31. Nie mogę cofnąć czasu ani zmienić przeszłości

683 41 9
                                    

Paryż spowijał mrok i ciemność. Czarnych motyli przybywało i nikt nie potrafił nad tym zapanować. Na szczycie Wieży Eiffla stał Władca Ciem razem z Lilą przemienioną w fałszywą lisicę, która cały czas tworzyła nowe iluzje. Do bohaterów dołączyła Laura w stroju Pawicy. Megan natomiast jako jedyna nie walczyła i siedziała na ławce. Wyglądała fatalnie, do tego stopnia, że zaczęto obawiać się o jej życie. Rozpoczęło się ostateczne starcie. Walka była naprawdę zacięta. W pewnym momencie Lila stworzyła iluzję Adriena. Biedronka chcąc go ratować, została zraniona. Wtedy Czarny Kot pociągnął ją z rękę i udali się za budynek. Reszta bohaterów nadal walczyła.

-Musimy porozmawiać.

-Zwariowałeś?! To nie jest najlepsza chwila na rozmowę. Musimy tam wracać!- krzyknęła granatowowłosa.

-To może być nasza ostatnia chwila. Wysłuchaj mnie, proszę.- mówiąc to spoglądał na jej wargi, z których teraz spływała krew. 

-Dobrze, ale mów szybko.

-Kocham Cię! W masce, czy bez. Marinette jesteś dla mnie wszystkim i nic tego nie zmieni. 

-Czyli ty wiesz?! Kiedy, jak, gdzie?- kobiety była zdziwiona.

-Dowiedziałem się tej nocy, której po raz ostatni spotkaliśmy się jako nastolatkowie. Poznałem wisiorek, który kupiłem Ci na walentynki, jeszcze przez utratą Twojego miraculum. 

-To znaczy, że ty jesteś...

-Tak to ja Adrien. próbował lekko się uśmiechnąć, ale powaga sytuacji nie pozwalała mu na to.

-Wyjaśnimy to później, teraz musimy im pomóc!

-Nie masz pewności, że później nastąpi. Możemy nie uratować Paryża i tam zginąć. Mój ojciec jest Władcą Ciem to straszne. Nawet nie mogę wyrazić jak bolesne to było. Nie mogę cofnąć czasu ani zmienić przeszłości. Kocham Cię i jeśli to nasz koniec, muszę zrobić coś jeszcze.

 Po wypowiedzeniu tych słów zbliżył się do ukochanej. Ujął jeden z jej policzków dłonią i złączyłich usta w delikatnym pocałunku pełnym uczuć, miłości i tęsknoty. Podczas tej czynności pierścień na jego dłoni zetknął się z jej kolczykiem. Wtedy oba miracula wywołały magiczną moc. Wszystko wypełniło jasne, fioletowe światło.Gdy zakochani odsunęli się od siebie pobiegli na plac bitwy. To co tam zastali sprawiło, że otworzyli usta z wrażenia. Wszędzie latały białe motyle, wszyscy super bohaterowi stali w rzędzie z uśmiechem na ustach, a bezradny Gabriel klęczał jednocześnie płacząc. Z drugiej strony stała Megan. Jej włosy nabrały dawnego błysku, znów były piękne, a ich końcówki nabrały fioletową barwę. Ten sam kolor miała zjawiskowa suknia balowa, którą dziewczyna miała na sobie. Górę kreacji wypełniał delikatny, brokatowy materiał, natomiast dół posiadał ciemniejszy odcień, a tiul z którego był wykonany mienił się w pięknym srebrnym kolorze. Jej szyję zdobiła elegancka kolia, a usta miały purpurowy połysk. Jej niegdyś magiczne oczy z szaro-brązowych przybrały lawendową barwę. Wszystkie rany i zadrapania zniknęły. Z słabej kobiety stała się niezwykłą księżniczką. 

Cała sytuacja dla wszystkich była dziwna. Nikt nie potrafił jej zrozumieć. Przyszedł czas, aby Megan wyjaśniła każdą tajemnicę. Zdradziła sekret strzeżony od dawna. Nadszedł dzień, w którym liczne kłamstwa przestały istnieć...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Z góry przepraszam za błędy.

Dzisiaj miał być maraton, ale niestety nie dałam rady:(

Naprawdę bardzo Was przepraszam i mam nadzieję, że mi wybaczycie.

Piszcie czy rozdział Wam się spodobał.

Pozdrawiam wszystkich!

Miraculum: Zaufaj miWhere stories live. Discover now