Doyoung wszedł do pokoju, nerwowo przygryzając dolną wargę. Było już po dwunastej, ale jego współlokatorzy jeszcze spali. Co prawda do swoich zajęć mieli jeszcze trochę czasu, ale to przecież nie oznaczało, że muszą spać aż tak długo. Nie chciał ich budzić, ale nie mógł też cierpliwie czekać, aż w końcu któryś łaskawie otworzy oczy. Ta sprawa nie mogła zwlekać.
Kim podszedł do jednego z chłopaków i nachylił się nad nim delikatnie zaczynając go szturchać.
- Hyung - Doyoung mówił do niego półgłosem wciąż trzymając dłonie na jego ramieniu i delikatnie go szturchając. - Jaehyun hyung!
Starszy powoli otworzył oczy, a na jego twarzy malował się grymas.
- Która godzina? - zachrypnięty głos chłopaka rozszedł się po pokoju, a jego wzrok utkwił na Doyoungu. - Dlaczego mnie budzisz?
- Taeyong nie przyszedł dzisiaj na kolokwium - Kim przygryzł dolną wargę wzdychając przy tym cicho.
- To chciałeś mi powiedzieć? - chłopak przetarł palcami oczy wciąż leżąc w takiej pozycji w jakiej się obudził.
- No tak - Doyoung zacisnął mocniej wargi ze sobą wciąż wpatrując się w blondyna.
- To może się nie nauczył? - Jaehyun westchnął - naprawdę obudziłeś mnie z tego powodu?
- Pójdziesz ze mną do jego pokoju, hyung? - Kim nie dawał za wygraną.
- Ale po co? - Jung wręcz jęknął na myśl o tym, że musiałby wstać z ciepłego łóżka. Naprawdę nie było to czego chciał od życia w tym momencie.
- Taeyong jest najlepszym studentem i nie opuściłby żadnego kolokwium - przerwał - nawet jeśli się nie uczył.
- Dzwoniłeś do niego? - Jaehyun uniósł się na łokciach i pozwolił swojej grzywce swobodnie opaść na czoło.
- Oczywiście, że tak - Doyoung odszedł kawałek od łóżka starszego i westchnął ciężko patrząc na Johnny'ego. - Nie odpisuje na smsy, ani nie odbiera.
- Może potrzebuje samotności? Daj spokój Doyoung, na pewno przesadzasz - Jung zamrugał kilka razy oczami mając nadzieje, że może odechce mu się spać, ale to nie podziałało.
- A może wasz przyjaciel mu coś zrobił?
- Słucham? - Jaehyun uśmiechnął się lekko słysząc słowa chłopaka. - Ten może nie jest poukładany, ale nie oskarżaj go od razu.
- Wybacz, hyung, ale nie ufam mu - Kim wzruszył mimowolnie ramionami. - Pójdziesz ze mną do nich do pokoju?
- Po co? - starszy uniósł brew oczekując jakiejś sensownej odpowiedzi.
- Muszę sprawdzić, czy wszystko jest w porządku, a sam nie chcę iść - Doyoung westchnął cicho po czym wydął dolną wargę patrząc na chłopaka. - Proszę?
CZYTASZ
⊹ Revenge | taeten | nct
FanfictionCzasem zemsta jest jedynym wyjściem. • Gatunek: mieszany • Ostrzeżenia: mogą wystąpić wulgaryzmy, miłość homoseksualna, znęcanie się psychiczne i fizyczne itp.