8• Kim ja jestem?

496 29 5
                                    

Biegliśmy od ponad kilku godzin, mówię wam nic a nic się nie zmeczyłam. Wiatr wiał mi we włosy powodując natychmiastowy wzrost energii. Jestem wolna, Nareszcie! Już dosyć dawno mineliśmy granicę, było spokojnie aż za spokojnie. Wydawało mi się, że ktoś nas śledzi ale mowiąc kolowialnie olałam to. Las był wokół, ogarniał nas ciszą był tak spokojny. Gdyby nie świadomość tego, że jesteśmy na terenie Wygnańców mogła bym tu zostać.

- Ej... Poczekajcie - Wysapał Dallas - Od kilku minut mam wrażenie, że ktoś nas śledzi. - Czyli jednak nie myliłam się...

- Warner to nie możliwe - Zaczęła Al - Banici też biorą udział w wojnie. Nikogo by przecież nie zostawili - Zapewniła rudowłosa. Kątem oka zauważyłam ruch za plecami dziewczyny. Czarna postać sprawnie przemieszczała się pomiędzy drzewami, nagle zza pleców wyjęła pistolet. Widać było, że przygotowuje się do strzału.

- Sam, Sam, SAM! - Szybko pokręciłam głową wybudzając się z transu. - Słuchasz ty mnie w ogóle?

- Przepraszam Al - Powiedziałam lekko zmieszana - Ale zobaczyłam... - Teraz byłam Pewna , że postać w nas celuje - Uważaj! - Krzyknęłam przewracając się na ziemię, po chwili usłyszałam huk i smród palącego się ciała.

- Auuu - Krzyknęła Al. Szybko poderwałam się na nogi ale postaci już nie było - Zniknął. Zdezorientowana zaczęłam się rozglądać za towarzyszami, ale nie było ich.

- Allana! Warner! - Zaczęłam krzyczeć jak opętana. Z moich oczu zdołało już wypłynąć morze słonych łez.

Czy nawet teraz muszę być sama?

W tamtym momencie poczułam tylko i wyłącznie pustkę. Wykończona usiadłam pod dębem ułożyłam się na mięciutkim mchu i zaczęłam wpatrywać się w niebo. Dzisiaj jest pełnia... Księżyc był piękny mienił się wieloma barwami a jego "twarz" wyrażała współczucie. Jako mała dziewczynka uważałam, że księżyc na koniec dnia zawsze swoją mimiką twarzy pokazuje czy jest z nas dumny czy też nie.

W tamtym momencie współczuł mi z całego serducha.

- Dziękuję - szepnęłam do jedynego kompana i odpynełam.

Biegłam lasem z niewyobrażalną prędkością mijając rozmazane kontury drzew. Byłam tylko ja i wiatr jak dwie krople wody, gdy przez przypadek wbiegłam w drzewo moim oczom ukazała się piękna kobieta- Bardzo podobna do mnie - o cudownie krwistych oczach. Potem był tylko ból...

- Ratunku! - Krzyknęłam. Zaczęłam ciężko dyszeć. Uff więc to był tylko sen. Obejrzałam się na siebie, na oko był już ranek, szybko wstałam z ziemi kierując się na zachód. Gdy moja skóra zetknęla się ze słońcem zaczęła iskrzeć jak diamenty, co dziwne była też bardzo blada. Jej kolor wcale nie przypominał wcześniejszego ciemnego brązu.

- Co się stało? - Powiedziałam sama do siebie. Nagle usłyszałam stukot kopyt zdezorientowana zaczęłam się odwracać we wszystkie strony.

- Ał oczy! Ała! Ale to boli.  - Oczy zaczeły piec mnie niemiłosiernie w pewnym momencie zauważyłam dzikie konie w promieniu stu kilometrów ode mnie. Ale jak to możliwe? Coś mi podpowiadało bym tam pobiegła, więc to zrobiłam. Niepewnie pobiegłam w tamtym kierunku zaledwie po 10 sekundach znalazłam się na miejscu. Czyli dosyć szybko aż za szybko jak na normalnego człowieka. Na polanie znajdowały się konie, poprawka całe ich stado. Niekontrolowanie oblizałam usta wykrywając ostre szpikulce a następnie bardzo szybko podeszłam do zwierzęcia.

Zaszłam go od tyłu a następnie wbiłam mu się w szyję wypijając pomału coraz więcej krwi. Łykałam ją łapczywie czując się coraz bardziej syta.  Po niecałej minucie koń już leżał martwy na czerwonej od krwi ziemi.

Czułam się taka syta... Pobiegłam w kierunku strumyka. Patrząc w taflę wody ujrzałam piękną czerwono oką... wampirzycę? Tak to chyba ja, ale dlaczego nie jestem już człowiekiem co się stało?

Zmieniłam się i to sporo. Moje rysy twarzy zrobiły się bardziej ostre a usta pełniejsze i czerwieńsze (nwm czy to tak się pisze). Krztałty stały się bardziej kobiece a sylwetka bardziej wysportowana.

Zwinnie usiadłam na ziemi wsłuchując się w otoczenie i wtedy go usłyszałam...

To był DOMINIC

___________

Elosz. Podobało się? ❤ Do następnego.

~Lenciak

NiewolnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz