#25

79 4 1
                                    

Po tym jak wstali zrobili tak jak planowali, niestety długo tam nie zostali bo musieli wracać. Wakacje szybko mija tej dwójce ale jednak jeszcze coś się stało w czasie, kiedy Zosia wracała wieczorem z spaceru  cześć Mike - powiedziała, podeszła do niego jak gdyby nigdy nic ale jednak już po chwili wiedziała, że coś jest nie tak ale wtedy jeszcze nie wiedziała co
O cześć księżniczko - powiedział, ale to nie był on, to był ktoś inny ona dopiero po tym jak to powiedział i nieodwzajemnił skapła się, że jest coś nie tak
Wszystko w porządku? - spytała podejrzliwie
Tak, czemu pytasz - odpowiedział normalnie, tak aby go idealnie udawać
Bo mówisz i zachowujesz się inaczej niż zwykle - powiedziała jednak w czasie trwania tej rozmowy zaczęła czuć pewny nie pokój.
Wydaje ci się - powiedział krótko i przygwożdził ją do drzewa stojącego niedaleko od nich ale z tyłu
Co ty robisz?! - wrzasneła trochę już bardziej spanikowana
Nic - powiedział zdecydowanie i zaczoł ją gwałcić. Gdyby nie jej przyjaciółka która była niedaleko i tedy przechodziła to chyba by została tutaj sama
Wszystko w porządku? - spytała zdejmując swój płaszcz i nałożyła go na Zosie.
Nie bo Mike mnie zgwałcił - powiedziała czuła, że jej łzy napływają do oczu, więc nie mogła wytrzymać i się rozpłakała a jej przyjaciółka zaprowadziła ją do jej domu i pokoju i pomogła ubrać.

Mike
Gdzie ja jestem!!! - wrzeszczy, aby dostać jaką kolwiek odpowiedź ale niestety jej nie otrzymuje tylko głucha grobową ciszę. Po dłuższym czasie usłyszał jak ktoś otwiera drzwi, ale odrazu, przeczuwał a zarazem tak mu się wydawało, że to nie osoba, która by go uwolniła. Osoba, która go zamknęła  go tutaj, najpierw rozwiązała go a potem zdjeła opaskę. Zobaczył dawnego chłopaka, który od zawsze go nienawidził, zawsze miał za złe, że ona wybrała Mika a nie jego.
Co zrobiłeś!!? - wrzeszczy odrazu się domyślił, że to jest związane z Zosią a nie domyśla się co zrobił
Dowiesz się w swoim czasie - powiedział podejrzenie miło a zarazem złośliwie.

Zosia
Ej, wszystko będzie w porządku, znajdziesz innego - próbowała pocieszyć ją ta sama przyjaciółka co wtedy ją znalazła
Ale ja go kochałam, myślałam, że on też mnie kocha jak on to mógł zrobić - powiedziała zapłakana, nie wiedziała co robić, bo go kochała i nadal kocha, ale po tym co zrobił nie chciała być nim. Zaraz po tych słowach do jej pokoju wbiega Mika, cały zdyszany
Zosia.. - powiedział delikatnie i łagodnie
Odejdź od niej! - wrzasneła jej przyjaciółka aby ją chronić
Odejdź nie chce cie znać! - wrzasneła rozczesiona i zapłakana Zosia, chodź tak na prawdę, jej mózg wierzył, że to on ale serce było pewne, że to nie on ale jednak nie było dowodu, który by potwierdził, że jest nie winny. Po tym co usłyszał Mike odszedł do swojego domu, pokoju aby zrobić jedno. Skoro ona nie wierzy, że to nie on a zarazem nie chce go znać ani widzieć pozostaje mu tylko jedno powieszenie się. Zaraz po tym jak chłopak odrazu wyszedł odrazu do pokoju Zosi przyszedł jej kolega z przeciwnej klasy, który też jest zakolegowany z Mikiem i pokazał odrazu jej nagranie, na którym było widać, że osoba którą znała i zawsze nienawidziła Mika za to, że wybrała Mika a nie jego. To był Przemek napoczatku żadna z nich nie mogła uwierzyć ale po tym odrazu pobiegły do pokoju Mika, a że mieszkali obok siebie to to nie daleka odległość
Mika!!! - wrzasneła bohaterka, podkładając stołek i zdejmując go na ziemię, zeszła z niego i usiadła a Mike leżał na jej nogach, trochę osłabiony, bo chciał się zabić ale lina nie zdążyła jeszcze odcząć dobór powietrza.
Z... Z.. Osia - mówił osłabiony ale trudno przytomny
To nie ja, ja jestem nie winny - mówił dalej coraz słabszy
Karetka już jedzie!!! - wrzasneła jej przyjaciółka
Wiem skarbie trzymaj się proszę - mówiła błagalnie
Nie to już koniec ze mną, odchodzę - mówił
Mike - błagała, kiedy już widziała, że jest coraz gorzej i po chwili pocałowała go w usta i zaraz po tych słowach, serce Mika przestało bić ale zaraz po pocałunku znowu zaczęło w tym czasie karetka zdążyła już przyjechać. Wzięli go i podpieli go do urządzenia, Zosia pojechała z nimi. Zaraz w szpitalu lekarze zabrali go na salę i zabronili jej wchodzić.
Po długim czasie ratowania Mika. Lekarze wkońcu wyszli i pozwolili Zosi wejść.
Mike - powiedziałam siadając obok niego i łapiąc za jego dłoń. Wstaneła z siedzenia i pocałowała go w czoło
Proszę wróć do mnie, nie zostawiaj mnie - powiedziała

~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję wszystkim za tysiąc wyświetleń. Nie sądziłam, że to kiedykolwiek się uda a jednak. Niestety ale też jest inna wiadomość, powoli się kończy historia Mike, myślę, że jeszcze dwa lub trzy roździały i koniec.
Jeszcze raz dziękuję za te wszystkie wyświetlenia

Historia pewnego emo[zakończona] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz