#8

159 10 0
                                    

Mike prov.

Kolejny dzień, świeci słońce a ja pomyślałem, a ja wkońcu nie wiem czy Zosia  coś do mnie  czuje zarazem mnie zadziwia bo staje w mojej obronie, zachowuje jak by była mają dziewczyną i mnie rozpieszcza a czasami się zachowuje jak byśmy byli najlepszymi przyjaciółmi  i przed jej mamą mnie tak przedstawiła a ja ją przed moimi rodzicami. Więc nie mam pojęcia. Ale też zarazem boję się, że mnie wyśmieje jak jej to powiem albo, że będę mieć jeszcze bardziej przekichane w tej szkole, mimo iż ona daje mi wiele sygnałów do tego, że czuję  to samo co ja, ale może to ja te sygnały źle odczytuje. Może ona nie czuje tego samego czego ja. Ale wracając do naszej historii. Wchodzę do szkoły i odrazu ta grupa, która zawsze mi dokucza a Zosia mnie broni znowu mnie zaatakowali tak podeszli, że nie mogłem nigdzie ucieć.
No no proszę kogo my tu mamy - zaśmiał się Przemek
Czego chcecie - spytałem, łagodnie i nie ukazując strachu, ale i tak się bałem cholernie
Abyś zostawił Zosie w spokoju - powiedział Przemek - bo ona jest moja
A jak tego nie zrobię to co mi zrobisz - powiedziałem zadziornie
To zobaczysz - powiedział a ja momentalnie się spiołem, widziałem jak już chce mnie uderzyć ale ktoś go przytrzymał za nadgarstek i uderzenie nie nastąpiło po chwili, ta osoba go póściła i stanęła przed de mną i zasłoniła mnie swoim czasie po chwili wiedziałem kto to jest to jest Zosia. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom
Zosia! Odsun się od niego, nie zasłużyłaś na niego, jesteś moją - mówił Przemek
Nie jestem twoja, moje serce już wybrało kogo chce! - wrzasneła
Nie jestem twoją i nigdy nie będę! - wrzeszczała dalej
Ale...ale...-próbował dalej Przemek
Żadne ale, potrostu wybrałam swojego ukochanego, i tylko będę jego! - wrzeszczała ale delikatnie ciszej a ja nie wiedzieć czemu posmutniałem bo pomyślałem, że napewno to nie będę ja i po chwili  posmutniałem. Zosia złapała  mnie nadgarstek i pociągneła przed szkoły. Przywarła mnie do ściany.
Dlaczego się smucisz? - spytała zmartwiona
Bez powodu, życzę Ci szczęścia z tym chłopakiem o którym mówiłaś, kiedy mnie broniłaś - powiedziałem i odwróciłem twarz w drugą stronę. Ona złapała mnie brodę i odwróciła moją twarz tak abym mógł patrzeć w jej piękne błękitne oczy, jedynie co to się zaśmiała delikatnie
Dlaczego się śmiejesz?-spytałem zdezorientowany
Bo mnie rozbawiłeś - powiedziała
Ale jak? - dalej mówiłem
Zamknij na chwilę oczy - rozkazała
Okej - powiedziałem trochę nie pewny ale zrobiłem to o co prosiła i chwilę później poczułem jak jej usta do dotykają moich warg, na początku zdziwiłem się i otworzyłem oczy ale po chwili zamknąłem i odwzajemniłem pocałunek

Pocałunek trochę trwał ale po chwili jej dłonie poszły na moje policzki i zaczęły je delikatnie muskać po pocałunku spojrzeliśmy sobie w oczy Czyli tym chłopakiem o którym mówiłaś byłem ja? - spytałem dalej niedowieżajac, że to się dzieje Tak - po...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pocałunek trochę trwał ale po chwili jej dłonie poszły na moje policzki i zaczęły je delikatnie muskać po pocałunku spojrzeliśmy sobie w oczy
Czyli tym chłopakiem o którym mówiłaś byłem ja? - spytałem dalej niedowieżajac, że to się dzieje
Tak - powiedziała i najpierw pocałowała mnie w policzek, nos a następnie w usta ale na ustach została dłużej po chwili odwróciłem nas tak, że teraz się ona opierała się o ścianę i nie mogłem się oprzeć, ona jest taka piękna, taka cudowna, taka idealna, że aż nie mogłem się powstrzymać i ją pocałowałem w szyję po chwili udostępniła mi lepszy dostęp do jej szyji ale wtedy jakiś nauczyciel wyszedł z szkoły i kazał nam iść na lekcje lub do domu. Postanowiliśmy sobie zrobić takie niby wagary, wzięliśmy plecaki i poszliśmy do mojego domu bo rodzice mieli być  wtedy w pracy. Kiedy dotarliśmy do mojego domu rzuciliśmy plecaki pod sofę i odrazu wziąłem Zosie jak księżniczke do mojego pokoju

 Kiedy dotarliśmy do mojego domu rzuciliśmy plecaki pod sofę i odrazu wziąłem Zosie jak księżniczke do mojego pokoju

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Napoczatku się zdziwiła i pisneła delikatnie ale po chwili wtuliła się w mój tors  przez bluzkę. Jak doszedłem z nią do mojego pokoju usiadłem na swoim łóżku a dokładnie na jego krawędzi a Zosia odrazu zmieniła pozycje tak, że siedziała na mnie okrakiem a swoje dłonie trzymała na mojej szyji i co chwilę głaskała a to moją szyję a to moje policzki i zaczołem pieścić jej wargi ale po chwili mój język zaczoł bawić się z jej językiem. Po pocałunku spojrzeliśmy sobie w oczy a ja pocałowałem w czoło
Cudownie całujesz - powiedziałem

 Po pocałunku spojrzeliśmy sobie w oczy a ja pocałowałem w czoło Cudownie całujesz - powiedziałem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A ona nie pozwoliła mi nic mówić i zamknęła mi usta swoimi ustami. Po chwili odwróciliśmy się tak, że leżała na łóżku a ja nad nią ale po chwili to zmieniliśmy ona była na górze a ja na dole . Moje dłonie mimowolnie poszły na jej ciało pod jej bluzkę i znowu zaczęliśmy rozpieszczać swoje wargi

Ehem - powiedział jakiś głos i jak oparzeni odskoczyliśmy się i usiedliśmy na moim łóżku Mamo, co ty tutaj robisz?! - spytałem zdziwiony No wróciłam z zakupów bo miałam dzisiaj wolne, chciałam wejść do ciebie ale nagle zobaczyłam to co się działo ...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ehem - powiedział jakiś głos i jak oparzeni odskoczyliśmy się i usiedliśmy na moim łóżku
Mamo, co ty tutaj robisz?! - spytałem zdziwiony
No wróciłam z zakupów bo miałam dzisiaj wolne, chciałam wejść do ciebie ale nagle zobaczyłam to co się działo - powiedziała moja mama
Ale my się tylko całowaliśmy - próbowałem  się tłumaczyć
Co wy robicie to mnie nie interesuje, ale dlaczego nie jesteście w szkole? - spytała mama i potem zaczęliśmy jej tłumaczyć ale jak to skończyliśmy powiedziałem mamie, że Zosia jest moją dziewczyną i potem poszła do swojego pokoju  a ja spaliłem buraka
Ja.. Ja przepraszam - mówiłem i obniżyłem głowę, Zosia złapała mnie za policzki i podniosła głowę tak , że znowu patrzyłem jej w oczy, ma tak piękne oczy, że mógłbym się wpatrywać w nie dzień w dzień i można się w nich zgubić
Nic się nie stało buraczku ty mój - powiedziała  i pocałowała mnie w policzki a następnie się położyła obok mnie a ja  jeszcze zdjołem bluzkę i się dopiero położyłem obok niej a ona odrazu się wtuliła i zaczęła robić kółka na moim torsie co było bardzo przyjemne a co chwilę albo zataczała językiem kółeczka na nim albo potrostu całowała mój tors ale po chwili spojrzałem na telefon, który leżał na stoliku nocnym i zobaczyłem, która jest godzina
Księżniczko, jest godzina 20 chcesz już iść spać? - spytałem
Od kiedy jestem księżniczką? - spytała
Od teraz moja ukochana księżniczko - powiedziałem i pocałowałam ją w policzek, nos, czoło i w usta
Możemy - powiedziała i się jeszcze bardziej wtuliła w mój tors i zasneliśmy

Historia pewnego emo[zakończona] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz