Sen
Jestem w lesie.. znowu w tym samym lesie,nic nie pamiętam,leżę na drodze i nie mogę się ruszyć. Czarna postać z czerwonymi oczami stoi nade mną i się śmieje,jakby nigdy nic..Chcę krzyczeć,ale nie mogę nic z siebie wydusić,pozostaje tylko płacz,ale łzy też nie chcą spływać po moich policzkach.Nagle słyszę cichy szept:
- Jesteś taka sama jak matka, naiwna.. - Powiedział i przerwał na chwilę
- Chyba nadszedł twój czas.. AVADA KEDAVRA! - celuje różdżką we mnie,ale nic z niej nie wystrzeliło.
---
Nagle się budzę,a do mnie nie dociera to co było w śnie.
- Wszystko okej? Krzyczałaś przez sen.. Może powinnaś iść do Dumbledore'a ? - spytała z lekkim strachem Miona
- Nie,jest okej.. to tylko sen..- odpowiedziałam ocierając pot z czoła,tylko sen.. ale taki realistyczny,może Hermiona ma rację? Może powinnam pójść do Dumbledore'a? Sama nie wiem co o tym myśleć.. z jednej strony się boję,a z drugiej nie chcę nikomu mówić.
- Sky? - usłyszałam swoje imię i spojrzałam na Mionę pytającym wzrokiem,a ona tylko spuściła głowę nic nie mówiąc.Nastała cisza.
-----
dzisiaj strasznie krotki,i know ale nie mam weny;/
![](https://img.wattpad.com/cover/124834417-288-k917534.jpg)
CZYTASZ
love is a division of pain. ~draco malfoy
FantasiaBłonia. Drzewa. On. Spoglądał na mnie swoimi szklistymi oczami. - Przepraszam. - wyszeptał do mnie podchodząc, lecz ja co chwilę odsuwałam się o krok. Nie ufałam mu. Usłyszałam krzyk. Kolejny mord. Przez niego.