W ciągu roku sporo może nas zmienić. Biorąc pod uwagę, że środowisko wpływa dość mocno na zachowanie człowieka, nic w tym dziwnego. Jednakże, mam na myśli inną przemianę.
Odbicie lustrzane to pikuś, jedyne co w sobie potrafię rozpoznać to wewnętrzna strona dłoni, nienaruszona.
Resztę ciała pokrywają blizny, siniaki. Włosy są już przydługawe, a nie śpieszy mi się z wizytą u fryzjera. Jakoś by mnie to odmieniło? Nie sądzę.
Powoli zapominam słów. Nie często mam okazję się odezwać, a jeżeli nawet, to nie można tego nazwać rozmową. Czuję się przez to ubogi, trochę nagi. Wiedza i umiejętność jej zastosowania może być dla człowieka ubraniem, czymś w rodzaju zbroi.
Ja zostałem jej pozbawiony prawdopodobnie przy narodzinach.
Jak już wspominałem, zostaliśmy przygarnięci przez rodzinę muzyków. Młode małżeństwo, które marzyło o wesołej gromadce dzieciaczków? Wydaje mi się, że to nie były ich główne powódki.
Antoni wcześniej miał swoją kapelę, ożenił się, a niedługo później artyści orzekli zawieszenie działalności. Ja nazwałbym to raczej rozpadem- nigdy więcej nie zagrali razem, ale to tylko moje zdanie. Parze urodziło się dziecko- Leon. Odziedziczył egzotyczną urodę matki (posiadała Bułgarskie korzenie) i talent ojca. Leon to nie kto inny niż nasz główny gitarzysta- Shan.
Jako, że Julia pracowała jako prawniczka (i to mniemam najlepsza w mieście), a Antonii miał sporo, a nawet więcej, oszczędności po starym zespole, w ich głowach pojawił się "szatański plan" utworzenia rodziny podobnej do tej znanej z okładek gazet. Kojarzycie Pitt'a i aktualnie jego byłą żonę- Angelinę Jolie? Kto ich nie zna...
Szczęśliwe małżeństwo, spora suma na koncie bankowym, duży dom... Witaj dziecko z domu dziecka. Poprawniej byłoby jednak rzec: WITAJCIE!
Pierwsi w naszej utalentowanej rodzince byli Charles czyli Karol i Nataniel. Następna była Lilhian- Lilka, a kilka dni po niej w domu zamieszkała Róża (znana wam jako Rose).
Antoni miał dom nad morzem, ale my niekoniecznie mieszkaliśmy w tamtych okolicach.
Ośrodek, w którym żyłem razem z Krzyśkiem znajdował się na południu Polski. Kiedy przyjechali i przedstawili Chrisowi plan utworzenia zespołu, ten zaparł się, że nie zostawi kumpla niedoli. Zabrali i mnie. Przyjaciel znał mój talent, wiedział, że dla mnie to idealna szansa.
Tak powstał nasz zespół "Zaliczka". Początkowo było nas ośmioro, po wypadku- siedmioro.
Jeżeli zgubiły was nasze imiona, to śpieszę z tłumaczeniem.
Część z nas, stwierdziła, że zmiana ich na angielskie, będzie "cool". Pochodzimy z domów dziecka, nie wiemy kto nam nadał te, więc jako muzycy możemy być kimś innym. Ja i Nikodem pozostaliśmy przy swoich. Reszta po za domem, posługuje się wymyślonymi odpowiednikami. Leon zrobił to pewnie tylko dla chęci dopasowania się.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Thallia
CZYTASZ
Za kulisami
Teen FictionW dzieciństwie mieszkałem w domu dziecka. Pewnego dnia dowiedziałem się, że para muzyków zakłada coś na kształt rodziny zastępczej dla utalentowanych dzieciaków. Jeździli po takich ośrodkach i zrzeszali nas. Dostałem się. Kilka lat później...