13• Aaron

242 16 0
                                    

Samantha's POV

Czas...Tak wiele potafi zmienić. Nigdy nie sądziłam że Dominic i ja będziemy razem. Teraz po tym jak dowiedziałam się że jesteśmy rodzeństwem... Załamałam się i to ewidentnie. Przez długi czas siedziałam na łóżku i wypłakiwałam się w poduszkę. W pewnym momencie niespodziewanie otworzyło się okno, zaniepokojona podeszłam do niego ale nic tam nie ujrzałam. Pomyślałam więc, że to tylko wiatr, prawde mówiąc bałam się jak cholera. Więc postanowiłam, że zejdę na dół. Zarzuciłam na siebie fioletową bluzę z kaptutem a po chwili już najdowałam się na korytarzu. Gdy byłam już prawie na schodach jakaś ręka przycisnęła mnie do siebie. Zaczęłam się szamotać, ktoś mnie porywa! Ten ktoś (porywacz) niespodziewanie przyłożył jakąś cuchnącą szmatkę do moich ust.  Odpłynęłam.

______

Obudziły mnie warkoty silnika. Wszystko mnie bolało, zaczynając od głowy a kończąc na stopach. Byłam związana grubym sznurem, który znajdował się na moich nadgarstkach i kostkach. Przy każdym najmniejszym ruchu sznur jeszcze bardziej zaciskał się na kończynach przez co zaczynała mi lecieć krew.
W końcu samochód stanął. Zanim klapa od bagażnika się otworzyła słyszałam tylko śpiew ptaków.

- Wstawaj księżniczko, twój król czeka. -  Mężczyzna o wielkich czarnych oczach i szarych włosach otworzył klapę. Zaśmiał się szyderczo po czym gwałtownie pociągnął mnie do góry przez co syknęłam.

- Czego ode mnie chcesz?! - Mężczyzna nie odpowiedział.

- Dlaczego mnie porwałeś?! - Znowu brak odpowiedzi.

- Król kazał - Powiedział beztrosko. No bravo w końcu mi odpowiedziałeś mendo!

- Zajebi*cie - Mruknęłam. Jeszcze tylko głupiego króla mi zabrakło!

_______

Tak sobie stoimy pod drzwiami od komnaty nijakiego Aaronieusza? Nie, nie Aronieusza to był.... aaa tak Aaron. Khem Khem a więc stoimy pod drzwiami jakiegoś króla wampirów Aarona. Wydaje mi się, że ten mężczyzna chce od Dominica okupu. No ale tylko Bóg wie czego jeszcze.

- Długo jeszcze? - Zaskomlałam.

- Zamknij się suko - Warknął szaro włosy.

W końcu drzwi się otworzyły a w nich stanął bardzo przystojny mężczyzna. Jego czarne jak węgiel włosy były lekko postawione na żel,  a te szare oczy! Można było się w nich utopić, mocne rysy twarzy i ten uśmiech! Prawdziwy bóg Grecki. Jego głos był przecudowny... STOP! Sam o czym ty do cholery myślisz?!

- Jesteś z Dominic'em.- Podpowiedziała mi podświadomość. Szkoda tylko, że jesteśmy rodzeństwem.

Szare teńczówki dokładnie skanowały moją twarz. Uśmiechnęłam się nieznacznie co spotkało się ze szczerym uśmiechem z jego strony.

Chciałam się poruszyć ale sznur na moich nadgarstkach ponownie mi to uniemożliwił. Poczułam pieczenie, a po chwili była ciemność.






_____
Siemka!
Jak wam minęły święta? Bo mnie beznadziejnie... A jutro już do szkoły 😞 Taaaak bardzo mi się nie chce. A wam?




NiewolnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz