24.Okłamywała nas cały czas

727 45 28
                                    

Gdy kobiety stanęły przed drzwiami, ogarnął je strach. Jednak po chwili namysłu weszły. W pokoju było dość jasno, a stan czystości był dobry. Wyglądało, że ktoś musiał tu sprzątać.

-Właściwie, to czego my szukamy?- zagadnęła Marinette.

-Jakiś wskazówek, czegoś co pomoże nam wyjaśnić tę dziwną sytuacje.- mówiąc to przeszukiwała szafę z ubraniami. Po chwili udało jej się znaleźć telefon. Granatowowłosa natomiast wyjęła z pod łóżka dość duże pudło.

-Otwieramy?- zapytała z niepewnością w głosie.

-Nie mamy innego wyjścia.- odpowiedziała blondynka.

Po otwarciu kartonu pierwsze w oczy rzuciło się zdjęcie Adriena wraz z rodzicami. Scarlett wzięła fotografię wpatrując się w nią, ale nagle jej rozmyślenia zostały przerwane. Marinette w tym czasie odnalazła białą kopertę, a w środku list z bardzo zaskakującą treścią.

-Ej Scarlett, posłuchaj: "Z przykrością informujemy Panią, że Pańska propozycja chęci uczestnictwa w naszym projekcie aktorskim została odrzucona." Podpisane przez Główną Szkołę Aktorską w Nowym Jorku. 

Zapadła chwila ciszy. Obie zrozumiały, że Megan nie realizuje swojej kariery.

-Mogę wyciągać dalej?

-Tak musimy się dowiedzieć gdzie jest moja siostra.

Kolejną rzeczą był oprawiony w ramkę portret pani Agreste. Jednak, najgorsze dopiero były przed nimi. Na samym dnie leżał papier. Blondynka patrzała jak jej koleżanka czyta co na nim jest napisane. Nagle kobieta rzuciła kartką, a jej oddech przyśpieszył.

-To niemożliwe.

-Co się stało?!

-Spójrz na datę urodzenia. Nie zgadza się. Megan mówiła, że ma urodziny w kwietniu, tutaj wpisany jest czerwiec, ale to jeszcze nic. Z roku wynika, że była o dwa lata od nas starsza.

-W takim razie, mój ojciec nigdy nie zdradził mojej mamy, a ona nie jest moją siostrą. Kim ona jest? Okłamywała nas cały czas. Dlaczego?

-Nazwisko jest oderwane, nie dowiemy się jak naprawdę się nazywała. Przykro mi.

-Mam tego dość, muszę wszystko przemyśleć. Wychodzimy stąd.

Opuszczając i zamykając pomieszczenie Marinette schowała kluczyk do kieszeni. Miała wrażenie, że nie wszystkie tajemnice zostały odkryte. Na szczęście jej towarzyszka niczego nie zauważyła. 

Obie zeszyły do kuchni, aby napić się herbaty. Gospodyni gotowała wodę i kroiła ciasto, natomiast granatowowłosa zauważyła leżącą pod blatem gazetę. Chcąc przeczytać czasopismo spojrzała na stronę tytułową. Z jej oczu popłynęły łzy,  ręce zaczęły się trząść. Nagłówek mówił wszystko: "Syn Gabriela Agresta bierze ślub z córką burmistrza Paryża".

-Wiedziałaś o tym?- dodała bardzo smutnym tonem. 

-Ja przepraszam. Nie mogłam Ci o tym powiedzieć.

W tym momencie zza drzwiami wyłoniła się Laura, która również była zapłakana.

-Mam tego dość. Każdego dnia dręczą mnie te okrutne wyrzuty sumienia. Nie mogę tak żyć. Jeśli będzie trzeba, to będę błagać was na kolanach o wybaczenie. Przepraszam. 

Laura chciała wyznać w końcu całą prawdę. Prawdę, od której zależało wiele...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Z góry przepraszam za błędy. 

Napiszcie mi co sądzicie o tym rozdziale i czy chcecie kolejny już jutro;)

Pozdrawiam wszystkich!

Miraculum: Zaufaj miWhere stories live. Discover now