10

65 2 0
                                    

Szłam za Malfoy'em i miałam gdzieś te wszystkie zaciekawione spojrzenia innych uczniów,byłam ciekawa co ten gnojek knuje.  Nagle się odwrócił,a ja się schowałam za ścianą,którą miałam centralnie obok siebie. Pewny,że nikt za nim nie idzie,szedł dalej,a ja przyspieszyłam kroku aby go dogonić. Skręcił w lewo,zrobiłam to co on i na kogoś wpadłam.

- Riddle? Ty jeszcze nie jesteś na uczcie? - zauważyłam przed sobą opiekunkę mojego domu.

- Yyy... - wydukałam,nie wiedząc co odpowiedzieć.

- No,już! Bo się spóźnisz! - powiedziała patrząc na mnie spod okularów,a ja kiwnęłam i spojrzałam na miejsce w którym przed chwilą stał Malfoy(nie było go),więc pobiegłam szybko w stronę wielkiej sali. Truchtem poszłam do stołu mojego domu i usiadłam obok Hermiony.

- Gdzie ty byłaś?Cudem zdążyłaś,dyrektor ma wygłaszać mowę! - burknęła

- Nie ważne - odpowiedziałam i spojrzałam na miejsce,w którym był dyrektor.

- Witajcie! Dołączyła do nas nowa nauczycielka,która będzie nauczać obrony przed czarną magią. Powitajcie Dolores Umbridge! - powiedział,a na jego twarzy pojawił się wyraz zmieszania.

- To ta kobieta,co ją w ministerstwie widziałem...- powiedział Harry,którego dopiero zauważyłam,tak samo jak Ron'a.



-----

nadal nie mam ,,weny twórczej",wybaczcie :C 


love is a division of pain. ~draco malfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz