Wspomniałam w "Liście inspiracji" o książce "Dziecko Szaleńca". Przypomniały mi się te wszystkie inne ff, w których Harley i Joker mieli dziecko... A, nie, zaraz... Oni faktycznie mieli dziecko.
Tekst jest pod obrazkiem, żeby nie trzeba było sobie niszczyć oczu.
Plus jest po polsku. Jak coś to w kwadratowych nawiasach są komenty od autora...Harley: Ja... Ja mam córkę. Ma na imię Lucy. [W tym ff, o którym mówiłam na początku, nazywa się Jess, w sumie można było ją nazwać jak w komiksie (chociaż wątpię, że autor czytał komiks), ale to nie jakiś mega problem]. Mieszka z moją siostrą. Ma cztery lata i lubi tutu [taka spódniczka jak dla baletnicy, macie tu zdj:
] i zabawkowe samochody. Najbardziej lubi zakładać tutu na te samochody. Podoba jej się idea autka-balleriny. Uważam, że to ma doskonały sens. Pan J o niej nie wiedział [pragnę zauważyć, że nie mówi o Jokerze po imieniu (w sensie kryptonimie), ale nazywa go zawsze Pan J, ewentualnie Puddin']. Wiedziałam, że nie... Że ON nie... Jego praca była zbyt ważna. Nie mógł mieć córki. Odeszłam na prawie rok. Kiedy wróciłam do mojego Puddin' [nie wiem jak to przetłumaczyć xD], był taki śmieszny. Zachowywał się jakby nawet nie zauważył, że odeszłam.
Przy okazji pragnę zauważyć (znowu), że Harley naprawdę ma siostrę. Widziałam ostatnio ff o tej "nieznanej siostrze HQ" i po prostu... Niektórym ludziom się wydaje, że to "oryginalne ff", bo "Harley przecież nie ma siostry", więc "jestem taki pomysłowy ohoho!".
To tyle na dziś, thx jeśli wgl to przeczytałeś/aś. Następny rozdział bd jutro. W sumie będę to pisać, aż skończą mi się pomysły... I rage xD, a to raczej nie nastąpi zbyt szybko.
CZYTASZ
"Happily" Ever After, czyli PRAWDZIWA historia Harley i Jokera [✓]
NonfiksiNie martw się, to nie jest kolejne "dzieło" w stylu... JOKER: "Harley, tak bardzo cię kocham, kocham nasze dzieci i kocham nasz domek na wsi" HARLEY: "Oh, ja też cię kocham mój misiaczku i kocham naszego pieska i kocham..." ok, już dłużej nie dam ra...