani krzyczała tak, że cała klasa była cicho.

-He, 666? To pani aż tak liczy? -parsknęłam z lekką zniewagą, co nowego chłopaka lekko roześmiało.

Odeszłam bez słowa do ławki, z głową do góry, nie zważając na resztę klasy.
Po cichu zdjęłam kurtkę i usiadłam odwracając wzrok z lekkim uśmieszkiem na nowego ucznia stojącego na środku klasy. Ale kiedy spojrzałam na niego zobaczyłam, że się na mnie patrzy. Ja szybko odwróciłam wzrok na panią jak bym nigdy się na niego nie patrzyła. Od razu zaczęłam krzyczeć w swojej głowie;
"Czy on się na mnie gapi?! Weź kurwa przestań y/n!! Jezus mariaaaaa."
Pani uspokoiła się i sztucznie uśmiechnęła się do niego.

-Przedstaw się!- powiedziała łagodnym głosem.

Widziałam kątem oka, że ten chłopak wciąż się na mnie patrzył. Udawałam, że tego nie widzę.

-Jestem...

koniec
bardzo krótkie, bo narazie nie wiem co o tym Myślicie.
Mam nadzieję, że spodobało się.

'znajomy' 》yoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz