Zobaczyli mnie i jeden z nich powiedział:
-Noo! Idzie picza tego z glonami na ryju.
"Kurwa, czemu"-pomyślałam kiedy usłyszałam ich za sobą i
zatrzymałam się. Byłam tak zła,że zacisnęłam pięści i przyśpieszyłam, idąc jednak z głową w górze, oczywiście słysząc śmiechy tych dupków."Teraz to będę popularna wow"
W domu nudno. Poszłam więc na zakupy kupić sobie trochę ciuchów, a przy okazji spalić trochę kalorii. Potem poszłam do kawiarni.
Zamówiłam sobie capucinno. Usiadłam na przeciwko wielkich okien i czekając na napój wsłuchiwałam się w cichą muzykę wydobywających się z głośnikow. Patrzyłam na światła wielkiego miasta i przejeżdżające auta. Po kilku minutach kelnerka przyniosła kawę:-Dziękuję... -powiedziałam zamyślona i śpiąca.
Weszłam w internet sprawdzając kaloryczność napoju. Zrezygnowałam z jego wypicia.
"Dziś już zjadłam 300 kalorii, trochę mniej niż zwykle, ale im mniej tym lepiej. Trudno te 5 złotych nie szkodzi"
Odsunęłam kubek i po chwili, patrząc się za duże okno zobaczyłam Yoongiego biegnącego w jakąś uliczkę. Przestałam się ruszać. Dałam pieniądze pani i pobiegłam za nim mimo braku sił w nogach i zmęczenia. "Idę tam i huj" -pomyślałam wchodząc do tej mrocznej i brudnej uliczki. Szłam powoli rozglądając się po starych budynkach. "Gdzie on posze..."
Usłyszałam krzyki. Szybko oparłam się o ścianę i starałam się coś usłyszeć. To to co udało mi się usłyszeć:-Co ci kurwa ....em!!
-Przecież ... nie...!-to krzyczał Yoongi
-Ty kurwo jebana!! -wyraźny krzyk zakończył się jakimś łomotem.
Wstrzymałam oddech. "Nie...nie... to... się nie dzieje..." I kolejne uderzenia jakby w blachę, potem jakieś tłuczone szkła.
Poczułam łzy lecące po moich policzkach. Poczułam smutek i złość, bo odbiegłam stamtąd. Bałam się. Strach przejął nade mną kontrolę."Jak mogłam mu nie pomóc! Tam sie wszystko mogło odjebać"
Płakałam w poduszkę.
"Jak mogłam go tam zostawić..."
W końcu w nocy poszłam się umyć. Chłodna woda śpływała mi po twarzy, a łzy znowu zaczęły płynąć. Wszystkie wspomnienia zaczeły do mnie wracać.
"On jest tylko dla mnie znajomym, czemu, aż tak się o niego boję?"
Trzęsąc się w łóżku z nadmiaru emocji w końcu zasnęłam.
Kolejny nudny dzień się zaczął. Te 10 minut w łóżku spędziłam na kwestionowaniu mojego życia oraz wyliczania kalorii spalonych i zjedzonych na tamtejszy dzień. Idąc w stronę szkoły, zobaczyłam Yoongiego w parku palącego szluga.
Widząc go smutnego,i twarzy blizny ze wczoraj, załamałam się.
"Mogło się to nie stać. To przeze mnie. Wszystko przeze mnie"
Wychodząc na przerwę zakręciło mi się w głowie. Położyłam plecak i oparłam się o szafki. Było co raz gorzej. A mroczki przed oczami, zaburzały mi całkowicie widoczność.Obudziłam się w szpitalu. Nikogo nie było, byłam sama w sali. Po długim czasie wszedł doktor i moja mama.
Mama we łzach.-Y/n... moja kochana... czemu to robisz...?
-Ale co?
CZYTASZ
'znajomy' 》yoongi
FanfictionZwykła uczennica 3 liceum o wrażliwym umyśle, dlatego też najczęściej odstawała od grup. Dziewczyna przeszła wiele trudnych chwlil mimo swojego młodego wieku. Jej tata zmarł na raka płuc, więc miała tylko własną matkę, która mieszkała w jej miejscu...