Yuta przygryzł delikatnie wargę siadając na skraju łóżka. Spojrzał na chłopaka, który na nim już siedział i westchnął ciężko.
- Co się dzieje? - chłopak uniósł brew poklepując miejsce obok siebie, które po chwili Japończyk zajął.
- Ostatnio dość często myślę - Nakamoto urwał.
- To nie wróży nic dobrego.
Yuta zgromił wzrokiem chłopaka, który tylko zaśmiał się cicho.
- Zazdroszczę Ci, Hansol.
- Czego? - starszy uniósł brew obejmując Nakamoto w talii, kciukiem gładząc jego biodro.
- Tego, że mieszkasz w pokoju sam - Yuta westchnął zrezygnowany - no a poza tym masz fajnego współlokatora w mieszkaniu. Mój w pokoju jest okropny.
- Dlaczego tak uważasz?
- Robi mi na złość tym, że w ogóle żyje - Japończyk westchnął cicho - jest w moim kierunku chamski i niszczy moje rzeczy. Totalnie olewam to kiedy nazywa mnie dziwką czy szmatą, to normalne, że innych słów w moim kierunku nie rzuca, ale okropnie irytuje mnie, jak zaczyna wyzywać moich przyjaciół. Nienawidzę tego jak mówi, że Ten jest puszczalską zdzirą, w ogóle go nie zna, a chce oceniać - przerwał na chwilę. - Do tego ciągle przyłazi jego chłopak Kun. Ogólnie Kun jest dla mnie miły, uśmiecha się do mnie i takie tam, ale Sicheng to szmaciura jakich mało. Jest cholernie fałszywy, wyrachowany i uważa mnie za debila. Szkoda, że nie wie jak bardzo się myli w swoich ocenach - Yuta wziął głębszy wdech. - Dlatego zazdroszczę Ci Sehuna, bo ja codziennie zastanawiam się czy zabójstwo Sichenga jest warte odsiadki.
Hansol uśmiechnął się delikatnie słysząc słowa młodszego. Przyciągnął go jeszcze bliżej siebie i drugą dłonią złapał tę jego, lekko gładząc jej wierzch.
- Będę Cię odwiedzał i wysyłał paczki jak coś - Ji uśmiechnął się szerzej, a Yuta po raz kolejny posłał mu mordercze spojrzenie.
- Chyba mam lepszy pomysł - Nakamoto uśmiechnął się szeroko - zwabię go tutaj i Sehun sprzeda jego wnętrzności, co ty na to? Oczywiście jego narządy pewnie są wypełnione żółcią, więc będzie musiał je opchnąć za pół ceny.
Hansol zrobił większe oczy przytakując głową z uznaniem. Musiał przyznać, że pomysły Yuty czasem były naprawdę ekstremalne. I, co jest przerażające, totalnie poważne.
- Genialny pomysł! - starszy przez cały czas delikatnie jeździł kciukiem po dłoni chłopaka. - Ale najpierw muszę go poznać.
Yuta przejechał językiem po wargach czując jak robi mu się sucho w gardle.
- Właściwie fajnie by było, gdybyś poznał moich przyjaciół. Są naprawdę w porządku - Japończyk uśmiechnął się lekko patrząc prosto w oczy chłopaka.
CZYTASZ
⊹ Revenge | taeten | nct
FanfictionCzasem zemsta jest jedynym wyjściem. • Gatunek: mieszany • Ostrzeżenia: mogą wystąpić wulgaryzmy, miłość homoseksualna, znęcanie się psychiczne i fizyczne itp.